WHYTE I BROWNE JUŻ ZWAŻENI - SZYKUJE SIĘ BITKA (WIDEO)
Dillian Whyte (22-1, 16 KO) i Lucas Browne (25-0, 22 KO) nie należą może do TOP 5 wagi ciężkiej, ale zawsze gwarantują spore emocje. I nie powinno zabraknąć ich jutro w Londynie. Dziś obaj stanęli oko w oko podczas ceremonii ważenia.
- Wierzę, że po tej wygranej Dillian zostanie uznany już obowiązkowym pretendentem do tytułu z ramienia federacji WBC - nie ukrywa Eddie Hearn, promotor Anglika.
- Chcę go zdzielić w mordę za to wszystko, co opowiadał w ostatnich tygodniach. Chcę aby krwawił i cierpiał. On dużo fauluje, nacierając głową i bijąc łokciami, ale złapię go w końcu swoim mocnym ciosem - zapowiada Whyte, który dziś wniósł na skalę 115,3 kilograma. Australijczyk okazał się jeszcze cięższy, notując dokładnie 120 kilogramów. Wideo poniżej.
Brown troche ciezkawy,ale zle nie wyglada.Facet ma juz swoje lata(jak na sportowca)
Zadnemu z nich nie kibicuje,ale walke z checia obejze
Z Chisorą wygladał jak gladiator.Z AJ też dużo lepiej.
Browne duży . W ogóle jest to spory dzik.Liczy na siłę.Ciekawe jak z kondychą u niego.
Czarny Whyte i biały Browne- niezla beka:)
Natomiast Lucas Browne ma już swoje lata. W ciągu ostatnich trzech lat stoczył zaledwie trzy walki, z czego ostatni przeciwnik to kelner, który nic cennego Browna nie nauczył. Ja jednak uważam, że Browne to wbrew pozorom to żaden fizol. Co prawda technika i obrona pozostawia u niego wiele do życzenia. Natomast Lucas jak na swoje gabaryty i wiek porusza się po ringu nadzwyczaj sprawnie, ładnie pracuje na nogach, balansuje ciałem, wyprowadza ciosy pod różnymi, nietypowymi kątami. Browne jak na swoje warunki fizyczne jest bardzo dobrze skoordynowany. Z szybkością też nie jest u niego źle.
Ja będę trzymał kciuki za Browna, ale lubię obu zawodników.