ADAMEK: ABELL MA CZYM UDERZYĆ
- Ma czym uderzyć, przewrócił Krzyśka. Nie jest może bardzo odporny na ciosy, ale bije mocno. Ja jednak też mam swoje atuty i będę próbował je wykorzystać - mówi Tomasz Adamek (52-5, 30 KO), który 21 kwietnia w Częstochowie podczas gali "Polsat Boxing Night: Noc Zemsty" zmierzy się z Joeyem Abellem (34-9, 32 KO).
Amerykanin w ostatnim pojedynku znokautował już w trzeciej rundzie Krzysztofa Zimnocha, wcześniej rzucając białostoczanina dwa razy na deski. Adamek zdaje sobie zatem sprawę, że w ringu nie będzie miejsca na choćby chwilę nieuwagi.
- Wszystko okaże się w ringu. Nigdy nie wybierałem sobie rywala, Mateusz dał mi takiego i to zaakceptowałem. Jeśli będę miał swoje atuty, to wygram - deklaruje Adamek.
- Kibice kochają w ringu bitkę, ja zawsze chcę zadać i nie przyjąć. Mam nadzieję, że moje ciosy będą na tyle groźne, bym zszedł z ringu jako zwycięzca. Było kilka pomysłów, ale jest Abell, który pokonał Krzyśka. Ja zrobię wszystko, by jak najlepiej się przygotować i pokażę wszystkim, że mimo 41 lat wciąż potrafię boksować - dodaje pięściarz z Gilowic.
Były mistrz świata dwóch kategorii wagowych w najbliższych dniach ma rozpocząć sparingi przed starciem z groźnym Amerykaninem. "Góral" na razie jednak nie wie, kto pomoże mu w przygotowaniach.
- Jeszcze dokładnie nie wiem, z kim będę sparował, na pewno będą to mańkuci. Od poniedziałku do soboty czeka mnie ciężka praca - wyjawił w programie "Puncher" Tomasz Adamek.
Jeżeli wygra z Tomkiem , to chyba po raz kolejny pokaże Polakom nasze miejsce w szeregu jeżeli chodzi o wagę ciężką . Adamek wie że ryzykuje, a jednak próbuje :), za co wszyscy go lubia :) .
W Polsce nigdy nie mieliśmy żadnego mistrza jeśli chodzi o wagę ciężką .... można pokładać nadzieje w panu Głowackim czy Izu , ale prawda jest taka ze np pan Gołota we wszystkich walkach mistrzowskich został albo szybko znokautowany albo zdyskwalifikowany z własnej winy. I to on był największym odkryciem bokserkim w Polsce jeśli chodzi o heavy division. Prawdą jest że należał mu się pas mistrza świata , ale nigdy do tego nie doszło .
Kliczko w walce z Adamkiem pokazał jaką przepaść dzieli Adamka pomiędzy naturalnym ciężkim , a bokserem niższej kategorii .... dalej był jeszcze Szpilka , który po walce dochodził do siebie w szpitalu , pan Wawrzyk w 1 rundowym pojedynku z Povietkinem . Wszyscy ci Polscy zawodnicy byli znakomicie wypromowani w kraju , oraz budzili nadzieję na jakąkolwiek supremacje w HV.
:D Dlatego warto kibicować może ten los kiedyś się odmieni.
@strzelacz
A w której to walce mistrzowskiej Andrew został zdyskwalifikowany z własnej winy kolego?
Walki z Byrdem i Ruizem były na styku.
Andrzej z Bowe nie walczył o mistrza, z Byrdem był remis, chociaż mogło iść w obie strony, a z Ruizem zwyczajnie był wałek. Tak więc przez szybki nokaut przegrał dwie walki mistrzowskie (z czterech) i żadnej przez dyskwalifikację
Chuj z ciebie
nie stawiaj adamka obok ziminocha wg mnie duzo przewaga punktowa tomka, najprawdopodniej 10:0 w rundach
Walka z Gołotą miała być bodajże promocją do walki o pas . Dużo ludzi po walce zarzucalo Andrzejowi że sprzedał walkę ... Podobno dostał kwiaty od Pershinga . Nie znam historii do końca .
Andrzej pomimo wady wymowy był rozumnym bokserem , też mi się nie chce wierzyć że po ostrzeżeniach trenera i sędziego ringowego celowo dalej uderza na niski korpus.
Kibicujesz nie temu co trzeba, nasz zawodnik to właśnie Tomek Adamek, ten w niebieskich portkach na zdjęciu powyżej. Może ci się pomyliło, bo chyba nie masz zrytej bani na tyle by kibicować obcym, zakładam więc pomyłkę.
według mnie zahaczał o pas. werdykt to wałek
Zarzucali mu sprzedaną walkę z Grantem a nie z Bowem. Pershing w tej walce postawił $50tyś na Gołotę.
Wszystko Ci się pokiełbasiło
a jak uważacie , Gołota dostał ostrzeżenie od sędziego , stracił punkt za uderzanie w niski korpus . Poszedł do narożnika , trener mu powiedział Andrzej wogóle nie uderzaj na dół . Andrzej pierwsza rzeczą co zrobił to wyszedł i uderzył na dół ...
Gołota nie jest głupi ... ma tylko wadę wymowy... Uważam że ta waka była sprzedana , i to nie były problemy psychiczne Andrzeja.
Dokładnie to były problemy psychiczne Andrzeja. On w 9,10 rundzie walki z Bowe kompletnie już nie wiedział co się dzieje.
Abbel dla Zimnocha to wybór złośliwy, chyba po to by był mniej roszczeniowy o kasę. Dla Szpilki Kownacki to samo. Może chodziło o to by wszyscy zarobili na walce Szpilka - Zimnoch tylko nie oni sami...
Sam Abbel mówił, że dla niego w boksie czas się kończy i zrobi wszystko by na koniec kariery wygrać jak najwięcej. Komu potrzebny taki przeciwnik? Silny jak tur i do tego bardzo mu zależy by wygrać. Ryzyko utraty zdrowia duże, awans w rankigach słaby, a kasę dało by się zrobić na kimś innym.