BROOK: PO PORAŻCE ZE SPENCE'EM NIE CHCIAŁEM WSTAWAĆ Z ŁÓŻKA
Kell Brook (36-2, 25 KO) mówi, że odzyskał miłość do boksu, którą stracił po porażce z Errolem Spence'em Jr (23-0, 20 KO) w maju ubiegłego roku.
- Tamta przegrana bardzo mnie dotknęła pod względem psychicznym. Prawdę mówiąc, był to najmroczniejszy okres w całym moim życiu. Nie chciałem wstawać z łóżka, każdy dzień był trudny. Jakoś się jednak z tym uporałem i doszedłem do wniosku, że potrzebuję boksu. Znowu kocham życie - oznajmił.
31-letni Anglik wróci na ring 3 marca w swoim rodzinnym Sheffield, gdzie zmierzy się z Siergiejem Rabczenką (29-2, 22 KO). Pojedynek odbędzie się w kategorii junior średniej, do której Brook postanowił się przenieść po porażce z Amerykaninem.
- Do ringu wejdę teraz dużo zdrowszy niż kiedyś. Znowu mogę się skupić na walce, a nie robieniu wagi. Zapowiada się niezła draka - stwierdził.
Po laniu od Golovkina i Spence'a Jr Kell jest mentalnie skonczony. Moze co najwyzej powojowac ze szklarzami typu Amir Khan. W kazdym innym wypadku znowu bedzie to samo - poddanie sie przez "kontuzje" jak sie znowu zrobi w ringu ciezko....
po obiciu jakiegos sredniaka powinien dazyc do walki z khanem na wyspach - prawodpodobnie ostatniej duzej wyplaty. lepiej teraz poki maja nakrecony jakis hajp wokol siebie niz gdy obydwoje dostana lanie od kolejnych zawodnikow.