MARTIROSYAN DOMAGA SIĘ WALKI Z SULĘCKIM W POLSCE
Od kilku dni na jednym z portali społecznościowych wrze pomiędzy naszym Maciejem Sulęckim (26-0, 10 KO) a Vanesem Martirosyanem (36-3-1, 21 KO). Przypomnijmy, że obaj pięściarze zostali wyznaczeni przez federację WBC do stoczenia finałowego eliminatora do starcia o mistrzowski pas tejże organizacji z Jermellem Charlo.
Zarówno Sulęcki jak i Martirosyan zgodnie wyrazili chęć stoczenia wzajemnego pojedynku. Pytanie tylko, gdzie miałoby do niego dojść. Amerykańskie stacje telewizyjne nie są ponoć zbyt skore do wyłożenia na tę walkę odpowiedniej sumy, więc może w Polsce? Pięściarz z ormiańskimi korzeniami jest na takie rozwiązanie otwarty.
- Twoja drużyna jest słaba i tania, to wszystko to tylko gów***** gadanie. Kiedy dojdzie do przetargu, będę chciał walczyć w Polsce, ale pytanie, czy Polska może sobie na mnie pozwolić - zastanawia się Martirosyan.
Przypomnijmy, że Maciek Sulęcki drogę do finałowego eliminatora otworzył sobie wygrywając w październiku na punkty z Jackiem Culcay'em. Vanes Martirosyan po raz ostatni boksował w maju 2016 roku, ulegając nieznacznie na punkty Erislandy Larze.
Maciej mu nayebye za takie gadanie.
Jeżeli na walczyć na wyjeździe to musi spodziewać się różnych zagrywek ze strony obozu rywala...
Pamiętam jak Proksa miał walkę w Hiszpanii i mówił później że gospodarze przeciągali jego wyjście do ringu o 1,5godziny wobec tego co było zaplanowane.
Gospodarz na pewno wiedział o której wyjdzie a Proksę chcieli wziąć "głodem i chłodem".