KOWNACKI: MISTRZ POWINIEN BYĆ JEDEN
- Dałem dobrą walkę. Moją misją jest zdobycie mistrzostwa świata wagi ciężkiej, a wygrana przed czasem nad Kiladze sprawiła, że jestem już dużo bliżej swojej szansy i walki o tytuł - mówi Adam Kownacki (17-0, 14 KO), który najpierw odprawiając w lipcu zeszłego roku Artura Szpilkę (TKO 4), a w zeszłym miesiącu Iago Kiladze (KO 6), w końcu został doceniony przez kibiców oraz ekspertów.
Pomimo przymiarek do debiutu na polskim ringu, popularny "Babyface" znów pokaże się Amerykanom - prawdopodobnie jeszcze przed wakacjami.
- Nie mam jeszcze oficjalnie potwierdzonej daty, ale w najbliższych tygodniach wszystko powinno się wyjaśnić. Głównym celem jest pas mistrza świata i czekam na ten dzień - kontynuował polonijny wojownik wagi ciężkiej.
- Fajnie, że dochodzi do takich walk jak ta pomiędzy Joshuą i Parkerem. Chciałbym, żeby w wadze ciężkiej był tylko jeden, prawdziwy mistrz - dodał Kownacki.
Jest dobrze jak jest. A lepiej będzie tylko wtedy jak federacyj przybędzie.
Mistrzów,którzy zostali Mistrzami poprzez, wcześniejszą walkę w eliminatorach,oraz otrzymali taką szansę
w wyniku zwycięstw i awansu w rankingach, właściwie to już istnieje, tylko jest kwestia
Mistrza wszystkich Mistrzów(Unifikacja) aby wiązało się to z obowiązkiem, a nie dobrą wolą.
Po części się zgadzam .. można napisać na ten temat zajebisty esej - jest mnóstwo czynników na które to wpływa obecny stan "honorowania" bokserów.
Gdyby ktoś mi za to zaplacil sam bym poswiecil chwile czasu ;) i głęboką analize zarówno dot. honorowania pasami danych zawodników (czasami jest to kuriozum) czy też polityki rankingów, a nawet stosunków międzynarodowych. Dajcie 500 - sprzedam wiedze, a tak serio - póki co nic sie nie zmieni tj. kazdy bedzie bral ile bierze, a laicy beda sie ptyali "WHY"
"Lepiej 4 skorumpowane federacje niż jedna. Gdyby była jedna - zapewne pod kontrolą jankesów - to tym prawdziwym mistrzem byłby Bumobij, a AJ by już czekał 4 lata jako obowiązkowy.
Jest dobrze jak jest. A lepiej będzie tylko wtedy jak federacyj przybędzie."
Sorry, ale wg mnie gówno prawda. W UFC jest zasadniczo 1 mistrz i prawie zawsze najlepszy walczy z 1 pretendentem. Na pewno nie ma takiej patoli jak w boksie, że jest 2 czy 3 najlepszych zawodników, którzy nigdy ze sobą nie zawalczyli, bo im nie pasowało (jak np. bracia Kliczko czy Tiger z RJJ albo Kowaliow z Supermanem).
nie wypowiadam się o UFC, bo zwierzyńca dla dzikusów nie oglądam, a pewnie i tak nie jest tak "różowo" jak mówisz.
Nie musi być tak, że każdy z każdym musi walczyć. Sam sobie wystawia świadectwo jak nie zawalczy. RJJ nie chciał walki z Michalczewskim i to właściwie rujnuje jego aspiracje do TBE. Poza tym, to również biznes, niewalczenie pozwala zbudować walkę, wręcz do niewyobrażalnych rozmiarów.
Ale ten wątek mentalny też jest niebagatelny. Byłoby nudno, gdyby zawsze było wiadomo kto, z kim, kiedy. Wątek psychologiczny by przepadł.
No, a podstawową przeszkodą jest to, że boks jest sportem niewymiernym. A pokonuje B, B pokonuje C, C pokonuje A - kto jest zatem najlepszy? To nie bieg na 100 metrów, gdzie takie rzeczy można stwierdzić. Jeśli kogoś razi 4 mistrzów świata, to niech ich tak nie nazywa. To są mistrzowie WBC, IBF, WBO i WBA, nie świata. Wątek o świecie dotyczy tego, że organizacje te są międzynarodowe. A zatem mówisz mistrz WBC, albo mistrz świata WBC, a nie po prostu debilnie "mistrz świata". Sami siebie w błąd wprowadzacie.
marcinm,
bokser.org cały bud'żet przeznacza na pana Biłuńskiego, więc esej o federacjach musi czekać na lepsze czasy...