USYK O WALCE Z GASIJEWEM: TO NIE BĘDZIE POLITYKA, TYLKO BOKS
Aleksander Usyk (14-0, 11 KO) zapowiada, że nie da się wciągnąć w żadne polityczne prowokacje przed walką z Muratem Gasijewem (26-0, 19 KO) w finale turnieju World Boxing Super Series.
Usyk jest Ukraińcem, Gasijew zaś Rosjaninem. Konflikt pomiędzy tymi krajami może wypłynąć przy okazji promocji finału WBSS, ale Usyk nie zamierza poświęcać temu jakiejkolwiek uwagi.
- To nie będzie polityka, tylko boks. Polityka mi niepotrzebna. Za dużo w niej brudu, to mi nie odpowiada. Cieszę się boksem - powiedział.
Pojedynek Usyk-Gasijew ma się odbyć w maju w Arabii Saudyjskiej, choć Rosyjska Federacja Boksu wyraziła chęć sprowadzenia walki do siebie i przeniesienia jej na lipiec. Czyni już ponoć starania w tej sprawie.
- Nie byłoby to chyba do końca uczciwe i obiektywne, ale jeśli Bóg tak będzie chciał, to tak się stanie. Dla mnie nie ma znaczenia, gdzie się odbędzie walka. Poczekajmy, aż wszystko zostanie ogłoszone, wtedy ułożymy plan treningowy - skomentował Usyk.
Ukrainiec awansował do finału WBSS po pokonaniu na punkty Mairisa Briedisa (23-1, 18 KO). Walka dostarczyła wielu emocji, a wygrana punktowa Usyka była nieznaczna, dlatego Łotysz mówił potem, że chce rewanżu. Zwycięzca nie jest tym zbyt zainteresowany, jednak wszystko uzależnia od oferty finansowej.
- Musimy patrzeć przed siebie. Trzeba spojrzeć na sprawę w ten sposób: czy ludzie będą tym zainteresowani i kto za to zapłaci? Nie będziemy walczyć za darmo. Jeśli ma kogoś, kto wyłoży na to pieniądze, jeśli będzie to kwota, która będzie mi pasować, to wtedy chętnie pokonam go raz jeszcze. Mam znowu jechać do Rygi? Nie ma sprawy - oznajmił.
Jak wygra to pewnie tym kicaniem po ringu jak Ward z Kowaliowem.
Ale myslę ze jednak Gasijew go ustrzeli.
Ukrainiec będzie chodził jak duracell raz w jedną raz w drugą, w dodatku jego nieszablonowaść
w ofensywie zapewni mu wygrane rundy, Murata uratuje lucky punch, przewiduję podobny scenariusz jak z
Briedisem i wygraną Aleksandra.
Co do pojedynku z Gasijevem, myślę, że wbrew pozorom będzie to łatwiejsza walka od tej z Łotyszem. Rosjanin nie ma pracy nóg Mairisa i jest wolniejszy od Niego. Ma za to lepszy timing, ale na bardziej ruchliwego i szybszego Ukrainca, to nie wystarczy. Poza tym, Oleksander na 100% nie przyjmie głupkowatej taktyki Dorictosa, polegającej na kopaniu się z koniem. Kubanczyk w walce z Rosjaninem, za bardzo uwierzył w moc swojego uderzenia. Gdy się zorientował, że Jego ciosy nie robią żadnego wrażenia na Muracie, nie potrafił się dostosować i zmienić taktyki. Gasijev z pewnością tyle razy nie trafi Usyka, co w połączeniu z twardą szczęka Ukrainca, będzie oznaczać pełne 12 rund. Rosjanin nie ma argumentów na wygraną na punkty, chyba, że rzeczywiście Rosjanie zorganizują ten turniej u siebie.
Tak apropo, Usyka to prawdziwy kozak. Walczy wszędzie, na terytoriach swoich przeciwników. Prawdziwy szacun.
Murat jest kapitalny w walkach na przełamanie przeciwnika, gdyż posiada atuty o których wspomniałeś. Walki z Lebioda, niemrawym Krzysiem i Dorictosem były pod niego skrojone, gdyż oni wyszli po prostu się z nim bić ( może Krzysiu nie, ale ciężko jest określić z jakim pomysłem w ogóle on wszedł do ringu).
Walka z Usykiem, to dla Gassijeva będzie zupełnie coś innego. Będzie musiał cały czas szukać go w ringu, co będzie sprawialo mu dużo kłopotów gdyż ma dużo gorszą pracę nóg i jest wolniejszy. Do tego Ukrainiec bardzo dobrze boksuje na wstecznym, wyprowadzajac przy tym kombinacje. Oleksander ma świetną kondycję, pozwalającą mu "kicać" przez 12 rund w bardzo wysokim tempie. Rosjanin również wygląda na kogoś z siłami na pełen dystans, tylko, że do tej pory nie musiał za kimś ganiac przez cały czas.
Spodziewam się dobrej walki, ale duzym faworytem dla mnie jest Usyk
Czytam i nie dowierzam... kibicowanie ludowi sowieckiemu mnie rozwala. Ale OK... chcecie merytorycznie!
Gasijew nie był kozakiem wobec Dorticosa, a Dorticos przegrał poprzez brak pomysłu na walkę. Nie róbta więc z radzieckiego luda ósmego cudu ZSRR.
Usyk rozczarował z walce Mariuszem, ale Mariusz to trudny, śliski i techniczny skurczybyk. Usyk wygrał bo nie czuł mocy Bridisa i szedł na pałę. Bez inteligencji.
Gasijew zawalczy z Usykiem, ale z czym do ludzi? Jedyna jego przewaga to mocniejszy cios. Ale ruchliwość Ukrainy oraz odporność na ciosy skutecznie to zniweluje. Gasijew nie zniweluje natomiast techniki i szybkości Usyka. Ślepcy oczywiście nie widzieli jak łepetyna Gasjewa skakała po lewym prostym Dorticosa. Usyk to potrafi jeszcze lepiej niż Dorticos.
Sumując - Gasijew ma szansę, ale tylko wtedy gdy Usyk odleci, straci głowę, poniesie go.
Na zimno! - Gasijew przegrywa z Usykiem do jednej bramki oraz przegrywa także z Mariuszem.
Usyk pójdzie krok dalej - po sławę. W 11tej rundzie Gasijew padnie za sprawą skumulowanych prawych prostych oraz generalnie serii ciosów, które w sumie się odłożą na napromieniowanym człowieku spod znaku sierpa i młota.
No cóż - niektorym staje. Czas.