TRENER ORTIZA: W REWANŻU WILDER PRZEGRAŁBY W PIERWSZEJ RUNDZIE
Szkoleniowiec Luisa Ortiza (28-1, 24 KO) jest przekonany, że pojedynek rewanżowy z Deontayem Wilderem (40-1, 34 KO) wyglądałby zupełnie inaczej. Jego zdaniem Kubańczyk zastopowałby rywala już w pierwszej rundzie.
Pięściarze skrzyżowali rękawice na początku marca na Brooklynie. Ortiz zachwiał przeciwnikiem w siódmej rundzie, ale ostatecznie sam został zastopowany w dziesiątej.
- Ortiz nie popełnił błędu w ósmej rundzie, tylko w siódmej. Chciał mu urwać głowę, a mógł się uspokoić i popracować nad tułowiem. Emocje wzięły górę, ale czegoś takiego nie da się wyćwiczyć - powiedział trener German Caicedo.
- Wilder nie ma obrony. Gdyby jednak walka potrwała dwanaście rund, nie wygralibyśmy na punkty. Powiedziałem Luisowi, że jak będą stać na środku ringu i nie będą zadawać ciosów, to Wilder wygra. Jemu trzeba ten tytuł wyrwać. Popracowalibyśmy nad błędami i w rewanżu znokautowalibyśmy go w pierwszej rundzie. [W początkowych rundach] oddaliśmy mu szacunek należny mistrzowi, ale ten facet ma tylko prawą ręką. Jeśli mu ją odebrać, to zostaje z niczym - dodał.
W walce z Ortizem Wilder po raz siódmy obronił pas WBC w wadze ciężkiej.
A trzeba przyznać że mimo iż przeginają (ludzie Ortiza i on sam) to jednak mają też sporo racji. W ringu nie było widać różnicy klasy na rzecz Wildera. Walkę powinien na punkty wyraźnie przegrywać + był ciężko zamroczony i walczył o życie (tam naprawdę niewiele zabrakło by sędzia mógł najnormalniej w świecie to przerwać). To nie jest tak że na 10 walk 10 wygrałby Wilder. Całkiem możliwe że Ortiz w rewanżu by sobie poradził jeszcze lepiej i z lepszym skutkiem. Co innego że team Wildera "osłabił" Ortiza jak najmocniej się dało przed przyjęciem wyzwania (zwlekanie, ciągłe testy i rzekoma wpadka na "postrach", sędziowie ślepi) więc szanse nigdy nie byłyby równe na starcie. Cóż. Mistrzowskie przywileje.
Ale tak jak napisałem wyżej- powinni dać temu spokój i skupić się na odbudowywaniu pozycji. Zarobili większą gotówkę i teraz muszą pogodzić się z tym że znów wylądowali na tyłach kolejki. Nikt dobrowolnie nie będzie Ortiza zapraszał raz po raz do walk mistrzowskich. Może jeszcze kiedyś Ortiz będzie miał okazję do rewanżu ale czas nie gra na jego korzyść. Zobaczymy jak po ewentualnej porażce z AJ-em Wilder będzie się wspinał na szczyt znowu.
Data: 18-03-2018 12:41:53
"Walkę powinien na punkty wyraźnie przegrywać"
Naprawdę? A skąd takie info?
"To nie jest tak że na 10 walk 10 wygrałby Wilder."
Bardzo odkrywcza informacja. A ile na 10 wygrałby Wilder?
Ortiz ma swietne nogi i wiele razy kilku baranom jak @BlackDog, @rocky86 czy kilku innych to mowilem przed ta walka, Bedzie punktowal Wildera swoimi podwajanymi, potrajanymi tzw 'ligthning jabs'.
Natomiast inną sprawą jest to, ze w tej chwili Kubanczyk jest juz po prostu rozbity, a dodając do tego jego lekką ociężałosc spowodowaną juz powoli wiekiem, to nie ma bata - Wilder w rewanzu ubilby go latwiej
Tak, jest rozbity
@sjerrg, @iron3
A wpierdol bys nie chcial?
Ale moim zdaniem druga walka wygladalaby podobnie jak pierwsza, Wilder by przyjal pare plomb, ale by to ustal i w koncu zlapal Ortiza jakims ciosem i pozamiatane. Ale walka rewanzowa bylalby na pewno ciekawa.
@TomHorn
Tak, jest rozbity
Dlaczego jest rozbity i co to znaczy? Dla mnie "rozbity" to taki humbug krążący po forach bokserskich, coś jak "zardzewiały" albo "walka na przetarcie".
