DE LA HOYA DO WILDERA: ODEZWIJ SIĘ, JEŚLI CHCESZ NAPRAWDĘ ZAROBIĆ
Oscar De La Hoya współpracował przez jakiś czas z Deontayem Wilderem (40-0, 39 KO). Później brązowy medalista olimpijski z Pekinu przeniósł się na pokład Ala Haymona, aż w końcu zdobył tytuł mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC. De La Hoya chętnie znów przygarnąłby swojego rodaka, który - jego zdaniem, zarabia zbyt mało.
WIDEO: WILDER POBIŁ ORTIZA >>>
W sobotnią noc "Brązowy Bombardier" już po raz siódmy obronił pas World Boxing Council, stopując w dziesiątej rundzie niepokonanego wcześniej i unikanego przez innych Luisa Ortiza (28-1, 24 KO). Champion zarobił za ten występ najwięcej w karierze - 2,1 miliona dolarów. "Złoty Chłopiec" przekonuje jednak, że pod jego skrzydłami Deontay zarabiałby dużo więcej.
"Gratuluję ci. Wielu w ciebie wątpiło, a ty pokazałeś w tej walce wielkie umiejętności. Odezwij się do mnie kiedy zechcesz zarobić naprawdę dobre pieniądze. Zrobię z ciebie gwiazdę PPV" - stwierdził szef stajni Golden Boy Promotions.
Oscar mógł by zapewnić mu duże wypłaty, ale po co to skoro niedługo Joshua go zje ..
Moze Amerykanscy kibice,ktorzy pamietaja takich zawodnikow jak Bowe,Tyson,Holyfield,nie sa zwyklymi "januszami" i nie kupuja Dzikusa
Tak to widze
Problem w tym, że Haye siedział na emeryturze, Fury emerytura, Klitschko wybrał przekazanie pałeczki AJowi, Povetkin, Wawrzyk i Ortiz blokowali Wildera na wpadkach łącznie aż cztery razy. Kiedy Klitschko oddał poczet AJowi tamten drugi zabrał cały błysk i wszystkie laury, a tak naprawdę do czasu walki z Klitschko Brytyjczyk miał gorszych rywali niż Wilder. Co więcej w jego rozkładzie nie ma nikogo na tyle wybitnego w obronie by Wilder nie mógł go znokautować.
Kevin Johnson? Gary Cornish? Dominic Breazale? Charles Martin? Dillian Whyte? Carlos Takam? Raphael Zumbano Love? Uważam, że Klitschko z formą z AJ dostaje czyściocha od Ortiza albo Wildera i pada na deski do 5 rundy.
Eddie Hearn zaciska zęby: wraca Haye, wraca Fury, testuje Povetkina na Price, pojawiają się groźni pretendenci, mamy niepokornego Wildera, Parker też jest dużym ryzykiem, podobnie Ortiz. Ciężko będzie skonfrontować AJa z każdym z nich tak by nie przegrał.
Na szczęście Eddie promuje byłych rywali AJ medialnie tak by wmówić kibicom, że byli absolutną czołówką. To fajna sprawa - wielu zawodników, którzy mogą marzyć o showbiznesie mogą się dopchać do kamer.
Wilder byl szykowany na vitalija Kliczko,nie rozsmieszaj mnie bo mi zajady popekaja.Gdyby Vitek nie oddal pasa,bo Wilder nadal obijalby ogorkow
Vitalij to obok Lewisa zawodnik ktory najmniej pasuje Dzikusowi.Rownie duzy,mega twardy,zdyscyplinowany,silny,trudny do trafienia,wyrzucajacy 1000 ciosow na walke,przy 100 Wildera.
Zreszta Team Wildera nigdy nie chcial walki z zadnym z K2
A druga sprawa,to skoro jest tak dobry i pokonal tych wszystkich tuzow,jak Szpilka,czy Aureolla to czemu jest tak biedny?
