'TAM NIKT PREZENTÓW NIE DAJE, Z TAKIM NASTAWIENIEM JADĘ NA WALKĘ'
- Jeśli zawodnik jedzie na teren rywala i chce wygrać walkę, to zdaje sobie sprawę, że musi wygrać ją bardzo wyraźnie albo przed czasem - mówi w rozmowie z BOKSER.ORG Michał Syrowatka (19-1, 7 KO), który 31 marca w Liverpoolu skrzyżuje rękawice w rewanżowym boju z Robbie Daviesem Juniorem (15-1, 11 KO). Stawką pojedynku będzie należący do Polaka pas WBA Continental wagi super lekkiej.
Za nieco ponad cztery tygodnie pięściarz z Białegostoku spróbuje po raz drugi pokonać Daviesa na jego terenie. Ta sztuka udała się polskiemu pięściarzowi w lipcu ubiegłego roku, kiedy to Syrowatka zwyciężył Brytyjczyka przed czasem w ostatniej, dwunastej rundzie i zabrał należący do rywala pas regionalny WBA. W wypowiedziach Michała widać olbrzymią motywacje i chęć ponownego zwycięstwa.
- Spodziewam się na pewno walki trudnej, nie wiem czy on będzie lepiej przygotowany, ale za to ja na pewno - choćby z tego względu, że mamy więcej czasu na przygotowania - twierdzi Syrowatka.
Tak jak do wcześniejszych walk, 30-latek przygotowuje się pod okiem Andrzeja Liczika. - Przygotowania idą dobrze, jest bardzo ciężko, więc jest wszystko tak jak należy. Trener Liczik ściągnął kilku zawodników z Ukrainy, sparuję z nimi - opowiada.
Syrowatka jest wysoko w rankingu WBA. Jeśli ponownie pokona Daviesa, być może stanie przed szansą zawalczenia w starciu o dużo większą stawkę. Sam promotor pięściarza Andrzej Wasilewski kilka tygodni temu wspominał na Twitterze, że w przypadku zwycięstwa otworzą się przed Michałem nowe możliwości. Syrowatka został przez nas zapytany o potencjalną wartość wygranej w rewanżu.
- Tak, zdaję sobie z tego sprawę i oczywiście motywują mnie takie możliwości. Skupiam się na przygotowaniach na 100 procent, daję z siebie wszystko, żeby do ringu wnieść 110 procent formy - odpowiada pięściarz Sferis Knockout Promotion.
Pod koniec lutego Kamil Szeremeta zdemolował Wlocha Goddiego inkasując pas mistrza Europy wagi średniej. To kolejne ważne zwycięstwo polskiego pięściarza w historii naszego boksu zawodowego. Takie walki mogą motywować innych bokserów. Podopieczny Andrzeja Liczika twierdzi, że większość pięściarzy ma zanotowane w swoich głowach, że boksując na wyjeździe muszą oni pokazać coś więcej.
- Po prostu jeśli zawodnik jedzie na teren rywala i chce wygrać walkę, zdaje sobie sprawę, że musi wygrać ją bardzo wyraźnie albo przed czasem. Nikt tam prezentów nie daje, dlatego z takim nastawieniem jadę na rewanż do Daviesa - przyznaje stanowczo Syrowatka.
Moim zdaniem najwazniejsze beda pierwsze rundy,walka w Uk wiec nie ma na co czekac,plan żeby ruszyc jak Kownacki na Kiladze albo Izu na Breazeale jest bardzo ok,błędem bedzie spokojne boksowanie.
Mam nadzieje, że Syro go zdejmie znowu, tym razem szybciej. Powodzenia