WILDER: ZNOKAUTUJĘ ORTIZA, A POTEM ZUNIFIKUJĘ POZOSTAŁE PASY
Deontay Wilder (39-0, 38 KO) ma przed sobą trudną robotę, bo przecież 3 marca naprzeciw niego stanie bardzo groźny Luis Ortiz (28-0, 24 KO). Mimo wszystko mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC wybiega już myślami w przyszłość i czeka na wynik walki unifikujące pozostałe trzy tytuły pomiędzy Anthonym Joshuą (20-0, 20 KO) a Josephem Parkerem (24-0, 18 KO). Ich starcie odbędzie się cztery tygodnie później.
- To co stanie się w marcu będzie świetną promocją mojej późniejszej walki ze zwycięzcą starcia Joshuy z Parkerem. Na koniec jeden z nas będzie miał wszystkie cztery pasy. To taki mini turniej i najlepszy z nas pozbiera wszystkie tytuły. Jestem przekonany, że to właśnie ja wygram i zunifikuję całą wagę ciężką. Mogę wam to nawet obiecać - mówi "Brązowy Bombardier", dla którego starcie z kubańskim "King Kongiem" będzie już siódmą obroną tytułu World Boxing Council.
DEONTAY WILDER: SERWIS SPECJALNY >>>
- Jestem artystą jeśli chodzi o nokauty i tak samo potraktuję również Ortiza. Nie mam wątpliwości, że jego również zastopuję. Przecież specjalizuję się w nokautowaniu innych - dodał Wilder.
Luis stoi Wilderowi i federacji WBC na drodze do wielkiej kapuchy.
Tia... I właśnie dlatego po walkach z nim wypłynęli tacy zawodnicy jak Duhaupas czy Molina i Szpulka którzy jak się okazuje dali mistrzowi znacznie cięższe przeprawy niż można by przypuszczać. Również dlatego Deontay po jednej akcji "szarpanej" z tymże Arturiosem zabierał się później do niego w ringu jak pies do jeża.
Kompletne bzdury. Pewność siebie Wildera jest na pokaz co dobitnie pokazały chociażby akcje z Powietkinem. A te wygrywanie walk przed walką? Też tego nie kupuję. Facet może i swojego czasu wydawał się przerażający ale szybko pewne sprawy rozwiały tą otoczkę.
Nie sądzę by pięściarze z nim walczący przegrywali już po konferencjach. Za dobrze im potem idzie w ringu. Ostatnim który się spiął solidnie był Bermane Stiverne ale u niego to było sporo powodów ku temu żeby to tak a nie inaczej wyglądało. Wcześniej Harrison chyba ale ten wypadał podobnie w większości swoich walk.
Co do Ortiza... Jeśli Wilder go zdemoluje to na mnie zrobi wrażenie bardzo duże. Jego wartość mocno w moich oczach wzrośnie tak samo jak i szanse w ewentualnej walce z AJ (choć faworytem dla mnie AJ nadal będzie, oczywiście o ile przejdzie przez swój solidny test bez przeszkód). I to niezależnie chyba od formy Luisa choć mam poważne obawy że Wildera team zrobił wszystko co w ich mocy by do walki jeśli dojdzie doszło w takim momencie w którym Ortiz będzie najsłabszy.
Myślę że były jakieś przecieki o słabnącej dyspozycji + ta wpadka z lekami na ciśnienie też była "celowym zabiegiem" a raczej wykorzystaniem nieuwagi żeby Luisa wypłoszyć żeby za nic się nie zabrał w najbliższym czasie (doping = sprawa powszechna + zawsze można taką obserwacją wzmożoną zmniejszyć kogoś szanse) i tak o to pod naciskami w końcu odważą się na takie starcie.
Choć nie ukrywam że liczę na Ortiza i to że wyjdzie do ringu na 100% swoich możliwości a są one spore co najmniej.
Kompletne bzdury. Pewność siebie Wildera jest na pokaz co dobitnie pokazały chociażby akcje z Powietkinem. A te wygrywanie walk przed walką? Też tego nie kupuję. Facet może i swojego czasu wydawał się przerażający ale szybko pewne sprawy rozwiały tą otoczkę.
Nie sądzę by pięściarze z nim walczący przegrywali już po konferencjach. Za dobrze im potem idzie w ringu. Ostatnim który się spiął solidnie był Bermane Stiverne ale u niego to było sporo powodów ku temu żeby to tak a nie inaczej wyglądało. Wcześniej Harrison chyba ale ten wypadał podobnie w większości swoich walk.
