HEARN: PARKER MOŻE STRACIĆ GŁOWĘ W WALCE Z JOSHUĄ
Eddie Hearn, promotor Anthony'ego Joshuy (20-0, 20 KO), nie jest przekonany, czy Joseph Parker (24-0, 18 KO) wytrzyma olbrzymią presję, kiedy stanie naprzeciw Anglika w ringu.
Walka unifikacyjna z udziałem tych pięściarzy ma się odbyć 31 marca na stadionie narodowym w Cardiff. W październiku Joshua walczył na tym obiekcie w obecności 78 tys. widzów z Carlosem Takamem. Wcześniej boksował przy 90 tys. na Wembley z Władimirem Kliczką. Parker jeszcze nigdy nie walczył przed taką publicznością.
- Nie sądzę, aby Parker zupełnie się posypał, ale czy straci głowę? To możliwe. Jeśli tego nie zrobi i jeśli wykona zamierzenia taktyczne, to może się okazać, że ma wyjątkowy talent. Myślę, że jest dużo lepszym bokserem, niż sugerowałaby jego postawa w ostatnich kilku walkach. Ale czy zdoła zaboksować na miarę swojego talentu przy takiej presji? Wszyscy zadają sobie to pytania. Wiemy już, że w przypadku AJ-a odpowiedź brzmi "tak" - oznajmił Hearn.
Pojedynek Joshua-Parker być może w tym tygodniu zostanie oficjalnie potwierdzony. W jego stawce znajdą się pasy WBA, IBF, WBO oraz IBO w kategorii ciężkiej.
No ale walka Joshua vs Wilder to dzisiaj jest 50/50.Kto bedzie ostatecznie faworytem bedziemy wiedzieli po obejrzeniu ich ostatnich walk przed wielką unifikacją.
hahaha styl robi walkę panowie. Wilder wygrywa Ortizem na 100%. z Joshuą 50/50%
Tak samo jak mozna bylo stawiac na Warda w dwoch walkach z Kovalevem,na Canelo w dwoch walkach z GGG,na Kownackiego w walce ze Szpilką albo na Szpilke w walce z Adamkiem.Dla mnie Joshua vs Wilder to jest dzisiaj 50/50.
Co do szans to jednak Parker nie ma u mnie ich wielkich. 20%, maksymalnie 25%. Facet jest gorszy prawie we wszystkim więc musiałby naprawdę wznieść się na poziom którego jeszcze nie pokazywał i nawet nie zdradzał by wygrać zaś Joshua musiałby wypaść poniżej oczekiwań.
Wiele osób po walce z Takamem spodziewa się super twardej batalii i 12 rund. Trochę moim zdaniem na wyrost choć możliwe że się mylę. Parker bywał już zamraczany i pływał przez pół rundy ratując się rozpaczliwie. Na pewno jest twardy ale nie sądzę by czyste trafienia AJ-a nie zachwiały nim dość poważnie skoro Takam był naprawdę bliski skończenia go przed czasem (sam pewnie nie wie dlaczego tego nie zrobił- albo wie. Ma hukowe zaufanie do własnej kondycji). Parker może wypaść walecznie ale myślę że AJ go rozjedzie. No chyba że się wystrzela na nim ale w to wątpię.
Parker nie jest żadną wersją AJ. Wskaż podobieństwa skoro tak uważasz, bo ja nie widzę. Inny styl walki, inne warunki fizyczne, inny kolor skóry, po prostu wszystko inne.
Jeśli chodzi o Wildera, to skoro jest mistrzem świata to tutaj nie ma mowy o zrozumieniu doboru przeciwników gościu. Mistrz świata to mistrz świata i ma bić się z najlepszymi o to 'mistrzostwo', a już jak wybrali Wawrzyka to brzmiało jak primaaprilisowy żart, ale jednak nim nie było. Poza tym ja tam nie widzę zbyt dużego progresu. w każdej walce są wiatraki, kraule czy inne cepy i dziury w obronie. A to że nikt jeszcze tego nie wykorzystał - brak poważnych rywali. 39 walk na koncie! 6 obron tytułu 'mistrzowskiego' (1 obowiązkowa z odgrzewanym mielonym)! 0 wyzwań!
Raaadziu
Rzeczywiście nazywanie Wilder bumem to lekko mówiąc przesada, ale już na bumobija sobie zasłużył. Może nie jest to całkowicie jego zasługa, może jego ekipa mu w tym pomogła, ale tym co wygaduje przypieczętowuje zasługi swojego sztabu.
Nie kupuję takiego rozumowania. Po pierwsze to gdybym miał wskazać o ile procent lepszy jest obecny Wilder od tego co zdobył pas to bym się zastanawiał czy 5% to nie za dużo. Bo i na jakiej podstawie? Chyba nie dwumeczu z Stivernem. To akurat jest zły przykład i w mojej opinii o żadnym progresie nie świadczy. Bardziej o regresie drugiej postaci.
Większość walk Wildera to jakieś problemy. Tuż przed Stivernem facet przegrywał do zera do momentu nokautu z Washingtonem który go uczył techniki.
Jeśli w czymś Wilder może być lepszy to jest to psychika, pewność siebie itd.
A czy jest prowadzony mądrze? To się okaże. Chronienie zawodnika ma pewne cele- najczęściej zakrycie wad. Pytanie czy wady są eliminowane w tym czasie czy chodzi tylko o to by nie było za ciężko bo tego nie zniesie zawodnik.
Wilder ma rekord amatorski 30-5, w tym złoty medal w National Golden Gloves, mistrzostwo kraju, wystepu na mistrzostwach świata i brąz na IO. Trening bokserski rozpoczął w wieku 19 lat. Przeszedł na pro w 2008r.
Wilder jest bokserem od jakiś 13 lat. Wilder łącznie stoczył 74 walki.
Wilder zdobył tytuł w swojej 33 walce (łącznie w 68 walce)
Joshua ma rekord amatorski 40-3, w tym mistrzostwo kraju, srebrny medal mistrzostw świata, złoto na IO, zaczął trenować boks w wieku 17 lat. Przeszedł ma pro w 2013r. AJ jest bokserem od 11 lat. AJ łącznie stoczył 63 walki. AJ zdobył tytuł w 16 walce (łącznie w 59 walce), w 19 walce zunifikował drugi pas w walce z Kliczko, a w 21 będzie unifikował kolejny pas. W niespełna 4 i pół roku od rozpoczecia kariery zawodowej najprawdopodobniej zunifikuje 3 tytuły i pokona 3 mistrzów świata w walkach o pas.
