JOSHUA: WALKA Z FURYM TO W TEJ CHWILI TYLKO FANTAZJA
Anthony Joshua (20-0, 20 KO) przyznał, że małe są szanse na to, aby zmierzył się w tym roku w wielkim pojedynku z zamierzającym powrócić do boksu po przeszło dwóch latach przerwy Tysonem Furym (25-0, 18 KO).
Zunifikowany mistrz wagi ciężkiej podkreślił, że są spore szanse na to, iż zaboksuje na przestrzeni najbliższych dwunastu miesięcy z Josephem Parkerem (24-0, 18 KO) i Deontayem Wilderem (39-0, 38 KO). Pytany natomiast o potyczkę z Furym, odpowiada: - W tej chwili to raczej tylko fantazja. On po prostu nie jest w formie i nie stoczył jeszcze żadnej walki.
- Piłeczka jest po jego stronie. My jesteśmy konsekwentni, obroniliśmy pasy i zdobyliśmy nowe. Gdyby Fury był w formie, można by mówić o naszej walce w marcu. To nie moja wina... Ja jestem konsekwentny i gotowy na każdego - dodał.
Wspomniany Parker ma być kolejnym przeciwnikiem Joshuy. Ich walka planowana jest na 31 marca w Cardiff.
Z Twoją głową jest wszystko porządku????
Nie wiem ile trzeba mieć w baku żeby coś takiego napisać.
Akurat Ci co śledzą forum wiedzą że ja zawsze miałem bystre oko na tych co koksuja (np. Joshua's) a Overrem wystarczy popatrzeć jak wyglądał przed kuracją. Hearn usunął z Inter netu zdjęcia Joshua's JAJ był jeszcze młody i nie koksowal.
Nie jestem jakimś wielkim specjlistą w tym temacie, ale specyfiki zażywane w boksie mają najczęściej na celu zwiększyć wydolność, przyspieszyć proces regeneracji, zwiększyć wytrzymałość mięśniową i obniżyć ryzyko wystąpienia kontuzji (poprzez przyspieszenie procesów regeneracyjnych). Wzrost masy mięśniowej raczej nie jest celem samym w sobie, przynajmniej w większości przypadków. Do tego w niższych wagach przyjmuje się różnego rodzaju diuretyki, by zrobić wagę.
Weźmy na przykład Saszę i meldonium, widoczna była poprawa sylwetki, zmniejszył się udział tłuszczu w organiźmie, zwiększył masy mięśniowej (oceniając wizualnie). Zadaniem meldonium jest poprawa wydolności, zwiększenie odporności organizmu na obciążenia treningowe, przyspieszenie regeneracji. Mięśnie "rosną" w okresie regeneracji organizmu, w trakcie treningu można powiedzieć, że je uszkadzaz, po czym organizm je naprawia i nadbuowuje. Przymując takie meldonium przyspieszasz proces, możesz zrobić lepszy jakościowo trening, więcej treningów itp.
Inny przykład, można powiedzieć, że niegdyś klasyk w kulturystyce: nandrolon. Na tym wpadł Fury, Ortiz, czy kiedyś Toney. Srodek, który ma m.in. zwiększać masę mięśniową, ale ma bardzo dobre działanie lecznicze na stawy i kości (jak inne pochodne testosteronu) i naoliwia stawy (zwiększa gromadzenie się w nich płynów) przez co nie odczuwa się tak bólu (tego kiedyś próbowałem na naderwany mięsień karku i problem z nadgarstkiem, działa genialnie). Po wspomnianych panach raczej nie widać było by starali się zwiększyć masę mięśniową, więc pewnie walczyli z urazami, ale gdyby brali duże dawki, to by mocno poprawili muskulaturę.
trening kolarzy długodystansowych, to typowy kardio, barzo długi trening o niewielkim obciążeniu. Takie ćwiczenia ekspresowo spalają mięśnie. Kolarze biorą zapewne z podobnych względów co i bokserzy, wydolność, regeneracja, urazy. U nich masy mięśniowej nie uświadczych zbyt wiele, bo trening , który wykonują jest najgorszą formą aktywności dla przyrostu masy mięśniowej.
Trening bokserski jest bardzo zróżnicowany, są treningi siłowe, jest kardio, dużo interwałów, on nie jest tak destrukcyjny dla mięśni. Ponadto duża ilość kardio obniża produkcję testosteronu, który stymuluje organizm do budowy i utrzymania masy mięśniowej, więc możliwe, że częściowo go "suplementują" lub jego pochodne. Nie znam się na kolarstwie, więc rżnąć eksperta nie będę.