ORTIZ PRZESZEDŁ SIEDEM KONTROLI ANTYDOPINGOWYCH
Menedżer Luisa Ortiza (28-0, 24 KO) poinformował, że Kubańczyk był w ostatnich pięciu tygodniach siedmiokrotnie badany pod kątem dopingu przez organizację VADA oraz Komisję Sportową Stanu Nowy Jork.
Informację taką Jay Jimenez przekazał podczas wtorkowej telekonferencji z udziałem dziennikarzy. Uczestniczył w niej też jego rywal Deontay Wilder (39-0, 38 KO), który słysząc o testach Ortiza, zaczął bić brawo. Później stwierdził, że nie spodziewa się, aby u jego rywala znaleziono jakąś niedozwoloną substancję.
- Myślę, że postąpi słusznie. Nie martwię się, wierzę, że będzie czysty, da dobrą walkę i wszyscy będziemy zwycięzcami - powiedział.
Pojedynek Wilder-Ortiz o należący do Amerykanina pas WBC w wadze ciężkiej odbędzie się 3 marca w hali Barclays Center na Brooklynie. Pięściarze mieli się spotkać już w listopadzie, ale w organizmie Kubańczyka wykryto wtedy dwie zabronione substancje. Walkę odwołano, niemniej federacja WBC postanowiła nie zawieszać Ortiza, uznając w toku śledztwa, że 38-latek mówił prawdę, kiedy twierdził, że bierze leki na nadciśnienie i właśnie z ich powodu wynik badania był pozytywny.
Ortiz bez dopalaczy pewnie wyjdzie do ringu z pełną anemią, słaniając się na nogach
w dodatku lada moment nabędzie już świadczenia emerytalne w tym sporcie,
niemniej liczę, iż ostatnim sportowym wydechem, wzniesie się na wyżyny
i da świetną walkę, a czy zwycięską to ring zweryfikuję.
38 lat to w boksie nie starość. Wilder dostanie bęcki. Kogo ten koleś ma na rozkładzie? Stiverne,zdezelowany Arreola, Szpilka, który całkiem dobrze sobie z nim radził a do tego 100 tysięcy nołnejmów.
W ringu zobaczymy idealnie jak nigdy przygotowanego Ortiza,który zaprezentuje spryt, totalną dominacje i doświadczenie. Ta walka będzie wyglądać jak pojedynek Ortiza ze Scottem. Wilder będzie non stop na wstecznym a Ortiz będzie maksymalnie wyczulony na kontry. Po porażce Wildera chciałbym zobaczyć jak nakopie mu do dupy Povietkin.
Do ośmiu razy sztuka :)
"last Stand" Wildera upadło. Teraz zostają już tylko jego umiejętności i wiara że Ortiz się zestarzał :)"
Bum 2 razy pomysli zanim sie odsloni a bez wiatrakow i chaosu wiadomo - za duzo mu w arsenale nie zostaje :)
Do ośmiu razy sztuka :)
No coś w tym jest.
A Waszym zdaniem? Który powinien wygrać? Wilder to gangsta-style ale Ortiz to wysmakowany, postindustrialny styl, przejawia się prostym, nieprzerysowanym przekazem, przy zachowaniu właściwej proporcji w opozycji do pozornie agresywnej, nawet krzykliwej!!!! gry kontrastów.
Naprawdę nie wiem. Chyba jednak Ortiz. Ale to się będzie u mnie zmieniać aż do dnia walki, codziennie, 2-3 razy, hihihi ....
"Wilder tak mnie nakręca, że nie mogę się opanować"
Kolek do dupy, drugi do geby i po problemie. Po chwili opadniesz z sil i usniesz jak mala suka.
Jak jesteś tak "rozedrgany emocjonalnie", to idź świadomie zrób kupę, żebyś nie popuścił w gacie, co u was (przy rozepchanych odbytach) jest normalne.
Pierwszy z brzegu Szpilka miał cykora? Moim zdaniem nie miał
Przegrać przegrał ale cykora nie miał
ani przed walką ani w trakcie walki
No Szpilka niby nie miał i dobrze mu szło aż do zmęczenia:)
Pozatym jakby Szpilka nie pajacował mógłby dotrwać do końca i byłby uznawany za najlepszego prezeciwnika Wildera.