Kariery amatorskie obaj mieli krótkie, stoczyli mało walk, tyle tylko, że na pro AJ jest prowadzony bardzo odważnie, a Wilder jest prowadzony za rączkę.
Wystarczy sprawdzic z kim i o co walczyl AJ w 16 walce i dla porownania Wilder... marnujesz swoj czas probujac uzmyslowic cos co kazdy trzezwo myslacy widzi. Wilder jest chroniony i walczy z past prime wrakami lub totalnymi przecietniakami.
Mike555
PPS
BlackDog
prosze sie przestac osmieszac
Pomijam fakt, ze Antoni nie ma zadnych szans w starciu z Wilderem (99/100 dla Wildera), gdyz jest za wolny, nazbyt schematyczny, ma slabszy cios, a przede wszystkim nie ma kondycji aby walczyc z Wilderem (pytanie w ktorej rundzie zabraknie Antkowi tlenu). Wystarczy nawet spojrzec w oczy Antka i Dzikiego, aby zobaczyc kto jest zabojca, a kto milym chlopakiem z plakatu. Jedynym pytaniem jest czy Wilder skonczy Antka w 1 rundzie czy w dalszej
Stwierdzajac, ze Wilder jest Bumem czy Bumobijcem osmieszacie samych siebie, a stwierdzejac, ze w zasadzie to wszystkie walki przegrywa do momentu kiedy nokautuje to juz przekraczacie granice smiesznosci i absurdu.
Pisac w ten sposob na temat goscia ktory ma na swoim koncie 39 walk w tym 38 ko w tym kilka balansujacych na pograniczu przezycia jak nasz Arturo to swiadczy o tym, ze macie jakis kompleks na punkcie Wildera. Przy okazji prosze porownac sobie rywali Antoniego z rywalami Wildera bo poza Kliczko, Breazeale i Takamem to nie ma tam zadnej roznicy.
O ile Hearn odwazy sie wystawic swojego chlopaka do walki z Wilderem (poki co unika go jak ognia) to wasza mydlana opera bedzie miala brutalne zakonczenie
Ja wilderowi nie odbieram ze moze byc mega bokserem ale 30paru jego rywali to totalne bumy.
Ja w odroznieniu od was nie patrze na Antoniego i Dzikiego z punktu widzenia kogo lubie, a kogo nie lubie. Tylko trzezwo oceniam szanse na podstawie tego co widze i w odroznieniu od was nie mam zadnych zludzen co do wyniku tej walki. Tam po prostu nie ma zadnej mozliwosci na inne zakonczenie niz KO na Antonim. Ten 1% to zostawiam na tzw. cud
Na tle Wildera Antoni jest milym, fajnym chlopakiem z klubu fitness, ale nie ma zadnych szans z Dzikim. To tak jakby oczekiwac tego aby niemiecki samochod wytrzymal zderzenie ze szwedzkim, albo oczekiwac od tancerza na lodzie wygranej w zderzeniu z hokeista
https://www.youtube.com/watch?v=_9fw9nou_G8
https://www.youtube.com/watch?v=OJ0KTEcWyfU
spojrz w oczy Dzikiego
https://www.youtube.com/watch?v=af8SXO6_InU
to sa oczy zwyciezcy i zabojcy a nie milego Antka
.
Jezeli ja jestem popierdol to spojrz w lustro i odpowiedz sobie na pytanie kim ty jestes
Jeśli argumentujesz swoje zdanie spojrzeniem komuś w oczy przez filmik na youtube, to nie jesteś do końca poważny w tym co piszesz, a może nawet prowokujesz.
Był tutaj już taki co mówił o patrzeniu w oczy bokserom i zwiastował porażkę AJ po tym, że Charles Martin ma "to spojrzenie"
Na tej podstawie nie biorę tego co piszesz za poważne
PANOWIE! APELUJĘ!
Każdy ma swoje sympatie i antypatie, ale do chuja! Dokonania Joanny i Beyonce są UDOKUMENTOWANE! Możemy oglądać ich walki milion razy dziennie! I wiadomo, większość rzeczy jest nieprzewidywalna, tak zdarzyły się historie, które sprawiają, że możemy wysnuć pewne NIEPODWAŻALNE wnioski.
żeby nie było, jestem fanem Dzikusa, i jemu będę kibicował w potyczce ze Sterydem, ale co wiemy na dzień dzisiejszy:
Anthony Joshua w 19 (!) walce wyszedł bez kompleksów do Wladimira Kliczki i go pokonał. Jeżeli ktoś dziś po takim skalpie, nie stawia Go w roli faworyta z kimkolwiek, to ja nie mam słów...
.
Naturalnie, ze to prowokacja z mojej strony :)
ale zarazem warto zwrocic na pewnosc i spokoj jakie bija z twarzy Wildera - ma to cos, czego inni nie maja
Mozemy miec rozne opinie, ja poki co obstaje przy swojej ze Joshua nie ma zadnych szans w starciu z Wilderem i dlatego przejaskrawiam sytuacje stwierdzajac ze daje 99/100 dla Wildera
a jak bedzie to sie przekonamy
poki co czekam na walke z Ortizem, ktora albo dodtkowo mnie utwierdzi w moim przekonaniu, albo stwierdze ze bylem w bledzie
Jedyne co dziś widzę u Wildera to ponad przeciętna motoryka i to mu daje przewagę nad średniakami.
Zwrócicie uwagę na jedną rzecz, dlaczego jest tak mało filmików z treningów Bawełny? Czy ktoś z Was widział np jego pracę na gruszce? Myślę, że on nawet jej nie ogarnia :)
Wierzę w to, że Wilder jest jakimś cudem i będąc technicznym zerem okaże się największym ciężkim dzisiejszych czasów, ale pewnie rzeczywistość okaże się bardziej realna.
I najważniejsze! Moim zdaniem, weryfikacja nie przyjdzie w walce z AJ, weryfikacja będzie w walce z Ortizem...