Tylko Wilder przypomina właśnie takich jak Bowe, Tyson, Holyfield. Problem w tym, że był przygotowywany pod to by zaatakować Vita, a skończyło się tak, że Vit poszedł na emeryturę i dwóch groźnych w tamtym czasie grubasków czyli Arreola i Stiverne bili się o pas dwa razy. Deontay nie miał z kim walczyć - Wladimir Klitschko blokowałby mu możliwość jak tylko się da więc żeby być medialnym wyśrubował sobie rekord szybkich wygranych. Podtrzymywał wysoką aktywność stąd mamy teraz 40-0. Wygrywał wszystko do 4 rundy aż ludzie zaczęli go nazywać bumobijem, ale on po prostu robił swoje. Zaczęli mówić, że nie ma kondycji to holował Stiverne przez 12 rund. Zaczęli mówić, że bierze słabych zawodników na obrony; wziął Molinę, który potem pokonał Adamka; wziął Duhaupasa, który pokonał Heleniusa. Wziął Arreolę, który jest renomowaną czołówką i walki o pas dla niego to jak jedzenie burito, wziął Szpilkę, który pokonał Adamka, wziął Washingtona, który pokonał Chambersa, zmiażdżył Stiverne w rewanżu, a teraz wziął Ortiza, który pokonał Thompsona i Jenningsa.
Problem w tym, że Haye siedział na emeryturze, Fury emerytura, Klitschko wybrał przekazanie pałeczki AJowi, Povetkin, Wawrzyk i Ortiz blokowali Wildera na wpadkach łącznie aż cztery razy. Kiedy Klitschko oddał poczet AJowi tamten drugi zabrał cały błysk i wszystkie laury, a tak naprawdę do czasu walki z Klitschko Brytyjczyk miał gorszych rywali niż Wilder. Co więcej w jego rozkładzie nie ma nikogo na tyle wybitnego w obronie by Wilder nie mógł go znokautować.
Kevin Johnson? Gary Cornish? Dominic Breazale? Charles Martin? Dillian Whyte? Carlos Takam? Raphael Zumbano Love? Uważam, że Klitschko z formą z AJ dostaje czyściocha od Ortiza albo Wildera i pada na deski do 5 rundy.
Eddie Hearn zaciska zęby: wraca Haye, wraca Fury, testuje Povetkina na Price, pojawiają się groźni pretendenci, mamy niepokornego Wildera, Parker też jest dużym ryzykiem, podobnie Ortiz. Ciężko będzie skonfrontować AJa z każdym z nich tak by nie przegrał.
Na szczęście Eddie promuje byłych rywali AJ medialnie tak by wmówić kibicom, że byli absolutną czołówką. To fajna sprawa - wielu zawodników, którzy mogą marzyć o showbiznesie mogą się dopchać do kamer.
To jest lepsze niż baśnie braci Grimm, jest tylko jedno małe "ale" 20 do 40. Waćpan byłby łaskaw zauważyć, iż
Wilder potrzebował dwa razy więcej walk, aby można go było w ogóle porównywać do Joshuy, a i tak jego resume
moim skromnym zdaniem wydaję się gorsze, niemniej to moja subiektywna opinia.
Tak masz rację - dlatego napisałem, że aby być medialnym walczył bardzo często i wygrywał szybko. Anthony był medialny od samego początku, a dla wielu Wilder po debiucie był noname plus był wyśmiewany za swoich rywali (których wygląd czasami przypominał komedię z cyrku) Czasu się nie cofnie, ale nie wolno lekceważyć Deontaya tym bardziej, że wygraną nad Ortizem potwierdził, że nie jest mistrzem z przypadku. Byłem jednym ze zwolenników teorii kilka lat temu, że Wilder może zostać drugim Grantem, ale on pokazał, że nie tylko ma twardą szczękę, ale bije szybciej i mocniej, plus został mistrzem świata. Ciężko to porównywać do dzisiejszych czasów, ale Wilder poradziłby sobie lepiej z Lewisem niż Grant, którego rozmontował wcześniej Gołota.
andrewsky
Ten stary kontuzjogenny Vitali mógł przegrać z Haye z pojedynku Chisora vs Haye. Wilder to dynamiczniejszy zawodnik niż Haye do tego wyższy, chociaż stylem przypomina bardziej Sugar Ray Leonarda. https://www.youtube.com/watch?v=tobeGwAOTZw
Forsa nie walczy. To osiągnięcia, które zostaną docenione za X lat ;)
Nie bylo zadnych negocjacji dotyczacych konfrontacji Wildera z Vitalijem.Przynajmniej nie bylo tego tematu w sferze medialnej.
Byly przymiarki do walki z Haymakerem.Dzikus siedzial cicho i jego Team,tez.Wiec przestan bajdurzyc o "szykowaniu" Dzikusa na Vitka
Jak Tylko Stiverne i Arreola mieli walczyc o wakat,zwyciezca mial w pierwszym pojedynku obowiazek stoczenia walki z Wilderem
Wilder nigdy nie rzucil wyzwania zadnemu z braci Kliczko,to znaczy dopuki byli aktywni LOL