ARUM POWĄTPIEWA W WALKĘ PACQUIAO vs MATTHYSSE
Przed kilkoma godzinami Manny Pacquiao (59-7-2, 38 KO) ogłosił, że swoją kolejną walkę stoczy 24 czerwca w Malezji, a jego rywalem będzie Lucas Martin Matthysse (39-4, 36 KO). Tymczasem promotor Bob Arum twierdzi, że do oficjalnego ogłoszenia pojedynku jeszcze daleka droga.
Szef stajni Top Rank przyznał, że pozwolił ekipie "Pacmana" na własną rękę podjąć negocjacje z inwestorami z Malezji, jednak równocześnie powątpiewa w szczęśliwą finalizację rozmów.
- Oni mają nadzieję zawrzeć umowę w Malezji, ja się tym nie zajmuję. Wierzę, że odpowiednio wcześnie pojawią się jakieś pieniądze w formie depozytu. Matthysse to gość, z którym Manny zawsze chciał walczyć, ale pod uwagę biorę też inne opcje. Na przykład Jose Ramirez, z którym Manny mógłby powalczyć o tytuł, jeśli ten pokona Imama - mówi Arum.
- Malezja wisi w powietrzu, ale ja nie znam tamtejszych ludzi. Jeśli wyłożą pieniądze, to wszystko potoczy się szczęśliwie. Ale czy tak będzie? Nie wiem, to nie jest takie proste. Mieliśmy już podobną sytuację, obiecywano nam mnóstwo pieniędzy za walkę w Arabii Saudyjskiej, a potem nie zobaczyliśmy ani centa - wyjawił Bob Arum.
Słynny promotor uważa też, że pewien problem w negocjacjach może stanowić fakt, że Lucas Matthysse jest prowadzony przez konkurencyjną stajnię Golden Boy Promotions.
- Matthysse ma kontrakt z Golden Boy Promotions. Zaproponowaliśmy im, żeby na tę jedną walkę dali mu w negocjacjach wolną rękę, oczywiście za odpowiednią prowizją. Zobaczymy. Manny chce samodzielnie wypromować ten pojedynek w Malezji, my zajmiemy się jedynie logistyką i kwestią transmisji na cały świat - zakończył sędziwy szef stajni Top Rank.