Nagle Ortiz stał się wg Was średniakiem - dziadkiem. BŁĄD, ORTIZ to TOP 3 HW, więc weryfikacja Wildera będzie z King Kongiem, bo jeśli jest balonem, to nie ma prawa przeskoczyć Ortiza, więc jak go pokona, to jestem pewien, że zniszczy AJ
w przypadku Martina przyznalem Ci racje i powiedzialem przepraszam za glupia opinie
http://www.bokser.org/content/2018/01/02/210015/index.jsp
ale co do walki Wilder-Joshua to obstaje przy swoim - 99/100 dla Wildera i tylko cud moze uratowac Antka przed KO ze strony Wildera i z calym naleznym szacunkiem walka Joshua-Kliczko nie ma tu nic do rzeczy (pomijam to, ze w mojej ocenie obecny Wilder tez by pokonal Kliczko). To raczej stawianie na podstawie tej walki Antka w roli faworyta jest niepowazne.
Na ten moment Wilder jest polka wyzej od Antoniego, co wiecej Antek nigdy nie pokona Dzikusa, gdyz nie ma tego czegos co ma Wilder poza tym kondycja Antka jest dramatyczna, a o ile Wilder nie znokautuje go w 1 rundzie (bardzo mozliwe) to jak tylko Antkowi zabraknie tlenu to Wilder go zniszczy i tu juz nie bedzie tego co w walce z Kliczko tylko po jednym trafieniu i wstaniu przez Antoniego Wilder go rozniesie go, lub w ogole wyrzuci z ringu (ma to co mial Witek, Lennox, a czego nie ma Wladek), albo sedzia uratuje Antka przed ciezkim KO
Gruszke zostaw dla bokserow. Wilder to nie bokser - on po prostu niszczy bokserow i gruszka jest mu do niczego niepotrzebna. To swego rodzaju fenomen ktory rodzi sie raz na xx lat.
Zgadzam sie w jednym - tez czekam na walke z Ortizem. Jezeli Wilder nie wygra jej prze KO lub bedzie lezal to calkowicie zmieniam opinie.
Poczekajmy do walki z Ortizem.
Tak na marginesie, śmiesznie jest czytać komentarze, jak to ktoś nie jest unikany, najlepszy (Ortiz), i nagle Wilder, czyli bum podpisuje z nim kontrakt i nagle ten sam zawodnik z NAJBARDZEJ UNIKANEGO I NIEBEZPIECZNEGO staje się dziadkiem...
Tak jak pisałem wcześniej, Panowie na chłodno oceniajmy. Moje zdanie jest takie:
Jeśli Wilder jest BALONEM, pęknie z Ortizem, jeśli wygra STAWIAM CAŁY majątek na Dzikusa w walce z AJ
Wiem o co Ci chodzi i może się okazać, że masz rację.
Zrozum jednak, że niechęć do Wildera bierze się nie z tego, że jest słaby/potencjalnie słaby, a raczej z tego, że jak do tej pory unikał wyzwań i wygadywał bzdury, a domaga się wielkich milionów $$ nie potrafiąc sprzedać biletów na galę w swojej rodzinnej Alabamie.
Dla kontrastu Joshua już takie wyzwania podejmował i dawał emocje, nie gada głupot i zarabia konkretny hajs, a Wildera to najwyraźniej boli.
Dodatkowo tutaj w komentarzach przyjdzie kilku trolli albo chamów typu Mgrinz, Jarek1985, lewis, a kiedyś cop i Grzelak, którzy będą wstawiać kretyńskie komentarze i obrażać normalnych ludzi, którzy chcą sobie kulturalnie pogadać o boksie. W efekcie tworzy się trochę dziwna atmosfera, a ludzie mają przekoloryzowane spojrzenie na różne sprawy. Redakcja też sobie chyba odpuściła banowanie takich ludzi, bo i tak wracają i tak w kółko i w kółko.
Sorry, ale moim zdaniem strasznie chybiona ocena.
Bo właśnie zawodnik jak Wilder, czyli zagadka z warunkami, motoryką, nadrabia braki w umiejętnościach z zawodnikami na papierze dużo lepszymi, ale o gorszych warunkach.
Malutkich o niebo lepszych boksersko, obskoczy, zasypie wiatrakami i stworzy wrażenie lepszego, niż jest.
Tak jak średnio wierzę w geniusz Wildera, tak jestem pewny, że przecenianego na bokser.org Povietkina, który prostych Wacha nie widział, zniszczyłby w ciągu 6 rund.
Trzeba być naprawdę marnym prowokatorem by pisać do innych by się nie ośmieszali po czym serwować że Joshua ma z kimkolwiek tylko 1% a wszystko to na podstawie czego? Wyglądu killera i posiadaniu "tego czegoś" co widać po oczach.
Ostro...
Myślę że choćby taki Eric Molina miałby niezły ubaw czytając wszystkie te trollowe wnioski o tym kto jest większym zabójcą itd...
Laik
PEŁNA ZGODA na ten moment uważam, że Wilder jest nr 1 i pokona kazdego, ale kluczowe znaczenie dla podtrzymanie mojej opinii ma walka z Ortizem. Jeżeli nie wygra jej przez KO, albo sam znajdzie się na deskach to zmieniam zdanie i przyznam się do błędnej oceny
Ghostbuster
Co do Wilda mam inna opinie, ale być może to Ty masz rację za 2 miesiące się przekonamy
Co do Parkera tez uważam ze może sprawić niespodziankę i tez myślę że być może jest niedoceniany, choć za zdecydowanego faworyta uwazam Antka. Nie obawiam się o psyche Józefa to raczej chłopak odporny na presję tłumu
PitersonJ
PEŁNA ZGODA co do oceny zachowania Wildera i wartość rynkowej Antoniego. Tez mam wrazenie, że Dziki ma kompleks na tym punkcie i w ogole za duzo gAda, ale to taki koloryt jak z Furym. Choć uważam, że podział 50/50 lub 60 dla zwycięzcy a 40 dla pokonane byłby uczciwy, a jak będzie nie mam zielonego pojęcia bo nie jestem promotorem.
