JOYCE: JUŻ TERAZ POKONAŁBYM PARKERA
Wicemistrz olimpijski Joe Joyce (1-0, 1 KO) stoczył jak dotąd tylko jedną zawodową walkę, niemniej wierzy, że już teraz zdołałby pokonać mistrza WBO w wadze ciężkiej Josepha Parkera (24-0, 18 KO).
Parker zmierzy się w kolejnym pojedynku z rodakiem Joyce'a, Anthonym Joshuą (20-0, 20 KO). Walka odbędzie się 31 marca w Cardiff.
- Myślę, że to będzie dobry pojedynek. Dwóch mistrzów spróbuje zunifikować tytuły. Faworyzuję Joshuę. Myślę, że i ja wygrałbym z Parkerem - oznajmił Joyce, który na igrzyskach w Rio de Janeiro sięgnął po srebro w kategorii super ciężkiej.
Dziennikarz dopytał, czy 32-latek ma na myśli, że wygrałby z Parkerem za jakiś czas, kiedy nabierze doświadczenia, czy może już teraz. - Teraz. A dlaczego nie? - odparł Joyce. - To dobry zawodnik, ale ja też mam swoją wartość, a do tego przez cztery czy pięć lat dzieliłem ring z Joshuą. Sparowałem z nim przed jego startem na igrzyskach w Londynie i nadal sparowaliśmy, kiedy ja przygotowywałem się do igrzysk w Rio. Przesparowaliśmy więc setki, tysiące rund - wyjaśnił.
Joyce kolejną walkę stoczy 16 lutego w hali York Hall w Londynie. Jego rywalem będzie Rudolf Jozić (4-1, 3 KO).
Parker wbrew przekonaniom wielu to wcale nie taki bum.
Parker wbrew przekonaniom wielu to wcale nie taki bum.
Joyce to wielkie silne drewno, ale może ktoś coś z niego wystruga, na miarę choćby Mistrza Europy.
- z AJ prawdopodobnie by znow przegral, choc nawet w wieku 42/3/4 lat przy jego trybie zycia i dobrym planie taktycznym, zakladajac, ze AJ wyjdzie spompowany jak balon 118 kilo to ma duze szanse
- z wilderem mialby ciezko, bo szybkosc po stronie USA
ortiz jest mniejszy i to juz dziadek
povietkin tez wiek i bez gumijagod niewiele ugra z wiekszym ukraincem
a cala reszta? smiech na sali.