BRIGGS: FURY WRACA W CZERWCU, WE WRZEŚNIU NASZA WALKA
Tyson Fury (25-0, 18 KO) ma zameldować się między linami jeszcze przed wakacjami. A jako że wraca po bardzo długiej przerwie, po zbiciu ogromnej nadwagi, pierwszy rywal zapewne nie będzie z tej najwyższej półki. Kilkanaście tygodni później poprzeczka ma zostać już podwyższona. Jak zawsze wygadany Shannon Briggs (60-6-1, 53 KO) zgłasza się na ochotnika, by być tym drugim w kolejce. I być może będzie.
Przed zbyt trudnym wyborem przeciwnika w pierwszej po powrocie walce Fury'ego przestrzega jego dobry kumpel, Ricky Hatton. Zrozumiał to chyba również Briggs, który szykuje się już podobno na wrzesień.
- On ma wciąż wielkie nazwisko w świecie boksu. Utrzymujemy cały czas kontakt. Tyson wprost przyznaje, że chce najpierw w czerwcu stoczyć walkę na przetarcie, a potem może się ze mną zmierzyć we wrześniu. Taki jest przekaz od niego. Mam na to dowody. Fury jest wielki, ale nie dysponuje specjalnie mocnym uderzeniem. Tak więc przygotowuję się na niego na wrzesień - relacjonuje 47-letni już Amerykanin.
"The Cannon" po raz ostatni zaboksował blisko dwa lata temu - w maju 2016 roku. Również w Anglii. Ścigał wtedy Davida Haye'a. Dawny champion organizacji WBO znokautował wówczas w pierwszej rundzie Emilio Ezequiela Zarate.
1 - naciągany średniak
2 - Briggs
3 - powiedzmy ktoś na poziomie Kabayel/Chisora/Sexton
A potem niech się dzieje wola nieba ;)
Tylko że Briggs to żaden przeciwnik, byłby dobry na walkę powrotną bezpośrednio, potem można obić dwóch solidniaków. Duże walki wymagają dużo czasu do zorganizowania, więc na pewno Fury do takiej nie podejdzie przed jesienią 2017 roku.
PS - no i nie zapomnijmy, że obijając takiego Briggsa pięknie zbuduje klimat przed ewentualną walką z AJ-em. To dopiero będą rekordy z wpływów...
Co by nie mówić o Briggsie, to na pewno w pierwszych 3 czy 4 rundach jest niebezpieczny. Fury od ponad 2 lat nie boksował, nie mówię, że na pewno, ale można zakładać, że mógłby mieć w początkowych rundach chociażby problem z wyczuciem dystansu. " Lets go Champ" nawet jak na swoje lata umie szybko ciąć dystans, co mogłoby wpedzic Tysona w olbrzymie kłopoty. Też jestem za łatwiejszym przeciwnikiem.
stadium walki,zaczyna powoli przypominać czystą fikcje, potencjalnie tak może być jeżeli staną w nim
w szranki rywale pokroju Silvina,a nie poważni pięściarze kategorii ciężkiej, niemniej dyspozycja Fury'ego
po takim urlopie i bujnych melanżach, to wielka niewiadoma, co nie zmienia faktu, iż nie widzę go
jako tonącego Titanica, a raczej okręt, który będzie stopniowo podbijał nowe tereny. W dodatku te
konferencje, to będzie prawdziwa wisienka na torcie tego zestawienia, o ile do niego dojdzie.
Fury ośmieszył by się taką walką. Nawet po tak długiej przerwie rozbił by starego Briggsa. Powinien odbudować się na Pricie może Allenie, ewentualnie Sextonie, chodzi o to żeby zaboksował koło domu, czuł się bezpiecznie i spokojnie wracał do formy.
Kondycja słaba szybkość mizerna.
Na Millera może być dobry .
Fury dobrze się z nim może zabawić.
Tylko czy ma to sens sportowy??
https://www.instagram.com/robertkubica_real/
Fajnie. Potem towarzystwo zdziwione,że boks jest równie zabawny jak wrestling.