Jabol
Nie przejmuj się tylko pisz co uważasz za stosowne
BlackDog
Nic na to nie poradzę ze tak mnie oceniasz. Ja szanuje Twoja opinie na temat Antoniego, a to ze mam inne zdanie na temat Wilda i widzę go jako zdecydowanego faworyta w walce z Antkiem to inna sprawa. Przyszłość pokaże kto ma rację. Jeżeli okaże się że Ty to przyznam się do bledu
"Ja szanuje Twoja opinie na temat Antoniego"
Nie nie szanujesz. Przed chwilką pisałeś żebyśmy się nie ośmieszali a teraz płaczesz że źle Cię oceniam. Oczywiście że każdy ma prawo do własnego zdania tyle że Ty po prostu chcesz trollować. Gdybyś jeszcze potrafił te swoje oceny jakoś sensownie wytłumaczyć byłoby ok. Ty jednak wolisz pisać jakieś durnoty bo tylko tak da się określić to co tam wyżej wypisujesz.
Durnoty i kompletny bezsens.
I nie zmieni tu nic przyszłość. Sam zakładam że Wilder ma całkiem spore szanse na wygraną i nie będę miesiąc do siebie dochodził gdy okaże się że wygra. Różnica między nami jest taka że ja oceniam ich szanse realnie, na podstawie tego co pokazywali i pokazują w ringu itd. Ty robisz sobie jaja pisząc coś o fitness modelach i urodzonych mordercach.
Żenada. Przestań trollować.
Szanuje
Nie płacze
X-razy juz pisałem dlaczego uważam, że Wilder wygra
- dynamika,szybkosc
- naturalna siła, potęga ciosu
- nieprzewidywalny
- bardziej dojrzaly
i dlaczego Antoni przegra
- schematycznosc
- słaba kondycja i dramatyczne przestoje związane z brakiem tlenu
a kto ma rację to się przekonamy
Niech Ci będzie ze jestem trollem
Pozdrawiam
I czy nie można tak było od razu zamiast wklejać linki do samochodów czy ględzić że się ośmieszamy gdy piszemy o faktach? Z czym takim można dyskutować ale nie z tym co prezentowałeś wyżej. Czemu ja się nie zgodzę?
"dynamika,szybkosc"
Nie wiem czy Wilder jest pod tym względem lepszy. Może minimalnie choć ja osobiście tego nie widzę. Facet jest przede wszystkim 10 kg lżejszy więc i nie dziwne że może wyglądać na żwawszego ale to wszystko zależy od tła na którym przychodzi nam to obserwować.
"naturalna siła, potęga ciosu"
Nie wiem co masz na myśli pisząc o naturalnej sile. Jestem w 100% przekonany że Joshua będzie w ringu tym znacznie silniejszym pięściarzem. Idę o zakład w tym względzie. Potęga ciosu? Jak dla mnie to obaj są punczerami z tej najwyższej półki. Póki co w walkach korespondencyjnych wygląda na to że to AJ bije dotkliwiej choć to Wildera nokauty są bardziej spektakularne. I tu tak samo jak wyżej liczy się konkurencja plus różnica jeśli jest- bardzo niewielka (w sile ciosu bo ogólną siłę moim zdaniem AJ ma dużo większą)
"nieprzewidywalny"
A na czym to ma polegać ta nieprzewidywalność Wildera? Że przegrywa na punkty albo radzi sobie co najwyżej średnio i w końcu czymś trafia i zakańcza sprawę? Nie wiem. Podaj może jakieś szczegóły. Która to walka pokazała tą nieprzewidywalność. Tylko nie mylmy pojęć. Nagły atak szału i wiatraków to nie jest coś dziwnego i niespodziewanego. Wilder robi to zawsze po trafieniu. AJ też nie jest przewidywalny. Przekonało się o tym wielu pięściarzy w tym geniusz Władek Klitschko jak dostał podbródek morderczy.
"bardziej dojrzaly"
Lol. W czym? Na jakiej podstawie można takie coś napisać? Czy o dojrzałość charakteru Ci chodzi i wypowiedzi ? (AJ bije tu na głowę Wildera) czy może o dojrzałość ringową (tu też AJ ze względu na ringowe dokonania bije Wildera)
- schematycznosc
- słaba kondycja i dramatyczne przestoje związane z brakiem tlenu"
Schematyczność? Skąd się wzięło Ci to stwierdzenie. Czy nie oglądałeś jego walk? Facet zaskakuje ciosami w każdej płaszczyźnie. Gdy chce może boksować na dystans a gdy zechce może zaryzykować i walczyć z bliska bądź na zasadzie nagłych przyśpieszeń które są najczęściej nie do wytrzymania przez większość. Może chodzi Ci o technikę ale od kiedy ta na znacznie wyższym poziomie ma być wadą? AJ potrafi zaskakiwać i nie musi przy tym przegrywać wszystkich rund polując na 1 trafienie.
Co do kondycji to jest to temat rozdmuchany w mojej opinii przesadnie. Trzeba pamiętać że kondycję mierzyć należy biorąc pod uwagę tempo walki. Joshua miewał przestoje ale były one związane mocno z przyjęciem ciężkich uderzeń. Jeśli zaś masz na myśli ostatnią walkę z Takamem to w owym "kryzysie" trafił Carlosa 2 razy większą ilością ciosów więc żadnego dramatu nie było. No i jeszcze dodatkowo tempo było szalone. Taki Wilder ma przestoje, traci całe rundy nie robiąc za wiele więc się utarło że ma super lepszą kondycję. Tyle że to on ustala sobie tempo walki i jest ono często tragicznie wolne. Zobaczymy czy zajedzie kogoś jak tempo będzie ustalane nie przez niego i cały czas trzeba będzie cisnąć na 5 biegu...
Pomijam fakt że w większości Wilderem zachwycają się nowe nicki + nicki znane z trollingu i prowokowania.
Demolka na Stivernie nie była niczym nadzwyczajnym. Myślę że gdyby to AJ z nim zawalczył skończyło by się to najdalej w 2 rundzie. Być może nie tak spektakularnie bo bez pajacowania i tyle.
Nie powinno to Ciebie obchodzic-kt kim sie zahwyca.
Ty masz poduszke z Joshua ja mam plakat Wildera??
W czym jestem gorszy???
