KARTY PUNKTOWE: REMIS PO 8 RUNDACH, POTEM GASIJEW ODJECHAŁ
Murat Gasijew (26-0, 19 KO) prowadził na kartach punktowych, kiedy w dwunastej rundzie sobotniej walki w Soczi znokautował Yuniera Dorticosa (22-1, 21 KO).
Pojedynek był wyrównany do dziewiątej rundy. Po ośmiu dwaj sędziowie punktowali remis 76-76, a jeden przewagę Dorticosa 77-75. W dziewiątej Gasijew podkręcił jednak tempo, a w kolejnych starciach coraz łatwiej przedzierał się przez obronę zmęczonego rywala, aż w końcu w finałowej odsłonie trzykrotnie rzucił go na deski. Po ostatnim nokdaunie sędzia ringowy przerwał walkę.
Do tego momentu Robert Hoyle punktował 105-104, a Paweł Kardyni i Steve Weisfeld zgodnie 106-103 dla Gasijewa.
Rosjanin zaboksuje teraz w finale turnieju World Boxing Super Series w kategorii junior ciężkiej. Jego rywalem 11 maja będzie Aleksander Usyk (14-0, 11 KO).
A jeszcze co do Lebiedeva ktoś nazwyał tchórzem a on walczył z Gassijevem 12 rund jak rowny z równym to jest też twardziel.
ale jakby doszło do ponownie do ich walki Dennis by poległ przed czasem!
Dobry pomysł
Popieram.
Wałków by nie zlikwidowano, ale bardzo zredukowano.
@lynce, bardz dobry pomysl :)
I tak mniej wiecej bylo. Walka byla wyrownana do momentu kiedy Dorticosowi zabraklo paliwa i wyraznie zwolnil w drugiej czesci walki.
Dorticos nie bil tylko w garde, jego lewy prosty systematycznie punktowal Gassieva w pierwszej czesci pojedynku. Problem z punktacja takich pojedynkow jest taki ze ciosy Gassieva byly po prostu bardziej widoczne. Dodaj do tego efekt wizualny w postaci jaskrawych zoltych rekawic w ciosach na korpus (vs czarny w czarnych rekawicach biacy w srodek gardy) i euforie tlumu przy kazdej akcji Gassieva (walka rozgrywana na wschodzie) nawet w tych w ktorych defacto nie trafial i mamy pelny obraz tego pojedynku.
Tak realnie to Dorticos prowadzil po pierwszej polowie walki, dopoki mial paliwo systematycznie zachodzil Gassieva i zmuszal go do walki na wstecznym. Mial tez wiecej celnych ciosow zadanych wg. statystyk pokazywanych na zywo po kazdej rundzie. Dopiero w drugiej polowie walki opadl z sil i wtedy swoja przewage zaczal zaznaczac Gassiev. Nie ujmujac nic Gassievowi sam nokaut byl po prostu rezultatem skrajnego zmeczenia Dorticosa - nie podniosl na czas reki do gardy po dosyc szkolnej akcji i wylapal na czysto. W warunkach skrajnego zmeczenia kazdy przyjety w ten sposob cios to moze byc poczatek konca i tak wlasnie bylo w tym przypadku. Ten sam cios w 3 czy 4 rundzie nie zrobil by mu wiekszej krzywdy, wystarczy przewinac i zobaczyc jak przyjmowal ciosy Gassieva na czysto w momencie kiedy mial jeszcze "pelny bak" - bez najmniejszego drgniecia. Wielki szacunek ze w ogole jeszcze sie podnosil 2 razy, pokazal wielkie serce i wole zwyciestwa.
Tak czy inaczej gdyby to potoczylo sie troszke inaczej i poszlo na punkty to 116-112 dla Gassieva to bylo absolutne maximum jakie mozna byloby uczciwie wypunktowac w tym starciu.
Ale musze przyznac ze nie spodziewalem sie takiego sedziowania, punkty dosc korzystnie dla kubana przyznawali.
Wczoraj dales jedną :) I to o dziwo nie czwartą,ktorą Dorticos wygral w cuglach. Od 3 do 4 rund smialo mozna bylo mu zapsiac. Od piatej rundy zaczal sie juz jednak koncert jedengo aktora,a te permanentne haki - czysciutkie - prosto na ryj kubano,to mi sie w nocy snily :)
Nie sądzę by jakąkolwiek rundę Dorticos wczoraj wygrał w cuglach. Gdy się spojrzy na statystyki, to w żadnej rundzie nie zyskał wyraźnej przewagi, szczególnie mając w pamięci obraz wczorajszej walki.