BELLEW: WARD MNIE NIE POKONA
Tony Bellew (29-2 19 KO), który w najbliższej walce ma zmierzyć się w rewanżowym starciu z Davidem Hayem (28-3 26 KO) stwierdził, że gdyby zamiast Haye`a wyszedł na przeciwko niego Andre Ward (32-0 16 KO) to ten nie dałby rady go pokonać.
Niedawno trener Warda, Virgil Hunter przyznał, że gdyby została przedstawiona odpowiednia oferta to być może 34-latek pokusił by się o powrót na ring w przypadku kontuzji Haye`a.
Sam "S.O.G." przyznał również, że jest otwarty na spróbowanie w przyszłości swoich sił w junior ciężkiej i podjęcie próby zostania mistrzem świata 3 kategorii wagowych.
Bellew do zaistniałej sytuacji odniósł się na twitterze:
- Ogromny szacunek dla tego gościa jako wojownika i człowieka, ale on nie dałby rady mnie pokonać... jestem tego pewny... old-schoolowy zawodnik i współczesna legenda! To byłby zaszczyt się z nim zmierzyć, ale są rzeczy ważne i ważniejsze, walczę teraz o życie 5 maja przeciwko niebezpiecznemu człowiekowi!
Przygotowujący się do starcia z "Hayemakerem" w wadze ciężkiej Bellew, posiada również status "mistrza emeryta" federacji WBC w wadze cruiser, to powoduje, że gdyby zdecydował się wrócić do startów w poprzedniej wadze, odrazu mógłby bić się z aktualnym posiadaczem pasa WBC, Oleksandrem Usykiem.
Tytuł WBC w wadze do 90.7 kg został zwakowany przez Bellew, który zgodził się na pierwszą walkę z Davidem Hayem w kategorii ciężkiej.
Masz Warda na myśli?
Znowu jakiegoś przygłupa tu przywiało, pewnie ktoś stały z nowym nickiem.
Co tam jęczysz murzynie ?
Syn sędziów dał popis w starciu z Kovaliowem.
Zwycięztwo po ciosach (!) w torbę.