Stąd się bierze nie laicyzm, tylko postrzeganie Wildera jako naturalnej osobliwości, która w trybie "mad-kraul" rozpędza coś dzikiego, co być może sklasyfikował byś jako paniczny afekt skończenia rywala, mnie natomiast nie dziwi, że część userów postrzega w tych furiach coś pierwotnego, jakiś zabójczy amok "masajskiego vipa" broniącego rodzinnego gniazda przed młodym wygłodzonym lwem.
Jest taki filmik na YT "Who's the hardest puncher" i zakładam, że większość go widziała, obejrzyj i spróbuj ocenić to co zobaczysz, we własnych oczach od strony reaktywności anatomii ludzkiej. Sporą nieścisłością (choć istotnie prawdą) jest pisać o rywalach AJ i DW, że to tylko drugi, trzeci garnitur i pada jak mu zagrano, ponieważ niższe umiejętności, czy nieprzygotowanie (Stivern) nie pozwalają nawiązać równorzędnej rywalizacji bokserskiej w ringu - ale na Boga ..- łeb to łeb.. ! - a ten trafiony przez piorunujący strzał Wildera jest momentalnie odłączany tak,że publika często zastanawia się, czy przeciwnik nie straci trwale zdrowia, a czasem czy przeżył.
Jest jednak widoczna różnica pomiędzy nokautami Wildera (zupełnie abstrahując od spektakularności), których na ogół sędziowie nie zdążają przerywać (jak w przypadku AJ) tylko zbierają i przytulają to, co zostało z rywala. To robi wrażenie i zastanawia, ponieważ facet siłę i dynamikę ciosu może jeszcze rozwinąć. Stąd ostatni nokaut na WORKU - pełna zgoda worku węgla - mnie osobiście przeraził. Nie z powodu widowiskowości, pajacowania... itd, a wyłącznie z części ciosów które dochodząc przez rękawice uwydatniły tylko szalenie destrukcyjną moc Deontaya.
Jak zawsze trzeba w takich porównaniach przeanalizować kwestię rywali i stylu walki również. Wilder często poluje na jedno mordercze trafienie na które mu nawet owi pięściarze nachodzą. Nie jest tak? Jest. Tak było z naszym Artkiem który mając lichą odporność wlazł punczerowi na cios na który ten się nastawiał przez tyle rund. Artek i Liachowicz to chyba 2 nokauty które wyglądały dość nieprzyjemnie w skutkach u Wildera.
Jestem przekonany że obu równie "brzydko" mógłby ściąć Joshua. Różnicą byłoby to że nie przegrałby nawet sekundy walki do tego momentu...
AJ walczy inaczej. Nie "leni" się w ringu i nie nastawia na jedno trafienie. Mimo tego gdy solidnie przyłoży nawet najwięksi twardziele zaczynają taniec i zwiastuje to początek końca.
Filmiku nie widziałem. Być może obejrzę ale myślę że ogólnie panuje taka tendencja do gloryfikowania w tym wzgldzie Wildera. Było tak od zawsze. Tylko że ów Wilder sporo się namęczył by takiego Molinę ściąć a AJ? Jak go trafił prawym facet wyglądał jakby "spotkał narzeczoną której nie widział z rok". Wzrok odległy, wręcz uśmiechnięty a efekty opłakane...
Piszesz że łeb to łeb. Tak się składa że Stiverne to akurat był zamraczany w karierze nie raz. Jego
szczęka na pewno była mocna ale nie przesadzajmy. W obu walkach wstrząsał nim Chris Arreola. Przegrał przez TKO po wyraźnym odczuciu ciosów. I Wilder w pierwszej walce był bliski tego żeby skończyć to podobnie spektakularnie co w pierwszej walce. Poza tym to "rozbitek". Wytrwał z Wilderem 12 rund obijania czerepa po czym zniknął na długi czas. Wrócił praktycznie do punktu wyjścia bez żadnego testu sensownego.
Gwarantuję Ci że Powietkin by go zmaltretował podobnie brutalnie w takiej formie. A była ona tragikomiczna.
Czy mnie przeraził ten nokaut? Absolutnie. Czy ciosy przez gardę które i tak go przewróciły mają świadczyć o jego cholernej mocy? Ma moc ale bez przesady. Stiverne wyszedł do walki wydygany i wystraszony. Dostał czystego gonga bo nic nie robił. Odczuł go dość solidnie i nie zdążył dojść do siebie.
Tyle.
Reasumując. Nie powiedziałbym że Wilder bije mocniej. W wielu walkach mocno się namęczył zanim ludzie "padli". Tu bardziej chodzi o różnicę w stylu + klasie rywali. Ale być może te 5% mocniej potrafi przyłożyć. Pytanie czy ma to aż takie znaczenie?? W mojej opinii nie. Czemu? AJ i tak bije na takim poziomie że nikt tego bezkarnie nie wytrzyma. Obaj biją tak że lepiej ciosów takich unikać. Różnica jest taka że AJ to technicznie pięściarz na znacznie wyższym poziomie, ma lepsze doświadczenie i popełnia zdecydowanie mniej głupot. Przy tak mocnych uderzeniach naprawdę nie będzie miało znaczenia czy Wilder bije te odrobinę mocniej czy nie.
OStatnio pojawiły się głosy jakoby Wilder miał bardzo twardą szczękę. To o ile kiedykolwiek się potwierdzi mogłoby być jego poważnym atutem. Pięściarzem jest gorszym ale jeśli może przyjąć naprawdę dużo AJ mógłby mieć problem. Nie wątpliwie moim zdaniem częściej w ich walce mylić się będzie Wilder ale jeśli będzie w stanie to znieść to Joshua może mieć problem bo rzeczywiście facet raczej bezkarnie przyjmować nie może.
Prawie od roku jarasz sie tym,,kazdy jest inny,kazdy ma lepszy lub gorszy dzien.
ehhhh nie chce mi sie dalej pisac-bo nie ma do kogo
Bez zbytniej pompatyki- jesteś wartością dodatnią tej Dyscypliny i należy Ci to oddać.
Czasami jak czyta się ww "proroków" odnosi się wrażenie, że istnieje ogromna potrzeba rozpętania szpetnej w skutkach anarchii na bazie jednego brawurowego i jałowo uzasadnianego typu, jaki im "wejdzie" w walce o mistrzostwo w wadze ciężkiej (!). Świetnie , że to wolne forum i moderatorzy są na wiecznych wakacjach, ale nie chcę nawet wyobrażać sobie linczu, popłuczyn jakie się wyleją i obwarowania forum, kiedy Wilder zamroczy błyskawicznie AJ'a i skończy robotę zamiatając nim ring jak Stivernem. Zwiastun nastąpi po potencjalnym i wymownym skończeniu Ortiza..
