ADAMEK-ABELL: 115,5 KG AMERYKANINA NA 5 TYGODNI PRZED WALKĄ
- Aktualnie ważę około 255 funtów (115,5 kg), czuję się naprawdę bardzo dobrze - przekonuje nas Joey Abell (34-9, 32 KO) na ponad pięć tygodni przed galą Polsat Boxing Night "Noc zemsty". Amerykanin skrzyżuje rękawice w walce wieczoru z Tomaszem Adamkiem (52-5, 30 KO) i jest niezwykle zmotywowany, co pokazują jego wypowiedzi tuż po ogłoszeniu pojedynku. Przypomnijmy, że na ważeniu przed wrześniową walką z Zimnochem, Abell wniósł na wagę 120 kg.
Nie jest tajemnicą, że w ostatnich miesiącach najbliższy rywal "Górala" nie próżnował. Po efektownym zwycięstwie nad Zimnochem w Radomiu, Amerykanin pozostawał w treningu czekając na kolejne ciekawe oferty. 36-latek uczestniczył również w sparingach z mistrzem WBC wagi ciężkiej Deontayem Wilderem.
Zapytany przez nas, ile chciałby wnieść na wagę przed starciem z Adamkiem, Joey odparł, że nie będzie chciał się znacząco odchudzać.
- Czuję się naprawdę świetnie przy tej wadze teraz. Sądzę, że waga w okolicach 250 funtów (ok 113 kg) jest najbardziej odpowiednia dla mnie. Teraz mam 255 funtów, a w trakcie moich przygotowań będę również kładł spory nacisk na swoją kondycję, więc mogę przez to też tracić tłuszcz - twierdzi Abell, który w ostatniej rozmowie z nami przekonywał, że nie sądzi, by w pierwszych rundach walki z "Góralem" doszło do rozstrzygnięcia.
Abell chce najprawdopodobniej dać polskim kibicom do zrozumienia, że nie przylatuje do Polski, by podczas walki być groźnym tylko w pierwszych rundach.
Oczywiście to świadczy fatalnie o Zimnochu. Abel obnażył wszystkie jego niedoskonałości, mówiąc bardzo łagodnie.
Abell obnazyl tylko i wylacznie kruchosc Zimnocha. Boksersko to jest jaskiniowiec. Niestety dla naszych nawet tacy zawodnicy to zapora nie do przejscia... Mysle ze Adamek jak bedzie lykal ciosy Amerykanina to skonczy na deskach.
Adamek lubi stosować określenie że ring zweryfikuje, tu ma to jak w banku, bo jak wygra to znaczy że w HW coś jeszcze do powiedzenia ma z szerokim zapleczem, a jeśli przegra to niech kończy dla własnego zdrowia.
Na pewno Abell dał już kibicom dużo radości w starciu z Zimnochem i zostanie tutaj ciepło przyjęty.
ukarany przez Wszechmogącego, pardon federacje, kolejnym poważnym wyzwaniem w ringu
o randze nawet mistrzowskiej.
Po pierwsze, Amerykanin to mańkut, który kopie jak koń
Po drugie, Adamek ma już swoje lata i lubi łyknąć jakąś petardę podczas walki
Po trzecie są dwie opcje,a przewidywane scenariusze, to jak z Travisem Walkerem albo Ericiem Moliną.
Ja stawiam na Abella, dla mnie 65/35 jest faworytem. Adamek dobry to był z walki z Arreolą, gdzie jeszcze potrafił walczyć 'in&out', potem była już amerykańska szkoła...
Dziwią mnie opinie, że to będzie dla Adamka bardzo łatwa walka... Jak Molina zadawał 3 ciosy na rundę to każdy cios przestawiał Tomasza, widać jak odczuwał te ciosy. Ten gość wydaje się silniejszy, jest dynamiczny i przede wszystkim zadaje ciosy... Popatrzcie na pierwszą rundę z Zimnym.
Ja stawiam na Abella, dla mnie 65/35 jest faworytem. Adamek dobry to był z walki z Arreolą, gdzie jeszcze potrafił walczyć 'in&out', potem była już amerykańska szkoła...
Z Arreolą to był świetny mały ciężki, na nogach chodził jak baletnica, precyzyjny niczym chirurg, a strzelał
ciosami niczym uzi w dodatku mentalnie to był mistrz i aż łezka w oku się kręci, że nie podążył
drogą wytyczoną przez Shields'a,cóż pozostały wspomnienia.