MUNDINE: HORN JEST CHRONIONY, PONIEWAŻ JEST BIAŁY
Anthony Mundine (47-8, 27 KO) nie może pogodzić się z faktem, że Jeff Horn (18-0, 12 KO) mimo doskonałej oferty finansowej zamiast z nim w kwietniu zawalczy z Terencem Crawfordem. "The Man" uważa, że cała sprawa ma podtekst rasistowski.
42-latek twierdzi, że jego dużo młodszy rodak jest faworyzowany przez media ze względu na swój kolor skóry. Jego zdaniem podobnie było kiedyś z innym Australijczykiem, Dannym Greenem.
- On jest faworyzowany, ponieważ jest białym chłopcem, podobnie było kiedyś z Dannym Greenem - mówi Mundine.
- Wystarczy spojrzeć na społeczeństwo. Kiedy jesteś biały, zawsze masz uprzywilejowaną pozycję. Ja nie dbam o to, czy jesteś żółty, czarny, brązowy, czy jakikolwiek inny, dla mnie określa cię tylko twoje serce. Ale w zachodnim społeczeństwie to tak nie działa. Horn jest biały, więc media go chronią i poświęcają mu więcej uwagi - obwieścił Mundine.
"The Man" kolejną walkę stoczy już jutro w australijskim Pyrmont. Jego rywalem będzie Tommy Browne (35-6-2, 13 KO).
No właśnie widzimy. Kolejny ku.wa pojeb. Odnoszenie się do takich argumentów to terror mniejszości, zachód to tolerował przez dziesięciolecia i weszli im na głowę. Już w piłce była durna kampania "No to rasizm" (śmieszna szczególnie kiedy przeczyta się to jak polski tekst...), teraz jakieś palanty próbują nas terroryzować poprawnością polityczną w boksie. Nie ma tygodnia bez takich wypowiedzi!
Wiecie jak temu zaradzić? Jakby ktoś gościowi pocisnął od "czarnuchów" i nikt, żadne media tego nie skrytykowały, to wtedy by się zamknęli. Bo im nie wolno ulegać, to na zasadzie "Nie karmić trola".
Albo jakiś biały go powinien teraz oskarżyć o rasizm, to też by pomogło.