Jeżeli Deontay przejdzie i kubańskiego lorda w sposób widowiskowy- czyli pełna kontrola emocji, poczynań własnych i rywala, umiejętnie wysysanie energii i frustrowanie Ortiza koszykarskim unikaniem otwartych wymian i większą ruchliwością ringu oraz nagłe, zaskakujące pokazy przyspieszeń i mocy skutkujące nockdaunami i w efekcie morderczym epilogiem, nie sądzę, aby AJ wyszedł nie przesiąknięty niepokojem do DW, a to może mieć kluczowe i decydujące znaczenie. Cały świat widział AJ'a już parę razy podłączonego, ale każdy z bokserów, który dostąpił tego zaszczytu nie zbudował tak wymownego opium grozy ze stylu kończenia przeciwnika i tej szalonej, dzikiej determinacji w akcie kończenia- znaku firmowego Wildera. Paradoks ? Złudzenie ? Czy narodziny najosobliwszej Legendy HW?
Joshuę może to przerażać.
To o czym piszesz jest możliwe nawet w mojej "anty" Wilderowej opinii aczkolwiek myślę że daleko tej teorii do najbardziej realnej.
Facet który wygrał wojnę z Władkiem Klitschko nie zepnie się nagle w ringu z kimś kogo ogrywał niedawno do zera były futbolista o miernym poziomie znoszenia bólu///
Myślę że pięściarza w dużej mierze określają dokonania i wyniki a w tych AJ jest znaaaaaaaaaaaaaaacznie lepszy i konkretniejszy.
Wilder potrafi nieziemsko przyłożyć? Zamroczyć i zabić? Spoko tylko że w walkach z 3 x gorszymi pięściarzami niż AJ mordować się potrafił nieziemsko i bywał zamraczany o traceniu całych rund nie wspominając.
Jak to się potoczy zobaczymy. Prorok ze mnie żaden więc i z miłą chęcią wesprę swoje typy najbliższymi walkami obu panów. Choć sądzę że na Ortiz vs Wilder jest za późno i coś tu nie gra to docenię Deonataya w razie demolki solidnie. Parker to też walka dla AJ-a ważna.
Wtedy będzie można może napisać nieco więcej.
Na dzień dzisiejszy dla mnie to 70-30 dla AJ-a. Czemu?
1. AJ jest o wiele lepszym pięściarzem (technika)
2. AJ jest silniejszy
3. AJ jest bardziej doświadczony w trudniejszych warunkach
4. Wilder popełnia całą masę błędów
5. Wilder jest słabszy
6. Wilder przez lata unikał wyzwań i może się obudzić z ręką w nocniku gdy wejdzie do ringu z kimś kto równie mocno bije, jest niemalże równie duży i umie jeszcze więcej- Joshua już to przeżył i zdał egzamin w walce z Władimirem.
Gdyby patrzeć na resume, doświadczenie itd to naprawdę nawet najmniejszych wątpliwości nie powinno być- to AJ jest bardziej zahartowany.
wywody z psiej dupy,,wiekszosc tak zreszta twierdz
"Wtedy będzie można może napisać nieco więcej. "
Dokładnie.
- ... i tak z przymrużeniem oka - wcale nie gorszy "artykuł" wydelegowałeś do lewisa... :)
"Prorok ze mnie żaden więc.. " - oooo nie nie nie... - z tym też się nie zgodzę, każdy z nas może nie trafić z typem w matrycy HW nawet jeżeli transmitowałby porywające i megawartościowe opinie, ale nie tylko wynik walki poszerza świadomość i wiedzę nt uwielbionej dyscypliny, to także indywidualny wysiłek interlokutorów- pamiętam Twoją wyróżnioną przez Biłuna analizę i niewiele brakowało, abym sam po walce roku powrócił z nickiem "niezły laik" - no ale Wlad, to nie..... Wilder... ;)
Zatem...
Ogólnie można się zgodzić z poglądem o dokonaniach i wynikach, ale Klitshko wychodząc do Tysona, wyszedł nasycony własną legendą i ociężały od "Orderów" niczym namaszczany generał północnokoreańskiej armii, a fani zamiast wiary we własne dokonania i umiejętności, widzieli skołowanego psychiatrycznie kolosa, który z rundy na rundę nie dowierzał w zaistniałe okoliczności i został finezyjnie przechytrzony. Z rundy na rundę padał mit o "cinquecento spadającym na głowy", o Herosie dyktującym przebieg walki i upgrade'owanej psychice po walce z C.Saundersem... Mam wrażenie, że taki sam scenariusz, poprzez kolejne wyczyny Wildera- ciut alternatywniejszymi kanałami (Social-media, opinie i przewidywania eksperckie, tajemnicę (bądź jej desygnat) regularnego objawienia, wrażenia wzrastającej mocy na tle obelżywej wręcz pewności siebie jakie towarzyszy z każdą kolejną walką Wilderowi) sączy się niczym toksyna i fatum do obozu Hearna. To będzie miało wydźwięk w warunkach na które zgodzi się ostatecznie Hearn i to także może spowodować, że w ringu nie będziemy widzieli 3razy bardziej bojaźliwego i usztywnionego Joshuę anieżeli w pierwszej odsłonie walki z Władimirem, a Wilder się tym karmi i potrafi przerobić to na dezorientujące kanibalskie efekty specjalne- sklasyfikowane przez Ciebie jako pajacowanie.Pamiętam moment osławionego spompowania się AJ'a w walce WK i do dziś dnia nie jestem do końca przekonany, czy nie powodem nie było emocjonalne posypanie się ..
Joshua to świadomy, podobnie jak Wład, swojej inteligencji ringowej, intelektualnej i swoich dotychczasowych sukcesów facet- dzierżyciel jakby to rzekł Biłun - totalnej świadomości - a totalna świadomość to także totalna paranoja... A Wilder (Fury) jak nikt inny potrafią ją wyzwolić i bezlitośnie wykorzystać.
