PACQUIAO WRÓCI BEZ ROACHA?
Po raz pierwszy od 2001 roku w narożniku Manny'ego Pacquiao (59-7-2, 38 KO) może zabraknąć Freddiego Roacha. Krążą plotki, że 39-letni Filipińczyk zatrudni nowego szkoleniowca na stanowisko głównego trenera.
"Pac Man" ma się zmierzyć 14 kwietnia w Las Vegas z Mike'em Alvarado (38-4, 26 KO), choć wciąż nie wydano żadnego oficjalnego komunikatu w tej sprawie. Niczego nie wie też Roach, który zdradził, że nie może się skontaktować ze swoim podopiecznym.
- Zwykle zostawiam w go w spokoju, zanim sam nie zadzwoni, ale dzwoniłem już pięć razy, a on nie odbiera. Może zmienił numer - stwierdził słynny trener.
Mówi się, że Roacha może zastąpić w roli szkoleniowca jego asystent i najlepszy przyjaciel Pacquiao, Buboy Fernandez. Roach był krytykowany zarówno przez promotora Boba Aruma, jak i menedżera Michaela Koncza za pracę w narożniku Filipińczyka w trakcie przegranej na punkty walki z Jeffem Hornem (18-0-1, 12 KO) w lipcu ubiegłego roku. Zwłaszcza mieli mu za złe, że nie zwracał uwagi sędziego ringowego na brudny boks Australijczyka.
- Co, u licha, było nie tak z jego narożnikiem? Dlaczego Roach nie wrzeszczał między rundami na arbitra? To jego praca. Poza tym w narożniku Manny'ego panuje zamieszanie z powodu mieszających się języków. Buboy i Miguel Diaz wrzeszczą jak opętani - mówił wtedy Arum.
Przez chwile był nawet koszykarzem.
Ale co on chce jeszcze udowadniać ?
Chyba nie brakuje mu pieniędzy