Mam małe pytanko do Ciebie. Dlaczego to robisz?! Z Twoich niektórych wypowiedzi można wnioskować, że jesteś inteligentny i elokwentny. Parę dni temu napisałeś do Knockina, że on zabiega o atencję. Prawda jednak wygląda trochę inaczej i to Ty dziennie udając homoseksualistę, zabiegasz o atencję użytkowników, prowokujać ich swoimi wypowiedziami. Ponawiam pytanie. Dlaczego to robisz? Nudzi Ci się?
JA : jestem laikiem/lajkonikiem i nie ma z tym żadnego problemu. Dlaczego inni udają kogoś innego? Przecież to widać. Przykład pierwszy z brzegu, Blackdog, koleś jest tak miałki, tak wtórny, że nawet ja to widzę. Co jeszcze mam dodać?
Jak jesteś tak "rozedrgany emocjonalnie", to idź świadomie zrób kupę, żebyś nie popuścił w gacie, co u was (przy rozepchanych odbytach) jest normalne."
Niestety, ale masz racje. 99% uzytkownikow tego forum to raczej z boksem nie ma nic wspolnego, a jedynym wyznacznikiem ich egzystencji jest to, ze otwieraja otworki by palnac pare glupot...lol...
Wilder pierwszy raz będzie walczył z kimś przed kim będzie uciekał xd
Wilder pierwszy raz będzie walczył z kimś przed kim będzie ucieka"
Uciekal? Przypomnij sobie co robil w ringu Muhamed Ali, Pernel Whitaker czy ostatnio Floyd Mayweather. Umiejetnosc taktycznego wykorzystywania ringu jest zawsze intelektualna wartoscia, ktora wykorzystuja najlepsi. Nie porownuje Wildera do wyzej wspomnianych, podkreslam jednak iz te "uciekanie" swiadczy o inteligencji a nie o czymkolwiek innym. Na tym forum panuje mania podwojnych standardow. Jak Erislandy Lara zapierdala na rowerku przez 12 rund w pojedynku z Canelo, to jest znakomitym bkserem a jak Wilder umiejetnie porusza sie w ringu, to ucieka przed rywalem...lol...
Ladies & Gentlemen, prosze o odrobinke lepszego rozeznania w tematach bokserskich.
@narcyz, że niby Wilder jest mobilny? Przecież jego praca nóg to jakiś żart, typ przewraca się własne kulasy. Jeśli rzuci się na Ortiza z tymi swoimi wiatrakami, tak jak piszesz to się chłopaczyna zdziwi jak dostanie bombę z kontry a przy jego słabej obronie i braku koordynacji to wielce prawdopodobne.
Zdziwioszdziwisz sie wiec jak zobaxczysz co stanie sie w tej walce. Jak pisalem na tym fgorum 7 lat temu o takim jednym mlodym ciezkim z Tuscaloosa, to wszyscy sie smieli, ze nie mamy zadnego prospekta w tej dywizji a Wildera to poskladal jakis tam Soviet w amatorce. Jak przed pierwsza walka ze Stiverne pisalem, ze Wilder bedzie nowym mistrzem WBC, to moze dwie, trzy osoby widzialy na tym forum jego szanse. Teraz powtarzam, Deontay to bardzo nieortodoksyjny piesciarz, ktory bazuje na swoim atlecyznie, naturalnej sile uderzenia, mobilnosci i przede wszystkim ma instynkt zabojcy. Ja nie sadze, ze jest w tej chwili ciezki, ktory moze go pokonac, wlaczajac w to oczywiscie Anthony Joshua. Taka jest moja szczera opinia. Nie myle sie zbyt czesto w tematach boksu zawodowego i wiem, ze tym razem rowniez mam racje.
Łomaczenko dał Rigondeaux wobór:możesz się poddac albo bedziesz bity w kazdej rundzie i przegrywasz 12-0.Wilder nie pozwoli Ortizowi wybierac,bedzie brutalny,brutalnie znokautuje Luisa.
Nowy dzien, nowy nick? :)
lol
narcyz
Nowy dzien, nowy nick? :)
Dokladnie...lol
...odrzuca mnie poziom tych komentarzy. To udawanie (np. Blackodog, "ale ze mnie ekspert"), te inne lizodupne komentarze, to wzajemne szukanie poparcia. Brzydzi mnie to, po co udawać kogoś kim się nie jest?"