Co do Ortiza... Jeśli Wilder go zdemoluje to na mnie zrobi wrażenie bardzo duże. Jego wartość mocno w moich oczach wzrośnie tak samo jak i szanse w ewentualnej walce z AJ (choć faworytem dla mnie AJ nadal będzie, oczywiście o ile przejdzie przez swój solidny test bez przeszkód). I to niezależnie chyba od formy Luisa choć mam poważne obawy że Wildera team zrobił wszystko co w ich mocy by do walki jeśli dojdzie doszło w takim momencie w którym Ortiz będzie najsłabszy.
Myślę że były jakieś przecieki o słabnącej dyspozycji + ta wpadka z lekami na ciśnienie też była "celowym zabiegiem" a raczej wykorzystaniem nieuwagi żeby Luisa wypłoszyć żeby za nic się nie zabrał w najbliższym czasie (doping = sprawa powszechna + zawsze można taką obserwacją wzmożoną zmniejszyć kogoś szanse) i tak o to pod naciskami w końcu odważą się na takie starcie.
Choć nie ukrywam że liczę na Ortiza i to że wyjdzie do ringu na 100% swoich możliwości a są one spore co najmniej."
Też licze na Ortiza bo zapewne jest lepszy od Stiverna do tego wyższy i większy zasięg.Najważniejsza tu będzie szybkośc i dynamika Ortiza.Skoro Kliczko znokautował Wildera ciosem na korpus to Ortiz też ma szanse to zrobić.
https://www.youtube.com/watch?v=ugc3ezFPqek
https://www.youtube.com/watch?v=q8LqwBr9jcY&t=12s
.
https://www.youtube.com/watch?v=vOHGc9x-uW8
https://www.youtube.com/watch?v=fqmp_18Ny_g
Knock-knock-knockin' on heaven's door
Knock-knock-knockin' on heaven's door
Knock-knock-knockin' on heaven's door
Knock-knock-knockin' on heaven's door
.
Data: 15-01-2018 22:12:09
Wilder jest chyba bardziej popularny w Polsce, niż w USA...
Hehe, coś w tym jest! Pewnie część osób zachwyciła się nim, gdy niemal zabił w ringu ich idola, Szpilkę - no bo skoro poskromił takiego kozaka, to dopiero musi być twardziel! Reszta tak nienawidzi Joshuy, że z tej nienawiści aż tak gloryfikują Wildera.
https://www.youtube.com/watch?v=3gpAcMBO-Uc
Like (Laik), Like (Laik), Like (Laik), Like (Laik), Like (Laik), Like (Laik) - The (Lack of) Intelligence
https://www.youtube.com/watch?v=PaQN6F4dM9o
Porownanie sposobu trenowania na sile,kondycje itd. ..Tu tu jeszcze ch#j,dobrze jest, ale porownanie AJ z Furym to tak jak bym ogladal "Naga broń" XD Co sie idzie usmiac to poezja haha
https://www.youtube.com/watch?v=rrm6yHmaITU
Teraz wytrzyj to malutkie na dole i spac:))
KOHD,
Wysłałem ci link za link, a ty wrzucając kolejne linki, z walk, gdzie przeciwnicy Wildera cudem uszli z życiem, tylko udowadniasz, że zabrakło ci argumentów.
Ale nie ważne, nie rozumiesz moich intencji, ja nie twierdzę, że Wilder na 100% jest lepszy od Joshuy, tylko obalam twoje gówno warte rzekome argumenty przeciwko dzikusowi.
Przypominam ci, może nie wiesz, Wilder bardzo późno zaczął trenować boks, stąd takie filmiki plus dużo przeciwników w zawodostwie, zanim wszedł w top.
A jak widać naciągnięty mistrz olimpijski, sterydziarz Joshua, w swojej bogatej karierze amatorskiej też nie raz dostawał wpierdol...
Te filmiki o niczym nie świadczą, LICZY SIĘ TYLKO TO, CO CI PANOWIE PREZENTUJĄ DZIŚ.
A dziś obaj idą jak burza...
Na koniec zdradź mi proszę, co ma wspólnego ang. słowo like ze słowem laik?
lewis,
Co to kurwa za komentarz? Zrzygać się idzie czytając takie rzeczy, gówniarzu wypierdalaj.
Przekonamy sie jak wyjda do ringu.
Co do twojego pytania "co ma wspólnego ang. słowo like ze słowem laik?" mimo ze jedno po polsku a drugie po angielsku to obydwa wymawia sie praktycznie tak samo (z pominieciem akcentu). To tak w odpowiedzi na twoje cytowanie i nawiazywanie do utworow muzycznych jakbys nie zauwazyl.
Spoko, ale gościu, strasznie nachalnie ostatnio atakujesz Alabamę, a ja kompletnie się nie zgadzam z twoimi argumentami.
Bo co mają dziś a znaczenie jakieś gówniane walki z amatorki.
Idealnym przykładem jest para AJ-White. Łajdak w amatorce zajechał fizycznie AJ, a na zawodostwie jak Joshua wygrał? Zdominował fizycznie White'a...