To znaczy, ze cios o sile X ktory wczesniej siał w nim spustoszenie na poziomie Y, teraz sieje spustoszenie na poziomie Y+a, gdzie a jest liczbą dodatnią.
A Ortiz jest rozbity, bo dostal kilka ciezkich strzalow z czego szczegolnie ostatni ciezki podbrodek od Wildera. W tym momencie mialby tez mniejsza motywacje bo juz raz przegral, wiec byloby pozamiatane
Ciekawa interpretacja rozbicia. Inspirowales się nurkiem z Jaworzna??
To znaczy, ze cios o sile X ktory wczesniej siał w nim spustoszenie na poziomie Y, teraz sieje spustoszenie na poziomie Y+a, gdzie a jest liczbą dodatnią.
A dlaczego uważasz, że tak jest? Holyfield przyjął dziesiątki jak nie setki takich ciosów. Czyli w ostatniej walce z Wałujewem powinien przewrócić się po pierwszym jabie.
Holyfield przyjal jeden solidny strzal ktory i tak nie mial takiej samej sily- od Bowe'a i pamietamy jak zgial sie w pol i zostal poddany. Ortiz takich strzalow i silniejszych przyjal okolo 5-6 z czego byly to piorunujące bomby po ktorych padał.
Po trzecie, mowiac rozbity mam na mysli ze Ortiz jest juz rozbity JAK NA KOGOS TAKIEGO JAK WILDER. Przy swojej obronie i lukach Ortiz juz nie ustoi takich bomb jak w pierwszej walce, a przyjmie je na pewno.
Pokaz mi walki w ktorych Holy przyjmowal takie bomby na czysto - czekam
I co to znaczy "na kogoś takiego jak Wilder"? Wszyscy biją w miarę mocno i wiele zależy tu od szczęścia, żeby Wilder zadał taki mocny cios musi mieć szczęście. Malika trafił już pierwszej rundzie, Szpilkę dopiero w 10, mogło być odwrotnie.
I to by mu Twoim zdaniem pomogło? Bombardowanie od początku? Nie przez przypadek kolejny raz Wilder zabierał się do rywala jak pies do jeża a jedyne śmielsze "wyskoki" na Ortiza uskuteczniał w momencie w którym pierw mocno trafił i miał wrażenie że rywala zranił.
W tej walce nie było tak że Wilder trafiał sobie kiedy chciał, ale że był ostrożny to trafiał rzadko. On przez pójście na żywioł bo mu się wydało że zamroczył Luisa omal nie stracił pasa bo dostał kontry w odpowiedzi jak poszedł do przodu i później pływał z głową spuszczoną przez pół rundy szukając tylko przytulenia...
Oczywiście że Wilder mógłby wygrać tym razem jeszcze szybciej. Już w 1 walce Luis miał sporo szczęścia że pierwszy nokdaun zdarzył się mu tuż przed końcem rundy bo jakby Wilder miał z minutę i zapuścił te swoje wiatraki walka mogłaby zostać przerwana i wcześniej. Nie zmienia to faktu że Deontay w drugiej walce prawdopodobnie walczyłby bardzo podobnie a przesadna pewność siebie i próby bombardowania na siłę mogłyby go pogrążyć.
Co innego że w drugiej walce to Ortiz mógłby być przesadnie ostrożny i bardziej bierny przez co zostawił by więcej pola do popisu Wilderowi.
Ale nie ma co dywagować. Ten rewanż jest obecnie kompletnie nierealny. Niech Ortiz o ile to możliwe buduje swoją pozycję a może jeszcze szczęście się do niego uśmiechnie.
Niech Ortiz o ile to możliwe buduje swoją pozycję a może jeszcze szczęście się do niego uśmiechnie.
jedyne co moze zbudowac to nowe kanu i na ryby,jest za stary zeby cokolwiek budowac chyba ze jako tester dla mlodych wilczkow
Za stary żeby budować? A niby dlaczego? Mocno w dół po walce z Wilderem nie spadł. Niech sobie spokojnie boksuje czekając na rozwój wydarzeń. Walki mistrzowskiej póki co nie dostanie bo planowana jest wielka unifikacja ale któryś z nich musi przecież przegrać. No i facet który o mały włos nie znokautował nr 2 dzisiejszej wagi ciężkiej to raczej nie będzie dobry tester dla młodych wilczków. Chyba że tester ostateczny.
Jesli uwazasz ze Holyfield przyjmowal z Quawim, Tysonem, Foremanem czy Lewisem ciosy czyste bez amortyzacji wprost na szczeke i o takiej sile z jaka bije Wilder to jestes albo rekordowym idiota albo nie ogladales tych walk