Tak tutaj zawsze bylo. Pseudo kibice i "wanna be" eksperci. Pies tutaj jest znakomitym przykladem, aloe takich jak on jest na tym forum ponad 90%.
Sad but true, jak by to powiedzieli fani Metallica...lol...
Serio porównujecie dwukrotnego złotego medalistę olimpijskiego, który jest świetnym technikiem, ma dobrą obronę i super pracę nóg do cepiarza, który nie ma obrony, ma kiepską koordynację ruchową i przewraca się o własne nogi?
Nie porownujew i napisalem to wyraznie powyzej. P{osluzylem sie tylko przykladem tych kilku piesciarzy, ktorzy rowniez w swoim czasie byli bardzo niedoceniani. Historia boksu jest niesamowita lekcja pokory nie tylko dla piesciarzy, ale rowniez dla nas, prawdziwych fanow boksu. Mam tylko nadzieje, ze po walce z Ortizem, ktory na tym forum jest od lat uwazany niemalze za "boga ringu" zmienisz zdanie o Deontayu.
poza dynamiką i cepami nie ma żadnych atutów, jego umiejętności są na niskim poziomie i po prostu nie ma za co go szanować i podziwiać. Że nimby Ali czy Floyd byli niedoceniani? Ni jak to się ma do Wildera, bo tamci dwaj nikogo nie unikali i bili się z najlepszymi w swoich wagach.
Nie wycieraj sobie innymi mordy dziwaku. Prawda jest taka że od początku istnienia na tej stronie 90% twoich wpisów to było trollowanie. Na początku udawałeś jakiegoś chlejusa opisując swoje alkoholowe przygody. Później wpadłeś na pomysł udawania pedzia. O boksie nie napisałeś chyba nawet jednego sensownego postu bo te pozostałe 10% to posty w stylu: nie wiem, nie mam zdania.
Więc grzebak skończ pitolić i trollować i pytany o powody bycia debilem przestań wycierać sobie mordę innymi.
Nie pasuje Ci strona i ludzie tu piszący? To wypierdzielaj trollować gdzie indziej. Tak się składa że jak Cię tu nie było po ostatnim banie nikt za Tobą nie tęsknił ale widać ty za stroną i owszem bo wyrzucony drzwiami wróciłeś oknem i do tego jawnie kpisz sobie z redakcji robiąc dokładnie to samo za co poleciałeś z orga...
...braksssłówbraksłówbraksłowbraksłów
powinien ortiz zbić z 4 kg żeby ważyć maxymalnie 109 kg a nie 115 kg lub wieceej bo zdjasie że tyl wazył w jakieś walce.
MUSIAŁBY cały czas KUBAŃCZYK nużać ostra presje i spychac do defensywy jak to robił kiedyś Vitalij to wtedy Wilder mógł się pogubić odkryć i zacząc walić wiatrakami to wtedy szans żeby się odkrył I oRTIZ BY NGO SKONTORWAŁ ALE WTEJ
Jesteś opóżniony w rozwoju bo Ortiz już tydzien temu ważył 108 kg
Teraz pewnie wyjdzie z wagą 107, 106.
sa tacy ktorzy tez pisali ze wilder bedzie championem ,jeszcze przed starciami Stiverne vs Arreola i malo tego ,potrafili przewidziec ze bedzie obijal niegroznych rywali ,odpowiednio wyselekcjowanych ,takze nie byles jeedyny ,byli bardziej precyzyjni co do Wildera no i mamy czampiona z bez pozadnego rywala na rozkladzie. .Wilder od otrzymania tytulu na tacy nie zrobil nic ,aby udowodnic ze ten pas nalezy sie jemu ,bo Antoni tez otrzymal tytul na talezu ,ale w chwili obecnej moze sie pochwalic Kliczko czy Takamem ,a kogo takiego pokonal Wilder?
Nie uważam Ortiza za Boga...po prostu nie rozumiem jak można się podniecać Wilderem, który cała karierę obija kelnerów i dopiero w 40 walce będzie walczył z kimś groźnym. Obija bumów a uważa się za nie wiadomo kogo...
poza dynamiką i cepami nie ma żadnych atutów, jego umiejętności są na niskim poziomie..."
