WILDER DO ORTIZA: ZROBIĘ Z CIEBIE PRZYKŁAD
Deontay Wilder (39-0, 38 KO) nie ma wątpliwości, że pokona Luisa Ortiza (28-0, 24 KO), z którym za niespełna dwa tygodnie zmierzy się w hali Barclays Center na Brooklynie.
- Zrobię z ciebie przykład. Ludzie mówią, że masz umiejętności i żądzę zwycięstwa, że jesteś "King Kongiem", straszydłem. Mogą tak gadać, ale "Brązowy Bombardier skopie ci tyłek - oznajmił mistrz WBC w wadze ciężkiej.
Amerykanin zmierzy się z Kubańczykiem 3 marca. W razie zwycięstwa będzie dążyć do unifikacji tytułów.
- Największa byłaby walka z Joshuą i to właśnie jej pragnę. Nalegam na nią od dwóch lat. Ludzie myślą, że zaczęło się to dopiero teraz, ale to nieprawda. Niech zrobią research i mówią o faktach zamiast o fikcji. Chcę zunifikować pasy, niezależnie od tego, czy będzie je miał Joshua, czy Parker. Nieistotne, kto je posiada, chcę po prostu unifikacji. Nie mógłbym się jaśniej wyrazić - stwierdził.
Wspomniani Anthony Joshua (20-0, 20 KO) i Joseph Parker (24-0, 18 KO) skrzyżują rękawice 31 marca na Principality Stadium w Cardiff. Wilder będzie podczas tej gali pracować jako ekspert brytyjskiej telewizji Sky Sports.
Darmowa reklama to nie wszystko... Ortiz pomimo wieku ostatnią walkę wygrał również dosyć szybko , będzie wypoczęty i przygotowany . Jeśli Wilder tego nie wygra to spadnie z dużej wysokości :)))
No dobra, rozgadałem się trochę, więc już spadam, znacie mnie, wiecie, że nie lubię strzępić ryja, ale ... to jest Wilder, dlatego musiałem. Jeszcze na koniec : kocham każdy kilogram Jego Wspaniałego Ciała.
samej walki nie moge sie doczekac, sadze, ze bedzie duzo bardziej emocjonujaca niz AJ vs Parker. przynajmniej tak "na papierze". te konferencje prasowe na ktorych wilder bedzie krzyczal, a kubaczyk mruzyl oczka i sie usmiechal nie rozumiejac kompletnie nic.
no i sama walka. wilder w ostatnich spokojnie czekal na blad rywala, ale ortiz to polka wyzej, jak nie dwie od szpilek czy washingtonow. bumobijca bedzie musial pokazac cos wiecej. licze na soczyste grzmoty i setki wiatrakow 3
pogromcy bokserskich rozbitków, to może być "Cast away" dla Wildera tyle, że bez happy endu.
TomHorn nie zebym mial cos do gejow, uwazam ze kazdy ma prawo do swojego zycia...
Otóż ja do tych spraw nastawiony jestem o 180 stopni w drugą strone,byc może dlatego iż żona uciekła mi z karłem z cyrku który legitymował sie jako gej-zoofil i który to zostawił ją w najcięższym momencie życia kiedy to potrzebowała metaamfetaminy,to sprawia że takie teksty jak serwuje nam TomHorn wywołują u mnie podwyższone cisnienie..
Wilder pali za soba wszystkie mosty,Ortiz wykonując na nim wyrok sprawi przyjemnosc nie jednemu kibicowi boksu
wiec napisze krotko, jak chcesz komus obrobic to wypier.. na inne forum
Rozumiem, i miałbyś rację, gdyby mi o to chodziło. A mi chodzi tylko o to, że wk....a mnie jak inni tu piszą o Wilderze, że to bumobijca itd. Prosty czelendż, poczekajmy do walki z Ortizem a później mam nadzieję do wygranej z AJem. Jeżeli tak wyjdzie - co powiecie? No dziś już pytam co powiecie? Bo tacy pewni podobno jesteście.
