SOSNOWSKI: SERCE I GŁOWA CHCĄ WALCZYĆ
Ostatnio pojawiły się w mediach pogłoski, jakoby Albert Sosnowski (49-9-2, 30 KO) mógł zastąpić Artura Binkowskiego (16-5-3, 11 KO) w walce z Marcinem Najmanem (15-4, 11 KO) 25 maja na PGE Narodowym w Warszawie. Sam zainteresowany przyznaje, że poważnie zastanawia się nad kolejnym zawodowym występem.
Wprawdzie jako oponent Najmana ciągle oficjalnie anonsowany jest Binkowski, jednak mieszkający na stałe w Kanadzie pięściarz boryka się ostatnio z problemami osobistymi, które mogą uniemożliwić mu przyjazd do Polski. Przypomnijmy, że popularny "Dragon" po raz ostatni pojawił się między linami we wrześniu ubiegłego roku, przegrywając przed czasem już w pierwszej rundzie z Łukaszem Różańskim. Po tamtym pojedynku Sosnowski zadeklarował, że prawdopodobnie do ringu już nie wejdzie, ale oferta występu na majowej imprezie może okazać się nazbyt kusząca.
- Serce i głowa chcą walczyć, bo jestem wojownikiem i nigdy nie pękam, ale ostatni pojedynek pokazał, że pewne kwestie motoryczne, moje ciało oraz inne elementy są już niestety dawno za mną. Biorąc to pod uwagę nie wiem, czy warte jest zepsucie swojego nazwiska występem na tak medialnej gali, gdyby faktycznie źle mi poszło - mówi w rozmowie z portalem Interia.pl były mistrz Europy.
- Weryfikacja w ostatniej walce była dla mnie bezwzględna i to każe mi się zastanowić... Z drugiej strony nie róbmy z Marcina Najmana potwora, który jest nie do przejścia i nie wiadomo jak mocno bije - dodaje "Dragon".
Głównymi atrakcjami zaplanowanej na 25 maja "Narodowej Gali Boksu" będą występy z udziałem Mariusza Wacha, Izu Ugonoha oraz Artura Szpilki.
Poza tym przecież gdyby Najman, to by na tym się wiózł do końca życia.Już to widzę i słyszę.
Pokonałem mistrza Europy, pokonałem wicemistrza świata, Wit się z nim męczył kilka rund, a ja go znokautowałem w pierwszym starciu....Jezu, błagam nie.
Aż przykro czytać taki szmelc.
Jestem przeciw takim walkom.
Może ktoś jeszcze ??
Czy są tu fani tego starcia???
naprawdę jest nie na miejscu, to grozi tsunami żołądkowym.
Jak dobrze potrenujesz to i na Wildera może wyjdziesz.
Jak tam chętnie znowu bym zobaczył Alberta jak wywala język przebitego szpadą byka .
Najman go rozjedzie. Przecież to pewne.
Albo jakieś większe poduszki.
W tym krzywdy sobie nie zrobią.
Jeśli obserwowaliście jego wypowiedzi to zauważyliście jak wcześniej mówił, że "Binkowski może nie przyjechać i mamy kogoś w zanadrzu, jest opłacony by trenować i czekać..". Hmmm...
I nagle pojawia się Sosnowski, z którym niegdyś miał zatargi...
Skubany, ograł wszystkich. Bo już dyskutujemy czy Albert może walczyć, czy nie... hehe
Mozna sie usmiac sluchajac wymowek Albertosa - na jakich to on juz wielkich galach walczyl itd czego on to nie widzial i takie tam w Polandzie gale to dla Niego nic specjalnego.
Wszyscy wiemy ze Sosnowski dostalby pewnie i wiekszy lomot od Najmana niz Kliczki ktory powinienc otrzmac "Oskara" za litosc i troske ktora wykazal w obliczu Dragona.
Przypomne pewien kultowy wywiad: https://www.youtube.com/watch?v=IPgsogt8cPA
Artur wie ze w ringu juz by krzesel nie bylo i nikt by go nie obronil.
Pozdrawiam.
Wspomniałeś, że niezbyt rozsądnie gospodarowałeś swoimi pieniędzmi. Był moment, że woda sodowa uderzyła ci do głowy?
Był. I trochę to trwało.
Kolesiostwo, duże jak na tamten czas zarobki i poczucie, że wszystko łatwo mi przychodziło,
sprawiły, że nie prowadziłem się zbyt dobrze. Czułem, że ile bym nie wydał, to i tak jeszcze te pieniądze do mnie wrócą, a ja będę zarabiał miliony.