Jestem juz mocno zmeczony wiec tak pokrotce
BlackDog
jeszcze raz powtarzam szanuje i akceptuje Twoja opinie, a kto z nas ma racje pokaze przyszlosc
co do dojrzalosci - nie chodzilo mi tu o to, kto jest bardziej dojrzaly jako piesciarz, czy pod wzgledem emocjonalnym tylko o DOJRZALOSC FIZYCZNA - Wilder stal sie wlasnie prawdziwym facetem, a Antek jest jeszcze chlopakiem - nie chodzi tu o miesnie tylko cala sylwetke i wyglad twarzy. Spojrz na Wildera sprzed 2-3 lat - wowczas byl wlasnie chlopakiem. I w moim odczuciu to jest dodatkowy atut Wildera
Co do sily ciosu KOLEGA SEBSON to tak pieknie opisal, ze az mi szczeka opadla - o to wlasnie chodzi. Jest kolosalna roznica pomiedzy nokautami Wildera i Joshuy. Joshua bije, pcha, a WILDER PORAZA UKLAD NERWOWY.
Zasadnicza roznica polega tez na tym, ze Joshua PCHA CIOSY, a WILDER TO MEGA DYNAMIKA CIOSU - to jest cos niepowtarzalnego, czego Joshua nigdy nie bedzie mial. Podobna dynamike tylko w innych plaszczyznach mial Mike Tyson w drugiej polowie lat 80-tych (Tyson lat 90-tych dostalby ciezkie becki od Tysona z lat 80-tych) i tym niszczyl
TU MASZ FILM KTORY UWYPUKLA TE ROZNICE
https://www.youtube.com/watch?v=J3q1s2jM9KE
i doprawdy nie ma znaczenia czy walczylby z Kliczka czy bumem z ulicy. Chodzi o efekt ciosu Wildera
Nie ma znaczenia, czy Wilder przegrywa rundy - liczy sie efekt koncowy, poza tym
- Wilder ma te wielka przewage nad innymi, ze wtrakcie walki "uczy sie przeciwnika" i najpierw mysli o tym, aby chronic wlasna glowe, a nie isc na wymiane - to jest sztuka, a nie wada
Sebson
TAK PIEKNIE JAK TY NIKT TEGO NIE UJAL - CIOSY WILDERA FAKTYCZNIE PORAZAJA UKLAD NERWOWY to najtrafniejsze okreslenie, jakie slyszalem
lewis
jak juz wyzej pisalem, nie ma znaczenia czy Wilder sie meczy czy nie meczy, czy przegrywa na punkty, czy wygrywa, liczy sie tylko efekt koncowy, a ten jest jaki jest
Poza tym, w zadnej walce nie dal sobie zrobic krzywdy bo najpierw mysli o tym, aby samemu nie oberwac
Jak sie dokladnie obejrzy walki to okazuje sie, ze jezeli nawet przeciwnik wydaje sie byc rownorzedny lub ma momentami przewage, to okazuje sie, ze nie jest w stanie wyrzadzic jakiejkolwiek krzywdy Wilderowi
przy okazji
podobno Szpilka prowadzil z Wilderem na kartach - tez mialem takie wrazenie, ale jak potem na spokojnie obejrzalem walke kilka razy to doszedlem do wniosku, ze on kompletnie nic Wilderowi nie zrobil, byl raczej jak natretna mucha, ktora lata, a Wilder stara sie ja trafic, az w koncu trafil i bylo pozamiatane
Co do siły ciosów ów filmik mnie nie przekonuje. Został opublikowany w 2017 roku w Listopadzie a nie uwzględnia ostatnich walk AJ z topem. Chociażby Eric Molina. W filmiku w którym porównuje się reakcje na uderzenia poszczególnych zawodników warto by może wstawić również reakcję na uderzenia AJ tym bardziej że była to walka korespondencyjna. Tak samo walka z Dominiciem Breazelem czy Dillianem Whytem gdzie obaj tańczyli jak po pół litra i ciężko padali na matę ringu.
Różnicę widać też zresztą w postawie przeciwników. Gdy AJ trafiał czymś co odczuwali często dobrze i skutecznie się bronili za podwójną gardą co i tak ostatecznie im nie za wiele pomagało. Poczytaj komentarze. Część osób to zauważyła od razu. I tu należałoby się też tak jak pisałem wyżej zastanowić nad tłem na którym pewne rzeczy się dzieją. Taki Wilder potrzebował 9 rund by ostatecznie ściąć Molinę? Czy się nie śpieszył? Czy nie trafiał? A no nie. Stiverne z pierwszej walki też wytrwał pełen dystans. Duhaupas został poddany dopiero w 11 rundzie.
Wbrew pozorom twoje słowa :"doprawdy nie ma znaczenia czy walczylby z Kliczka czy bumem z ulicy. Chodzi o efekt ciosu Wildera" to czysta głupota. Ma to bowiem ogromne znaczenie. Daj Wilderowi Takama w formie i sprawdzimy czy zetnie go z taką łatwością...
Różnica między nimi polega w głównej mierze na stylu walki i uderzeń. Wilder być może i bije mocniej te swoje zamachowe bomby z zza kilometra. Joshua to pięściarz znacznie bardziej poukładany technicznie i ciosy bije w inny sposób. Nie zmienia to faktu że AJ-a ciosów nikt do tej pory nie wytrwał natomiast Wildera raz się jednemu zawodnikowi udało. A konkurencję miał znacznie lepszą Joshua.
Myślę że równie brutalnie mogłaby się skończyć i walka AJ-a z Liachowiczem czy Szpilką choć pewnie trochę inaczej by to wyglądało bo AJ poszedłby jak zwykle po swoje a nie czekał aż mu facet najdzie na cios po 9 rundach...
"Nie ma znaczenia, czy Wilder przegrywa rundy - liczy sie efekt koncowy, poza tym
- Wilder ma te wielka przewage nad innymi, ze wtrakcie walki "uczy sie przeciwnika" i najpierw mysli o tym, aby chronic wlasna glowe, a nie isc na wymiane - to jest sztuka, a nie wada"
Nie kupuję takiego gadania. Czy nie ma znaczenia to że kiepsko radzi sobie w samej walce? Ma a jeśli nawet nie miało do tej pory to zawsze może się zdarzyć że zacznie mieć. Póki co Wilder sobie zawsze radził ale jak mu przyjdzie gonić wynik z kimś naprawdę dobrym może mieć kłopot. Nie każdego uda mu się w końcu ściąć. Liczenie tylko na 1 uderzenie może się na nim zemścić.