I żeby nie było ... Nie uważam, że Wilder gładko wygra te obie walki. Ale uważam go za kogoś co najmniej na poziomie Ortiza i AJa. Nawet bardziej Ortiza, wg. mnie AJ jest najsłabszy z tej trójki.
swoja droga sztab wildera zrobil co mogl by zwiekszyc swoje szanse. przeczekali ponad rok, dosc kluczowy z racji wieku ortiza. 2krotnie go stresowali lapaniem na dopingu, teraz biedak pewnie boi sie zjesc stejka, bo nie wiadomo co bedzie w srodku. wszelkie pozostalosci po sterydach pewnie juz z niego zeszly, wiec nie bedzie mial przewagi dopalaczy. zobaczymy co pokaze ring :-)
https://www.instagram.com/p/BfZEnRJjOBe/
Przeczytaj to co napisales w pierwszym poscie to czy sie slinisz nad zdjeciem Wildera i co z nim zrobisz mam gleboko w d... bo jak pisalem to Twoja sprawa ale nie musze o tym czytac. Pozniej jest placz ze jestescie dyskryminowani...
Co do Wildera wszyscy nazywaja go Bumobijem bo nim jest, szczeka za 10 a w ringu tak naprawde nic nie pokazal. Przy odpowiednio dobieranych przeciwnikach to i ja moge zrobic taki rekord. Zobaczymy czy rozpedzi wiatraki z Ortizem bo ide o zaklad ze bedzie walczyl ostroznie bo to juz nie jakis Szpilka czy Wawrzyk. I nie pisze tego bo jestem fanem Joshuy tylko tak wygladaja realia. To czy jest Bumobijem czy nie zweryfikuje najblizsza walka ...
sadze, ze zacznie sie pieprzenie o tym, ze nieuczciwy wilder oslabil ortiza badaniami antydopingowymi, kubano byl juz stary i wcale nie taki dobry, bla bla bla.
Ty cioto!
Nie paskudź bokserorga!
Ja uwielbiałem Solisa ale konia nad nim nie waliłem!
Wilder to maksymalny bumobójca. Koleś nie ma nikogo poważnego w swojej rozpisce. Jeśli wygra to tylko w pełnym dystansie przy przycholności sędziów.
Jestem przekonany, że Ortiz będzie przygotowany jak nigdy a biorąc pod uwagę jak rozkładał swoich niebyle oponentów z palcem w dupie to nie chciałbym być w skórze Wildera. Jego teksty służą tylko i wyłącznie podbudowaniu swojej nie do pozazroszczenia kiepskiej pozycji.
Coś musi być na rzeczy że jednak na takowe starcie Wilder się nagle zdecydował i nie jest to na pewno podyktowane znakomitym postępem choć niektórzy chyba tak myślą po demolce na Stivernie (lol jakby ubicie leniwego, spasionego i nieaktywnego zawodnika który wyszedł z nastawieniem zarobienia ostatniej kasy o czymś świadczyło).
Biorąc pod uwagę jak tragikomicznie potrafił wypadać Wilder do momentu nokautów w niektórych swoich walkach naprawdę wybór takiego przeciwnika mimo innych możliwości może budzić podejrzenia.
Liczę na to że Luis wyjdzie po wygraną do ringu jak też że wyjdzie do niego w fenomenalnej formie. Chcę zobaczyć Wildera z kimś takim ale nie podstarzałym i bez ambicji. Chcę zobaczyć Wildera w twardej walce z kimś piekielnie groźnym.
Zobaczymy czy będzie mi to dane. Co by się nie stało oczywiście docenię ewentualne zwycięstwo Deontaya ale trzeba jasno sobie powiedzieć że skala tego docenienia będzie zależeć też od tego co wniesie do ringu Ortiz.
Gość udaje homoseksualistę i w ten sposób trolluje (co sam pare dni temu sam tu przyznał).
Dużo osób się na to ciągle łapie, a grzelak ma z tego radochę.
Gdyby to ode mnie zależało to wyleciałby ze strony za trolling (patrz regulamin bokser.org), niestety tutejszy moderator to taki ktokolwiek widział ktokolwiek wie i nadal jesteśmy skazani by widzieć obleśne teksty usera TomHorn..
Liczę na dobrą formę Wildera jak i Ortiza. Wilder mnie wyjątkowo irytuje swoim kłapaniem, ale z drugiej strony wolałbym aby tym który zamknie japę BumBomberowi był AJ. Nie zdziwię się natomiast jak Ortiz Wildera skontruje, podłączy i zastopuje. Jeśli jednak Wilder wygra, to po raz pierwszy mi windmill zaimponuje i doczeka się ode mnie gratulacji..
no kretyn, ty błagasz o wypłatę a nie nalegasz o walkę
wilder znokautuje ortiza. mam taka wielka nadzieje, wtedy wszystkim popekaja dupska na orgu ;-)
sadze, ze zacznie sie pieprzenie o tym, ze nieuczciwy wilder oslabil ortiza badaniami antydopingowymi, kubano byl juz stary i wcale nie taki dobry, bla bla bla.
