MAYWEATHER: JAK WRÓCĘ, TO W OKTAGONIE
Floyd Mayweather Jr (50-0, 27 KO) oświadczył przed kamerami telewizji Showtime, że istnieje możliwość, że wróci do sportu. Zaznaczył jednak, że jeśli to zrobi, będzie występować w oktagonie, a nie w ringu bokserskim.
41-latek gościł w studiu amerykańskiej stacji przy okazji transmisji z gali Lara-Hurd, która minionej nocy odbyła się w Hard Rock Hotel and Casino w Las Vegas.
- Emerytura jest świetna, ale jak wszyscy wiedzą, zdarza mi się przechodzić na emeryturę, a potem wracać. Możliwe więc, że wrócę, jeżeli to jednak nastąpi, będę walczyć w oktagonie. Rozmawiałem już z moim zespołem, z Alem Haymonem. Haymon mówi "nie". Rozmawiałem też z Showtime i CBS. Jak wrócę, to będą chcieli w tym uczestniczyć - stwierdził.
Amerykanin nie wskazał swojego potencjalnego rywala, ale największy sens miałaby walka rewanżowa z Conorem McGregorem, którego w sierpniu ubiegłego roku pokonał w ringu. Mayweather podkreślił jednak, że jeśli będzie walczyć w UFC, to w limicie 145 funtów. Z McGregorem boksował w kategorii 154 funtów.
Pięściarz dodał, że wejdzie do oktagonu, "jeśli pieniądze będą się zgadzać". Dana White, szef UFC, szybko odniósł się do tych słów.
- On wie, że pieniądze będą się zgadzać. Jestem przekonany, że to się wydarzy - oznajmił.
Nie będę mu wtedy kibicował. Nie chodzi o to, że robi to za kasę, niech sobie zarobi z miliard, byłob super. Chodzi o to, że jako największy bokser wszechczasów będzie się plugawił w czymś takim jak MMA. Jest to zbrukanie swojej legendy.
Największy bokser wszechczasów buahahah. Taki z niego największy bokser,że nikt tego jego nudnych walk nawet nie wspomina. To jest największy nudziarz w historii boksu.
Bez przesady z tym największym nudziarzem. Taki Ward to jeszcze większy nudziarz.
jak na stole pojawią się odpowiednie zera, a niewątpliwie się pojawią.
Treningi mma są o wiele bardziej kontuzjogenne. Widzę to po swoich znajomych.
Chyba że zawalczy z innym bokserem.
"Jaki byłby przebieg? Prawdopodobnie uderzyłby Conora kilka razy w twarz i Conor sklinczuje, a wtedy Floyd zamieni się dosłownie w bezradne dziecko. A jeśli nie, to skopie nogi Mayweathera i będzie okopywał nogi Floyda zza jego zasięgu, że ten go nie dosięgnie. Za każdym razem gdy Floyd się będzie zbliżał, „boom” kopnięcie na żołądek i tak w kółko gdy bokser będzie podchodził. Ile takich kopnięć jesteś w stanie wytrzymać? Dojdzie do momentu w którym McGregor będzie się śmiał z Floyda, obrażał go, a Mayweather uświadomi sobie, że jakoś będzie przecież musiał przejść te kopnięcia by w ogóle uderzyć Conora. Co wtedy? A to wszystko do decyzji McGregora, że czas przenieść walkę do parteru i rozbić głowę Floyda łokciami. Pomyśl nad scenariuszem w którym Conor blokuje goleniem rękę Floyda, a sam atakuje łokciami wbijającymi się w gałki oczne, w nos, przecinające czoło, tnące cię jak noże. Nikt nie ma z tym szans. Nikt kto nie ma długich lat treningu grapplerskiego, kto nie był wcześniej kopany. Bokserzy, a szczególnie Floyd, który jest legendą, są dobrzy w tym co robią, ale gdy dodamy do tego kopnięcia i obalenia, to zmienia wszystko. Floyd miałby przejeb#ane (…) Dosłownie zostałby zamordowany. Z tego powodu nie sądzę, że kiedykolwiek zawalczy z Conorem, ale może zawalczy z CM Punkiem."