LASKOWSKI PRZED REWANŻEM: TRENUJĘ CIĘŻKO, W CZWARTEK ZACZYNAM SPARINGI
- Trenuję ciężko i sumiennie. Miałem już przedsmak tego, czego się spodziewać po przeciwniku, lecz zdaję sobie sprawę z tego, że to nie wszystko, co miał do pokazania - mówi w rozmowie z Bokser.org Marek Laskowski (9-8-2, 1 KO) przed zaplanowanym na 24 lutego w Zgorzelcu rewanżem z Damianem Wrzesińskim (12-1-1, 5 KO). W stawce drugiego pojedynku będzie tym razem tytuł mistrza Polski wagi lekkiej. Laskowski zapowiada świetną formę.
- Trenuję tam gdzie zawsze odkąd przybyłem do Szkocji. Granite City Gym. Sparingi zaczynamy od czwartku. David (David McAllister - przyp. red.) pracuje nad tym, aby ściągnąć zawodników, którzy boksują podobnie do Damiana. Kto stanie w moim narozniku? Sprawa jest jeszcze otwarta, ponieważ wspomniany już mój główny trener i promotor z Northern Sporting Club organizuje galę w Aberdeen tej samej nocy, więc jego zabraknie. Mój drugi trener Matty McAllister też jeszcze nie jest pewny, ponieważ czeka na datę operacji. Za to pewną osobą w moim narożniku jest jeden z moich trenerów z czasów, kiedy stawiałem moje pierwsze kroki bokserskie w Gwardii Wrocław, Mariusz Cieślak.
Laskowski cieszy się, że dojdzie do drugiej walki. Obaj panowie mają coś sobie do udowodnienia, szczególnie że pierwszy pojedynek trwał krótko. Polski pięściarz mieszkający na stałe w Szkocji w rozmowie z nami deklaruje wysoką formę po bardzo dobrych przygotowaniach.
- Jestem mega zadowolony z opcji rewanżu, ponieważ na ringu w Częstochowie zostawiliśmy z Damianem coś, co musi zostać koniecznie rozstrzygnięte. Trenuję ciężko i sumiennie, miałem już przedsmak tego, czego się spodziewać po przeciwniku, zdaję sobie jednak sprawę z tego, że to nie wszystko, co miał do pokazania. Mam nadzieję, że razem damy dobrą walkę dla sympatyków boksu. Pas mistrza Polski tylko dodaje smaczku temu starciu. Bardzo sie cieszę i jestem wdzięczny z danej mi okazji. Współpraca z Mariuszem Grabowskim, aby doprowadzić do tej walki była nienaganna. Mam nadzieję, że w przyszłości będę miał więcej okazji, aby zaprezentować się polskiej publiczności.
