JEST KOLEJNY CHĘTNY NA GOŁOWKINA - ZGŁASZA SIĘ GILBERTO RAMIREZ
Ustawia się długa kolejka chętnych do zastąpienia Saula Alvareza (49-1-2, 34 KO), jeśli ten zostanie wykluczony z rewanżu z Giennadijem Gołowkinem (37-0-1, 33 KO). Jedno jest pewne - z Canelo czy bez niego, mistrz świata wagi średniej federacji WBA/WBC/IBF i tak wystąpi 5 maja.
Już rano informowaliśmy Was o tym, że w tej chwili głównym kandydatem do starcia z "GGG" jest 33-letni Irlandczyk Gary O'Sullivan (27-2, 19 KO), który pozostaje w formie, bo przygotowuje się do planowanego na 4 maja występu na gali Golden Boy Promotions. Swoją osobę na ochotnika zgłaszali też 21-letni Meksykanin Jaime Munguia (28-0, 24 KO), Siergiej Derewianczenko (12-0, 10 KO), Demetrius Andrade (25-0, 16 KO), Julio Cesar Chavez Jr (50-3-1, 32 KO) czy Yamaguchi Falcao (15-0, 7 KO).
Teraz swojego kandydata zgłasza sławny promotor Bob Arum. Szef stajni Top Rank jest gotów wystawić pierwszego w historii meksykańskiego mistrza świata kategorii super średniej, championa WBO Gilberto Ramireza (37-0, 25 KO). Warunek jest jednak taki, że mistrz wagi średniej musiałby zaboksować w limicie wyższym o 3,65 kilograma.
- Naciskamy na taki pojedynek od roku i jesteśmy na niego gotowi. "Zurdo" zawsze pozostaje w formie i dobrej kondycji, bo praktycznie nie rusza się z sali. On chce walczyć z najlepszymi, dlatego jesteśmy gotowi na Gołowkina. Kazach miałby okazję do zdobycia naszego pasa w wadze super średniej - mówi Hector Zapari, szkoleniowiec Ramireza.
Jeśli by do walki doszło UD dla Meksykanina.
Lista chętnych do GGG rośnie. Ciekawe jaki wykręci wynik w PPV bez Canelo...
Trochę zaczyna mnie irytować Golovkin. On kiedyś chciał walczyć z dużo mniejszym Floydem, ale jak sam ma być tym mniejszym w walce z np. Ramirezem to chowa głowę w piasek, zwłaszcza, że ponoć często sparuje z większymi od siebie.
Golovkin dostanie takiego rywala jakiego dostanie, a wszystko przez koksującego kombinatora Canalio, który zrypał Kazachowi pół roku kariery.
Derwianczeko, Andrade lub Chavez jr, Saunders nierealne..
Lubię jego bezkompromisowy i ofensywny styl, niezła bijatyka by była.
Tyle że dla Floyda chciał zejść do 154, czyli walczyć na jego warunkach, a Ramirez proponuje walkę, ale w swojej kategorii - taka drobna różnica.
A że tymczasowe zawieszenie Canelo bardziej jest na rękę jemu niż Kazachowi, to inna sprawa. Ja się w ogóle dziwię, że te testy wyszły na światło dzienne. Jak widać ten biznes nie jest aż tak skorumpowany i nie mogli albo nie chcieli zamieść tego pod dywan. A skoro już poszło i Rudy tak otwarcie koksować nie mógł, to najlepsze co mogło go spotkać to odwołanie walki. On ma czas i kibiców, nigdzie mu się nie spieszy. Zresztą wcale się nie zdziwię, jeśli po przesłuchaniu Komisja uzna go za niewinnego i Canelo zacznie wołać o walkę we wrześniu albo w maju przyszłego roku.
A tak swoją drogą, to jeszcze niedawno i Saunders, i Jacobs byli chętni do tańca. Ale kiedy zastępstwo stało się realne, to jakoś przestali krzyczeć...
Kolego a czy Ty nie byłeś w grupie krytyków Canelo twierdząc że się boi i dlatego nie walczy z nim w średniej mimo że nie miał nawet jednej walki w tej kategorii?
A teraz nagle piszesz że GGG jest mały?? A Brook nie był dla GGG za mały?
Trochę konsekwencji. GGG sam gadał w walkach w wyższych kategoriach więc o co chodzi??
Lubię GGG ale cały jego team to gówniana banda hipokrytów.
Canelo zrypal mu pół roku kariery?? Haha co za bzdura. Od września do maja jest 7 miesięcy, mógł walczyć. A jak wolał czekamc bo bał się np kontuzji i wypłata by przeszła koło nosa to trudno, sam sobie jest winny.
MicCal
Przecież Floyd nigdy nie był prawdziwym 154. A poza tym Floyd wywodzi się z super piórkowej więc nie wiem o jakich warunkach piszesz. Jakby GGG zszedł to 147 to co innego.
