PRZYPOMNIAŁ O SOBIE PERSPEKTYWICZNY ANDY RUIZ JR
Redakcja, Informacja własna
2018-03-11
Andy Ruiz Jr (30-1, 20 KO) wrócił udanie po piętnastomiesięcznej przerwie. Były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej wniósł na skalę 118 kilogramów i całkiem dobrą formę.
Naprzeciw Meksykanina stanął olimpijczyk z Aten (2004) w barwach USA - Devin Vargas (20-5, 8 KO). W konfrontacji z perspektywicznym Ruizem był bez szans i poległ w niespełna sto sekund.
Podczas tego samego wieczoru Esquiva Falcao (20-0, 14 KO) - wicemistrz olimpijski z Londynu w barwach Brazylii, również w pierwszej odsłonie uporał się z Salimem Larbim (20-9,2, 7 KO).
to zaplecze czołówki chętnie bym zobaczył jego walkę z , Millerem czy nawet Takamem ,Mysle że by wypunktował naszego Adasia Kowanckiego, to Samo Chiosorę a Szpilkę znokutował,myśle że to samo by zrobił z smukłym wątłym i Hughiem Furym.
Powinien schudnąć jeszcze 7 - 8 kg jak, by ważył tak 109 - 110 kg to stracił by trochę sadła i szybkość by została
Ale nasz Adaś myślę że jest lepszy- kondycja plus cios.
może i ma kulawe warunki fizyczne i o sportowym prowadzeniu nie ma mowy w jego wypadku,
ale niewątpliwie "Quick hands" to on jest i w dodatku ma czym przyłożyć, dla Adama
za wcześnie na spotkanie z tym Sombrero, a tak na marginesie chodzą plotki
iż Kownacki dostanie Martina,Arreolę albo Breazeale'a.