Przecież już się zaczęło. Zobacz co napisał choćby Blacdog 2 posty wyżej.
"Mam dziwne przeczucie że team Wildera wie o Ortizie coś o czym zwykli fani nie mają pojęcia albo mogą jedynie się domyślać. Nie wiem może jakieś przecieki o słabnącej formie? Widoczny upływ czasu?
Coś musi być na rzeczy że jednak na takowe starcie Wilder się nagle zdecydował i nie jest to na pewno podyktowane znakomitym postępem choć niektórzy chyba tak myślą po demolce na Stivernie (lol jakby ubicie leniwego, spasionego i nieaktywnego zawodnika który wyszedł z nastawieniem zarobienia ostatniej kasy o czymś świadczyło). (...) Zobaczymy czy będzie mi to dane. Co by się nie stało oczywiście docenię ewentualne zwycięstwo Deontaya ale trzeba jasno sobie powiedzieć że skala tego docenienia będzie zależeć też od tego co wniesie do ringu Ortiz."
Czyli jeżeli Wilder wygra to znaczy, że Ortiz był bez formy / gasnący / podstarzały / bez ambicji.
I to jest dobry przykład, bo to jest właśnie user, który nie ma z tym nic wspólnego a jego wypowiedzi to tylko to co przeczytał wcześniej, czyli na pewno nie doceni formy Wildera.
Ortiz wyjdzie z ogromną ambicją, zwycięstwo go rozpali, 38 lat to nie wyrok, dupa i siusiak to nie ten dział TomHorn
Głupi trollu lepiej zamiast oceniać posty innych skup się na tym co jedynie potrafisz i co jeszcze póki co możesz robić zanim redakcja zauważy co wyrabiasz tj pisz dalej te gejowskie teksty którymi prowokujesz innych.
Gdybyś miał mózg zrozumiałbyś co miałem na myśli pisząc ten post i wyciągnąłbyś pewne wnioski. Widać to jednak za dużo dla "inteligenta" który myśli że jest zabawny pisząc że wypiłby wodę po kąpieli po innym facecie...
Tak się składa durny trollu że zaznaczyłem specjalnie dla takich imbecylów jak ty że co by się nie stało docenię zwycięstwo Wildera. W przeciwieństwie jednak do takich durnych trollów ja potrafię jednak wyciągnąć wnioski z tego co widzę i potrafię też analizować okoliczności. Jeśli Ortiz wyjdzie do walki i będzie wyglądał jak milion dolarów ale i tak przegra to chyba logiczne że ocenię Wildera po takowym zwycięstwie trochę inaczej niż jeśliby facet zlał słabo ruszającego się leniwego i widocznie past prime Ortiza.
To normalne ale żeby to rozumieć trzeba mieć mózg i nie być durnym prowokatorem.
Takim jak Ty potrzeba tylko przeczytać rano jaki był wynik walki. Takich jak Ty może i zachwyciło szybkie zwycięstwo nad Stivernem w drugiej walce co dało wam niby podstawy by robić z Wildera pół boga. Ja natomiast wiem że Stiverne w drugiej walce to rozbity, starszy nieaktywny fagas z zerową ambicją (szansa życia kolejna na wzięcie rewanżu a ten nawet formy nie był w stanie zrobić) i nie mam zamiaru pomijać tego co widzę by tylko zadowolić jakiś psychofanów.
Tak więc podsumowując głupi trolliku niezależnie od jakości Ortiza w tej walce uznam zwycięstwo Wildera za bardzo cenny łup natomiast jak bardzo go za to docenię zależeć już będzie od tego jakie mu postawi rywal warunki.
Bez odbioru.
