GARCIA ZŁAMAŁ I ZASTOPOWAŁ RIOSA
To był powrót z przytupem Danny'ego Garcii (34-1, 20 KO) po pierwszej zawodowej porażce. Były mistrz świata kategorii super lekkiej i półśredniej zastopował twardego Brandona Riosa (34-4-1, 25 KO).
"Swift" boksował z kontry, pewnie punktując wciąż nacierającego i jak zwykle szalenie ambitnego Riosa. Pięściarz z Filadelfii wygrywał kolejne rundy, lecz był pod ciągłym pressingiem i wcale nie była to dla niego łatwa walka. Po ośmiu starciach prowadził na kartach 78:74 i dwukrotnie 79:73. Ale nie czekał na werdykt i wziął sprawy w swoje ręce.
W dziewiątej rundzie Garcia uśpił czujność rywala lewym prostym, takim trochę od niechcenia, aż nagle wystrzelił akcją lewy-prawy. Długi prawy idealnie sięgnął szczęki Riosa, powalając go na matę ringu. Co prawda ten jakimś cudem powstał na osiem, lecz wciąż chwiał się na nogach i doświadczony arbiter Kenny Bayless zatrzymał potyczkę na pół minuty przed przerwą.
Na pocieszenie Riosowi pozostał czek na pół miliona dolarów. Garcia nie tylko wrócił na zwycięską ścieżkę, ale również wzbogacił się o 1,25 miliona dolarów.