Porozmawiamy po walce w Barclays. Ja tam bede i oczywiscie licze na fantastyczna walke, ale wiem, ze Ortiz polegnie szybko a ty bedziesz zdziwiony, dlaczego Wilder pomimo tych brakow, zabil w ringu twojego goscia. Mozna by na ten temat rozmawiac dlugo, ale ci z was ktorzy sledza boks zawodowy od wielu lat, wiedza, iz technika i zdolnosci sa tylko drobnym elementem liczacym sie w ringu. Wilder ma to cos, co sam zobaczysz w marcowa sobote a ja to widzialem lata temu.
Ja tam bede... ... ale ci z was ktorzy sledza boks zawodowy od wielu lat, wiedza, iz technika i zdolnosci sa tylko drobnym elementem liczacym sie w ringu. Wilder ma to cos, co sam zobaczysz w marcowa sobote a ja to widzialem lata temu...
welcom back COP?
hahasam sie nie moge nadziwić że czytam te wszystkie komentarze:) 40 komentarzy a merytorycznych i z sensem może 5:)
Ten scenariusz do mnie przemawia.
Dałbym Wilderowi może 55-60% ze względu na młodość, ale to właściwie jest bez większego znaczenia.
welcom back COP?"
Thank you...A co do merytorycznosci wypowiedzi tutaj masz 100% racje. Niestety, cala gama intelektualnych niedorobow probuje zaklocac powazniejsze komentarze o boksie.
...Zauważcie że Ortiz jest cwany i często stosuje pozorowane odkrycie, wystawia się niby pod jakiś cios po czym po odchyleniu kontruje dość precyzyjnie. Czesto czytam że człapie i ma kiepską prace nóg co wg mnie jest totalną bzdurą..."
Czy taki scenariusz jest mozliwy? Oczywiscie. To waga ciezka w zawodowej rywalizacji i kazdy ma szanse. Mowiac to, wiem iz w sobote bede ogladal rece Wildera podniesione w gore po zabojczym nokaucie. Nie wierze, ze Ortiz ma w sobie tyle energii i motywacji by sprostac atlecyzmowi i brutalnej sile Deontaya. Nikt nigdy nie probowal zranic Kubanczyka, a Wilder naruszy jego szczeke bardzo szybko. IMHO Wilder by KO 3
Świetna walka się szykuje, Wilder może i ma swój styl i jest nieobliczalny, szybki.. ale przy okazji robi tyle błędów..."
To jest wlasnie to... Wilder jest nieobliczalny a jego defensywne bledy sa dodatkowa artrakcja, gdyz zawsze jest szansa na to, ze ktos go znokautuje. To wlasnioe czyni te walke tak atrakcyjna. Porobie troche zdjec to sie z wami podziele po walce.
Thank you...A co do merytorycznosci wypowiedzi tutaj masz 100% racje. Niestety, cala gama intelektualnych niedorobow probuje zaklocac powazniejsze komentarze o boksie.
ale przeciez ty jesteś glównym trollem tego forum haha
Co nowego slychac na wyjezdzie?
myśląc o dopingu w boksie, czy jakimkolwiek innym sporcie, w którym są duże stawki, trzeba zapomnieć o prymitywnych substancjach dopingujących
kilka lat temu czytałem wywiad z jakąś byłą sprinterką, która była "dostawcą" bardzo zaawansowanych programów dopingujących dla elitarnych gwiazd sportu. Laboratoria które specjalizują się w produkcji takich zaawansowanych środków, projektują je pod konkretny organizm, uwzględniając wszystkie testy, przez które sportowiec będzie przechodził, tak aby nie zostało wykryte dosłownie nic. Kuracja niewykrywalna przez żadne dostępne testy, która podnosi organizm na niespotykany dotąd level, to koszt (jak wspominała ta sprinterka) miniumum 100 000 $. Biorą podobno wszyscy, od sprinterów, przez kolarzy, nawet golfiści biorą specjalne środki, które sprawiają że mięśnie pracują bardziej powtarzalnie a strzelcy, że mniej drżą. Mówię oczywiście o topie, gdzie pieniądze są już tak duże, że 100 000 $ to akceptowalna inwestycja. Dodatkowo rekordy w każdej dziedzinie są obecnie tak wyśrubowane, że bez kilkunasty godzin treningu dziennie poziom mistrzowski (podkreślam mistrzowski) jest nieosiągalny. A taki reżim treningowy bez windowania organizmu wspomaganiem oznacza kontuzje. Nikt nie jest w stanie tego znieść na dłuższą metę. Zatem zaryzykują stwierdzenie, że sportowcy dzielą się na takich którzy nie biorą i do mistrzowskiego poziomu nie dochodzą, albo na takich którzy biorą - i tu są dwie kategorie: inteligentni mistrzowie, którzy mają za sobą laboratoria oraz cała reszta (tacy jak Wach, czy Ortiz) których albo nie stać na takie "inwestycje" albo szukają tam oszczędności . Dlatego my kibice nie dajmy robić z siebie głupków, kiedy serwują nam takie newsy o agencjach antydopingowych i wpadkach. Miejmy więcej świadomości jak kręcą się biznesy, gdzie są duże stawki. PS. Wspomniana Sprinterka została oczywiście wyklęta przez środowisko sportowe, ślady po tym wywiadzie zostały w necie zatarte (szukałem kilkadziesiąt minut żeby dać linka, ale bezskutecznie). Jak znajdę - podlinkuję źródło ;-)
https://www.spectator.co.uk/2017/09/angel-hernandez-i-no-longer-dope-athletes-but-pretty-much-everyone-else-does/
Pofantazjuję tym samym w kontekście "wpadki" Powetkina przed walką z Wilderem.