"Czy X może wygrać? Jeżeli dobrze zawalczy to może. Choć nawet to może nie wystarczyć, bo jeżeli Y zawalczy jeszcze lepiej to wygra Y. Ważna może być psychika. Mało wiemy o szczęce X ale Y też nie bije najmocniej. Więc kto wygra? Ach ach, jaki jestem niezdecydowany, co tu jeszcze napisać? Ważna będzie psychika. To ona może zdecydować. Choć nie musi, bo jeżeli X zawalczy głupio to nawet psychika mu nie pomoże. Co jeszcze tu dodać? Sędziowie mogą wypaczyć wynik walki. Choć nie wykluczam uczciwego sędziowania. Ale tego nigdy nie można być pewnym. Ależ jestem niezdecydowany, aaach, aach. Ważne też będzie jak wykorzystają czas przed walką. Jeżeli X będzie ostro zapieprzał to jego szanse rosną. A jeżeli Y oleje sparingi to będzie mu trudniej wygrać. Nie zapominajmy też o kontuzjach. Zarówno tych przed walką jak i tych podczas walka. X wydaje się być bardziej podatny na rozcięcia choć wcale tak być nie musi w tej walce. Pamiętać należy, że w tej walce pojedynczy cios może zmienić obraz walki choć nie musi. Jeżeli X trafi mocno na początku to jego szanse wzrosną ale nie znaczy to, że na pewno wygra."
Rozumiesz o co mi chodzi? Walisz posty w których jest tyle treści i które mają taką wartość merytoryczną, że teraz ani trochę nie przesadzę : sadzam moją dziewczynę na 5 dni po 8h dziennie przy kompie, ma czytać tylko orga i ona po tym czasie (bez oglądania ŻADNYCH walk, no może 2-3 i starczy) będzie umiała walić takie same "mądre" posty.
U Ciebie nie widać żadnych świeżych spostrzeżeń, żadnej analizy techniki, nawet żadnych ciekawostek w stylu Kostyry.
Jest tylko kompilacja tego co przeczytałeś i dopasowywanie wyobrażeń o poziomie zawodników pod wyniki walk.
Założę się o każdą kasiorę, że oglądasz 2 walki np. Huck-Briedis i Janik-Rusiewicz ... I teraz, jeżeli nie znasz tych 4 zawodników, nie znasz ich umiejscowienia w czołówce to po obejrzeniu tych walk dalej nie wiesz czy Huck jest lepszy od Janika a Briedis od Rusiewicza. Żebyś nawet to wiedział potrzebujesz odniesienia.
Więc ja Ty chłopie masz niby ocenić po walce formę Ortiza?
BD coś Ci rzeknę . Trochę to słabe kiedy piszesz, że docenisz ew.wygraną Wildera, bo to doprawdy żaden wyczyn. Pół świata wnikliwych, świadomych obserwatorów boksu i ekspertów z branży obstawia jeżeli nie łomot na Ortizie, to wygraną DW. I potrafi to uzasadniać. Interesuje mnie, czy się pokajasz na forum i przeprosisz tych, którymi jawnie, bądź między wierszami pogardzasz z powodu sympatii i pewnej fascynacji osobliwymi dość i spektakularnymi wyczynami Wildera zaznaczam - W RINGU - jeżeli Wilder położy LO i potem AJ ...?
Stać Cię na to ? - niestety dopiero to - we wszelkich kanonach etyki międzyludzkiej, a nie potencjalna pokora i respekt dedykowany Wilderowi będzie autentyczną oznaką klasy.
Osobiście, choć b.cenię sobie Twoją aktywność merytoryczną na forum, którą lepiej się maceruje niż finezyjne, lecz zupełnie nietrafialne analizy Biłuna (Diablo, Eubank) - to jakoś sobie tego nie wyobrażam w Twoim wykonaniu.
BD coś Ci rzeknę . Trochę to słabe kiedy piszesz, że docenisz ew.wygraną Wildera, bo to doprawdy żaden wyczyn. Pół świata wnikliwych, świadomych obserwatorów boksu i ekspertów z branży obstawia jeżeli nie łomot na Ortizie, to wygraną DW. I potrafi to uzasadniać. Interesuje mnie, czy się pokajasz na forum i przeprosisz tych, którymi jawnie, bądź między wierszami pogardzasz z powodu sympatii i pewnej fascynacji osobliwymi dość i spektakularnymi wyczynami Wildera zaznaczam - W RINGU - jeżeli Wilder położy LO i potem AJ ...?
Stać Cię na to ? - niestety dopiero to - we wszelkich kanonach etyki międzyludzkiej, a nie potencjalna pokora i respekt dedykowany Wilderowi będzie autentyczną oznaką klasy.
Osobiście, choć b.cenię sobie Twoją aktywność merytoryczną na forum, którą lepiej się maceruje niż finezyjne, lecz zupełnie nietrafialne analizy Biłuna (Diablo, Eubank) - to jakoś sobie tego nie wyobrażam w Twoim wykonaniu.