SULĘCKI: JACOBS TO KOZAK, ZNOWU PALI SIĘ WE MNIE TEN OGIEŃ
- Wybrałem to, co lepsze sportowo - mówi Maciej Sulęcki (26-0, 10 KO), który 28 kwietnia na Brooklynie zaboksuje z czołowym zawodnikiem kategorii średniej Danielem Jacobsem (33-2, 29 KO).
Sulęcki gościł w poniedziałek w Magazynie Sportów Walki FIGHTERS w naszym siostrzanym serwisie SPORTY-WALKI.ORG. 28-latek opowiedział, dlaczego zdecydował się przejść do wagi średniej i zmierzyć z Jacobsem, a nie pozostać w swoim limicie, gdzie były plany, żeby zaboksował z Vanesem Martirosyanem.
- Walka z Jacobsem na antenie HBO w głównej walce wieczoru to jest szansa przejścia do historii polskiego boksu. Wygrana z Jacobsem robi ze mnie megagwiazdę w Stanach, megagwiazdę boksu zawodowego. I dlatego to wziąłem. Bo Jacobs jest wielkim kozakiem. Wiedziałem, że dużo cięższa będzie walka z Jacobsem niż na przykład z takim Martirosyanem. A ja lubię wyzwania. Zawsze idę w tę stronę, gdzie jest ciemniej - stwierdził.
- Biłem się z myślami, natomiast jak przyszła ta propozycja walki z Jacobsem, to od razu mi się oczy zaświeciły. Znowu się we mnie pali ten ogień. Raz we mnie się palił, przed walką z Grześkiem Proksą. I teraz jest to znowu. Jestem zajarany, coś wspaniałego. Wiem, że to wielka szansa, ta walka, na którą całe życie czekałem - dodał.
MACIEJ SULĘCKI: SERWIS SPECJALNY >>>
"Striczu" przypomniał przy okazji, że w przeszłości boksował już w kategorii średniej, w związku z czym powrót do tego limitu nie będzie stanowić problemu.
- Ja już powtarzałem... Jakby ludzie mnie słuchali, toby tak nie pisali. Ja powiedziałem, że jestem gotowy na każdego w junior średniej, średniej i super średniej. A więc to nie jest żadne zaskoczenie. Tak jak mówię, sportowo walka z Jacobsem daje mi więcej niż walki z Charlo i Martirosyanem razem wzięte - powiedział.
Trzeba walczyć z najlepszymi a nie dmuchac balon.
Ciężka walka ale będę kibicować!!
będzie co oglądać:)
Powodzenia Maciek!
Chociaż z drugiej strony Maćka rozumiem. Gdyby przegral z Vanesem, to musiałby się budować długo od nowa, a ma już 28 lat. Czyli najlepszy wiek. Teraz ma okazję sprawdzić się z numerem 3 w średniej (może nawet i 2, bo Jacobsa z Canelo bym nie skreślał - aczkolwiek Daniel ze znanych nazwisk w rekordzie ma tylko Morę i Quillina).Jeśli Maciek rzeczywiście da dobrą walkę, może na tym zyskać więcej niż zwycięstwem nad Vanesem. Kto wie. Druga taka okazja może nie przyjść i rozumiem, że czekał na coś takiego całe życie. Pewność siebie to w boksie kluczowa kwestia.
Wszystko oczywiście zależy od tego jak potoczy się walka. Maciek najpewniej przegra, ale oby się pokazał z dobrej strony. Wtedy pewnie będzie miał kolejne oferty. Wystarczy spojrzeć na Fonfarę jak potoczyła się jego kariera po dobrej walce ze Stevensonem. Szkoda też, że Jacobs nie ma żadnego pasa czy półpaścia. Dodałoby to nieco więcej przestiżu ;)
Pirog też był kiedyś skazywany na pożarcie i jednak sobie poradził.
Ostatnio wyszedł w miarę ciekawy dokument o boksie. Counterpunch. Jak ktoś się nudzi może sobie obejrzeć.
a tak naprawdę większą kasę.
Z Proksy chciał zrobić buma...
A kto sieje wiatr ten zbiera burzę
A może już tym razem słowa wrócą do autora i sprawiedliwości stanie się zadość ?