Otóż nie zdziwiłbym się, gdyby wtedy u Alexandra nie znaleźli czegoś mocniejszego i dużo brutalniejszego niż ta "miliardowa" część meldonium. Niektórzy userzy analizując oficjalnie podany powód odwołania walki- tu na forum się pocili i gorliwie spekulowali- posądzając team Wildera o szemraną protekcję, a mogło przecież być tak, że "demaskatorzy" poszli grubo Saszy i jego wpływowym "opiekunom" na rękę.
Nie sądzę. Przecież o tym kim jest trener Wawrzyka wiedziano jeszcze zanim walka została ogłoszona. Więc gdyby mieli takie obawy, to by w ogóle tej walki nie próbowali zorganizować. Moja teoria jest taka, że Wawrzyk miał być wbrew swojej woli wypchnięty na pewny wpierdol i się wystraszył. Pewnie powiedział, że on to pierdoli i woli sprzedawać swoje odżywki czy to czym się w spokoju zajmuje i tak zostało do dziś. Nawet nie słychać już o nim i jego powrocie na ring.
Nie znamy tematu od kuchni więc trudno spekulować
Myślę że wszyscy tam wiedzą że branie jest powszechne : i agencje i bokserzy i promotorzy i trenerzy, oczywiście jak coś "się wyda" to każdy umywa ręce i z oburzeniem potępia tego co wpadł, ale wg. mnie nie możliwe jest aby być zawodowym pięściarzem na wysokim poziomie, być w środowisku, spędzać obozy treningowe z innymi zawodnikami, nocować w tych samych hotelach i NIE WIEDZIEĆ że inni biorą, a przecież nikt z bokserów otwarcie o tym nie mówi, nie potępia zjawiska, to może znaczyć tylko jedno, że sam jest umoczony. A czy ktoś "wpadnie" czy nie to przy ogromnych pieniądzach nie tylko zależy od testów (wg mnie); są przecież historie z podrzucaniem próbek, podmianą próbek na "poprawne", podrzucaniem czegoś do jedzenia, "jedyną słuszną" interpretacją wyników (np w olimpijskiej reprezentacji Norwegii w biegach narciarskich 100% sportowców choruje na astmę... ;-) ) więc o wielu zakulisowych "negocjacjach" zapewne nigdy się nie dowiemy a w środowisku nikt nie ma interesu, aby się z nami tym dzielić....
Stworzyłem tylko teorię fantasmagorię i nic więcej, ponieważ swego czasu wszyscy na forum jak jeden mąż zatracili się właściwie w jednowymiarowych interpretacjach tamtej historii- na bazie tej oficjalnie wyłożonej w przestrzeni medialnej. A w świecie (nie tylko sportu) istnieje przecież teoria (żeby nie powiedzieć więcej... ;) zakulisowej negocjacji wg której zainteresowane strony kładą na szali dziejowe argumenty dotyczące zawodnika, a odpowiednie persony modelują i realizują kosztorys.
Pełna symbioza, jak to celnie wymościłeś w "środowisku, w jakim nikt nie ma interesu aby się z nami tym dzielić" ....