GGG sam mówił o walkach w SS więc nie rozumiem dlaczego nagle walka z Ramirezem miałaby być problemem.
Tzn wiadomo że chodzi o ryzyko porażki, a walka z Canelo cały czas jest w zasięgu. spoko ja to rozumiem. Tylko jak to wygląda gdy się nazywało Canelo tchórzem gdy twm robił biznes i nie spieszył się do walki z GGG a teraz samemu się teraz robi biznes??
Jak to wyglądało gdy krytykowało się Canelo za walki z mniejszymi (Khan) a samemu wzięło się Brooka??
To cale ich gadanie o szacunku do boksu to zwykły farmazon.
Canelo to tchórz a w zasadzie w pierwszej walce w średniej wyszedł od razu do zabijaki a gdy GGG miał szansę wyjsc do Warda to się zaczęło kombinowanie. Pasy w średniej, może w 164 itp. Jak Canelo chciał GGG niżej to zaczęło się gadanie o szacunku do boksu, a jak chcieli Warda w 164 to wszystko było ok i jeszcze Ward był winny że nie chciał walczyć. What the fuck????
Ale przez to wszystko po prostu Gienia stracił dla mnie wiarygodność i tyle.
Jako fan GGG ubolewam że jego team to banda pazernych świń która ma w dupie jego spuścizne.
Zresztą to samo tyczy się Canelo. Gdyby uczciwie dać mała porażkę z GGG to chłopak by tylko zyskał, bo postawił twarde warunki i walczył świetnie i niewiele brakowało. A tak to mamy co mamy.
Może tak, że Floyd nie raz sam zaczepiał Kazacha, twierdząc, że byłby to dla niego "easy job"? Zresztą Alvarez jakoś za duży dla Moneya nie był, a Gołowkinowi siłą wcale ostatnio nie ustępował. Zresztą wiadomo, że to było tylko gadanie dla promocji, nikt rozsądny chyba w to nie wierzył, z Gołowkinem i jego teamem na czele.
"GGG sam mówił o walkach w SS więc nie rozumiem dlaczego nagle walka z Ramirezem miałaby być problemem"
Pewnie dlatego, że miałoby do niej dojść za miesiąc, podczas gdy GGG już przygotowania rozpoczął, i to pod zupełnie innego przeciwnika. Pewnie, dla chcącego nic trudnego i z chęcią bym taką walkę zobaczył, ale z drugiej strony nie dziwię się teamowi Kazacha, że nie chcą za darmo iść na rękę przeciwnikowi. Przerabiali to już z Jacobsem.
"a gdy GGG miał szansę wyjsc do Warda to się zaczęło kombinowanie. Pasy w średniej, może w 164 itp."
J.w. Ward dopiero co wracał z niebytu, a stawiał warunki jakby to on był gwiazdą w tym starciu i domagał się korzystnych dla siebie warunków (np. podział kasy 60/40 czy swoja kategoria wagowa). Patrząc dodatkowo z perspektywy czasu (walki z Kowaliowem) ciężko jest mieć pretensje do Kazacha, że na to nie poszedł...
Btw, ja też nie zamierzam wybielać Kazacha tam, gdzie na to nie zasługuje. Walka z Brookiem to był mismatch (choć w tym wypadku Gienek był pod ścianą) i to samo będzie z tym O'Sullivanem. Nie rozumiem działań jego teamu, przecież on już ma z górki i nie ma na co czekać. Powinni się dogadać z Saundersem na czerwiec, po jaką cholerę im ten 5 maj bez Canelo?
Floyd faktycznie gadał bzdury i może dlatego właśnie GGG mówił o tej walce.
Wkurza mnie tylko że Sanchez nazywa innych tchórzami i diwami a sami trochę podążają ta drogą. On wogole powinien zamknąć gębę i zacząć patrzeć na swojego podopiecznego bo to że GGG walczył cała walkę z Canelo tak samo to przede wszystkim jego wina.
Co do Ramireza to w zasadzie przekonuje mnie Twój argument. Faktycznie zbyt krótki okres na takiego przeciwnika.
Co do Warda. Dużo gadania a potem warunki. Spoko Ward to kozak i rozumiem że chcieli dla siebie jak najlepiej. Zgadzam sie też z tym co napisałes. Chodzi mi o to że słabo to wygląda w kontekście tego co gadali o Canelo, catche, tchórzostwo itd. Zwłaszcza że ostatecznie Canelo wyszedł do GGG w zasadzie w pierwszej walce w średniej, Ward poszedł wyżej do największego kozaka a oni dalej siedza w średniej próbując każdego ściągnąć na swoje podwórko.
Co do ostatniego zdania to w pełni się zgadzam. Niestety ale GGG nie ma już dużo czasu i myślę że nie zrobi tego co mógłby zrobić jeszcze. Jeszcze się okaże że straci głupio pasy po drodze i nie będzie ani kasy z Canelo ani wielkiej chwały.