WHYTE: TO ZWYKŁY ULICZNIK - BROWNE: TO IDIOTA
W najbliższą sobotę na ringu w Londynie dojdzie do ciekawej potyczki w wadze ciężkiej pomiędzy wysoko notowanymi pięściarzami - Dillianem Whyte'em (22-1, 16 KO) oraz Lucasem Browne'em (25-0, 22 KO). Obaj należą do ścisłej czołówki, a dodatkowo podgrzewają atmosferę swoimi wypowiedziami od kilku tygodni. Kibice powinni więc dostać niezłą bitkę.
- Ten koleś ma wielką mordę i dużo gada. Wiele rzeczy, jakie pisał w mediach społecznościowych, było po prostu głupich i złych. On wie doskonale, że bokserem nie jest i nie będzie wybitnym, dlatego próbuje zwrócić na siebie uwagę. Ten idiota znany jest tylko z tego, że został znokautowany przez Joshuę. Nie lubię tego głupka, zawsze chciałem tej walki i w końcu ją dostałem - stwierdził Australijczyk.
- On potrafi mocno uderzyć, ale skoro ktoś boi się coś przyjąć, powinien zbijać kilogramy do kategorii cruiser. Ja się tego nie obawiam. Miałem już do czynienia z zawodnikami mocno bijącymi, a do tego dobrze poukładanymi technicznie, szybkimi, wysokimi, niskimi. Browne to na ich tle zwykły ulicznik z mocnym uderzeniem. Nic więcej. Do czasu walki z Joshuą sił starczyło mi na kilka rund. Dziś mogę nokautować w ostatniej minucie pojedynku. Zranię go - odgraża się Whyte.
Transmisję z gali w Londynie przeprowadzi Polsat Sport Fight. Początek od 20:00.
Browne jest moim faworytem
Mimo że jest drewniany i dziurawy w obronie.
Nie widzialem go nigdy podlaczonego.
Liczę na KO na Whicie 8-10 runda
Lucas Browne natomiast ma już swoje lata, w dodatku, w ciągu ostatnich trzech lat miał zaledwie trzy pojedynki, z czego ostatnią walkę stoczył z kelnerem, którego nawet Zimnoch by pokonał.
Waga ciężka jednak rządzi się nieco innymi prawami niż pozostałe kategorie wagowe. Wystarczy, że pięściarz ma mocny cios, dobre warunki fizyczne i przyzwoitą szybkość rąk by daleko zajść. Dobra technika nie jest aż tak wymagana, a ta zasada pomaga Lucasowi. On pod względem technicznym jest słaby. Ma jednak ważne atuty: silny cios, dobre warunki fizyczne, bardzo dobrą koordynację ciała i pracę nóg. Ostatni element jest u Browna niedoceniany i nawet sam Whyte w swoich wywiadach wydaje się nie zauważać tego cennego argumentu u Browna, co sugeruje, że Whyte nie do końca uświadomił sobie z kim będzie miał w sobotę do czynienia.
Jacy obydwoje? Obaj albo obydwaj. Zanim napiszesz, zajrzyj do słownika.
Idiota ^^