QUIGG PRZEGRAŁ NA WADZE, ALE I W RINGU
Redakcja, Informacja własna
2018-03-11
Oscar Valdez (24-0, 19 KO) zanotował największy sukces w zawodowej karierze, odprawiając przed momentem Scotta Quigga (34-2-2, 25 KO). Meksykanin obronił tytuł mistrza świata federacji WBO wagi piórkowej.
Wczoraj było sporo kontrowersji. Pretendent, a zarazem dawny champion, przekroczył wymagany limit aż o 1,3 kilograma. Za to Komisja Sportowa ukarała go odjęciem 20% gaży. Te pieniądze wpłynęły do kieszeni mistrza.
Valdez był lżejszy, lecz między linami to on rozdawał karty. Nawet pomimo mocnego krwawienia z nosa oraz ust. Po ostatnim gongu sędziowie wskazali na obrońcę tytułu w stosunku 118:110 i dwukrotnie 117:111.
Od razu było widać przewagę wagi Quigga. Anglik nacierał, ale Valdez był sprytniejszy, zadawał znacznie więcej ciosów. Mocne ciosy także po tronie Oscara, ale Scott miał w walce łeb z betonu i też mocno obił Meksykanina. Ogromny szacunek dla Valdeza jr, za pokonanie znacznie cięższego rywala (7 funtów więcej Anglika) i przecież byłego mistrza Świata w super koguciej, który nie robiąc wagi zachował się niestety jak amator.