Walka z Ortizem, który na bokser.org w momencie podpisania kontraktu na walkę z Wilderem, z najgroźniejszego i najbardziej unikanego zawodnika w dzisiejszej HW, nagle stał się dziadkiem, bumem, wrakiem, będzie wielkim testem i pierwszą prawdziwą weryfikacją Wildera. Poczekajmy do marca...
A, i jeszcze ta robiąca furorę ANALIZA Atlasa...
Jeśli ktoś choć raz założył rękawice bokserskie i stoczył walkę w ringu, to wie, że jak czuje, że przeciwnik mu nie zagraża, to mniej skupia się na obronie.
To co Atlas analizuje, świadczy tylko i wyłącznie, że w tamtych momentach Wilder pozwalał sobie na nonszalancję i niezbyt się skupiał na obronie, bo nie za bardzo musiał.
Jeśli KOHD myślisz, że takie rzeczy będzie wyprawiał w walce z AJ, to się grubo mylisz...
AJ jest wiekszy silniejszy i dużooo bardziej ułozony boksersko a co więcej boksował z lepszymi zawodnikami ;) dlatego to on jest i będzie faworytem ;)
Jeśli Ortiz przygotuje sie na 12 rund ;) to jestem przekonany że wygra tą walke na punkty no chyba ze bedzie wałek roku... czego sie obawiam o ile dojdzie do walki :) bo jak juz wczesniej ktoś wspominał NIKOMU NIE BEDZIE NA RĘKE zeby Ortiz został mistrzem ;)
1/
Wilder jest obecnie nr 1
2/
Wilder znokautuje Ortiza - walka 100%/0% dla Dzikusa
Wilder znokautuje Antka - walka 99%/1%
3/
Wilder mimo wszystkich swoich niedoskonalosci ma szanse pobic wszystkie rekordy i stac sie NAJLEPSZYM BOKSEREM W HISTORII, legenda, jak Tyson w latach 80-tych - podobnie niszczy rywali
ALE ..
Niech zdejmie te krowie lancuchy, futra i strusie piora i na miesiac zamknie swoja niewyparzona gebe i skupi sie na treningu
Przypominam że ostatnio Wilder zniszczył..tylko tego Stiverne'a
- z Washingtonem do 5 rundy równa walka, a w mojej ocenie nawet do tego czasu ją lekko przegrywał (był zagubiony u nie mógł nic zrobić, gdy Gerald tylko uruchomił lewy prosty), do tego fatalne przerwanie całej walki.
- 8 rund z wypalonym, rozbitym Arreolą..
- Szpilka (9 rund zajęło mu namierzanie bardzo średniego, tylko ruchliwego nadmuchanego cruisera, ba nawet kilka rund z tym Szpilką przegrał, raz z został nawet przepięknie skontrowany z prawej ręki, tylko git nie ma siły ciężkiego)
- 11 rund z Duhuapasem, którego nie mógł nawet wywrócić..
Wyżej wymienieni zawodnicy są o klasę lub dwie gorsi zarówno od Ortiza jak i AJ. A Tu niektórzy piszą że Wilder zmiecie Ortiza, a potem AJ. Napiszę krótko, nie rozśmieszajcie mnie..
Pełna zgoda,z tą ruchliwością Wildera to trochę pszesada,według mnie jedynym atutem jankesa jest siła ciosu,jak trafi w punkt jest po walce ale tak jak napisałeś męczył się w tych walkach.
Ja podziwiam natomiast to, co Ty wypisujesz i gdybym tych walk nie widzial to po Twoim opisie pewnie bym stwierdzil, ze Wilder je w zasadzie przegral ... baaa Arturo nawet byl lepszy tylko ten przypadkowy "lucky punch" po ktorym przez kilka minut nikt nie wiedzial czy Nasz Czempion zyje
poza tym skoro jestes az tak wielkim znawca boksu to powinienes dostrzec, ze
- Wilder w odroznieniu od 99% bokserow nie pcha sie w idiotyczne wymiany tylko chroni siebie, a nie jak nasz kolejny Czempion Adam chwali sie ze potrafi przyjac
- Wilder w odroznieniu od 100% bokserow w trakcie walki "uczy sie przeciwnika" i nigdzie sie nie spieszy
Proponuje abys jeszcze raz obejrzal walki Wildera to moze uda Ci sie wychwycic to, co go rozni od calej reszty
a tak poza tym przygotuj sie na 3 marca na zderzenie Twoich wyobrazen z rzeczywistoscia
Jezeli okaze sie ze to Ty masz racje, to przyznam sie do bledu, a jezeli Ty to ciekawe co sie wydarzy pewnie tez bedziesz twierdzil, ze w zasadzie to Wilder przegrywal