A te myślenie o chronieniu własnej głowy. No cóż słabo mu to idzie bo daje się często zaskakiwać i przyjmuje sporo ciosów szczególnie patrząc na konkurencję (tak bo na to trzeba patrzeć)
Ode mnie to tyle w temacie siły ciosów obu panów.
Nie specjalnie naruszonego do 5rundy Washingtona nie skasował żadną zamachową bombą tylko klasycznie wsadzonym mega-dynamicznym pół-sierpem i instynktownym dopchnięciem z lewej. Trochę mi to przypominało, zresztą jak kilka poprzednich nokautów DW "legendarny di-mak" na cegłach VanDamme'a w Krwawym Sporcie.. ;)
Nie da się też ukryć, że dopiero po KO na Stivernie większość obserwatorów boksu i ekspertów w branży zaczęła widzieć Wildera w roli faworyta w walce z Ortizem, a spora część i z Aj'em, co wcześniej było wręcz nie do pomyślenia (abstrahując od teorii alternatywnych fiaska walk z Powietkinem i Ortizem).
Oczywiście, że Stiverne był naruszony po 1wszym nokdaunie, te 3 zamachowe ciosy przez gardę po jakich BS niemalże wypadł ringu to znak, że przychodzący w każdej rundzie niemalże niepozorny "dotyk" tego pana- o zamachowych bombach w kompilacji nie wspominając, to dla przeciwnika bilet w jedną stronę i dłuższa podróż w 2-giej klasie.
BlackDog
Mam odmienna opinie od Twojej, ale akceptuje Twoja i zobaczymy co przyniesie przyszłość
Nie rób ze mnie kogoś kim nie jestem. Od długiego czasu przeglądam ten portal, ale nigdy wcześniej nie pisałem i pewnie nadal bym nie pisał, ale jakoś sprowokowaly mnie bzdury jakie tu się wypisuje na temat Wildera. Nie jestem żadnym jego fanem, ale dostrzegając ogrom jego braków, uważam że to największy cudak od xx lat który stale się rozwija i nabiera coraz większej pewności.
Sebson
Ja tam nawet nie liczę Stiverna bo on w ogóle nie powinien być dopuszczony do tej walki
Podsumowując
Osobiście nie pamiętam nikogo, kto miałby tak destrukcyjne cios jak Wilder. Tylko Mike Tyson w latach osiemdziesiątych potrafił tak zniszczyć ALE nawet w jego przypadku nie widywaLO się w takim stopniu tego, co dzieje się w przypadku wielu nokaut Wilda, czyli jak Kolega Sebson trafnie ujął PORAŻENIA UKŁADU NERWOWEGO. Wystarczy zobaczyć ilu z nich gwałtownie leci, a potem dostaje jeszcze drgawki nóg czy całego ciała. Stiverna po ostatnim KO tez był porazony,zupełnie nie mógł złapać równowagi i leciał bezludnej do przodu w jakimś połamanych ruchu wskazującym, że ciało zupełnie oglupialo
Jeśli to miało być coś zachwycającego to wolę nie myśleć co by ludzie pomyśleli po walce z Wawrzykiem do której miało dojść...
Ale nie ważne. II walka z Stivernem rzeczywiście namieszała ludziom w głowach. Czemu? Nie mam pojęcia. Dla mnie mimo że aż takiej demolki nie podejrzewałem przesadzone reakcje. Tak jak wspominałem wyżej i zawsze będę wspominał- liczy się tło. Stiverne był nieaktywnym grubym facetem bez formy i jakichkolwiek aspiracji od czasu 1 walki. Nie wiadomo nawet czy nie ucierpiało jego zdrowie po pierwszej walce bo facet nie robił nic- nawet się nie starał boksować dla podtrzymania aktywności. To co się stało w ich drugiej walce absolutnie nie świadczy o tym że Wilder bije mocniej itd. Podobnie skończyć się mogło już 1 starcie tylko że Stiverne miał wtedy więcej szczęścia i znaaaacznie więcej ambicji i formy. A ambicji nie miał za grosz co udowodniła już sytuacja z Powietkinem.
Po tym pierwszym zamroczeniu Stiverne zrobił najgłupszą z możliwych rzeczy. Stanął za podwójną, dziurawą gardą. To się nie mogło udać. Ale wyglądało to ładnie. Przyznaję. Jestem jednak przekonany i to bardzo mocno że ten Stiverne w ringu z AJ-em skończyłby bardzo podobnie z tą tylko różnicą że Joshua by go kończąc nie pajacował stając na środku ringu i grając "niszczyciela". Tak dziurawy i stateczny cel nie miałby szans na wytrwanie pełnego dystansu. Ale tego się nie dowiemy bo Joshua ma ambitniejsze plany niż obijanie kompletnie nieaktywnych kotletów.
No ilu dostało tych drgawek? 1? Liachowicz? A raczej jego kompletny wrak?
Zobacz sobie na reakcję na podbródkowy Joshuy, Breazeala czy zakończenie tamtej walki. Albo walkę z Moliną.
Wildera zbudowali na leszczach do zamiatania i urósł mit że bije jakoś nieludzko mocno. W miarę upływu czasu ludziom przeszło te pisanie o nieludzkiej sile bo i Wilder na tle lepszych rywali już nie "porażał" ale widzę że nokaut na worku Stivernie znów namieszał w tym względzie.
Na moje oko, te wyśmiewane kraule, będą coraz bardziej precyzyjne i niszczycielskie, a od jakiegoś czasu poprzedza je własnie piorunujący ufo-wsad- ni to jab, ni sierpowy, ni klasyczny prosty- czyli wszystko, czym akademicko, bez przedrostka ni operuje i zmiata rywali AJ.
Na ring podało już setki porażonych w różnych wagach i nie ma co egzaltować, natomiast efekt porażenia to nie tylko typowy efekt egzorcysty i padaczka na macie, to głębszy paroksyzm centralnego ukł. nerwowego widoczny szczególnie w oczach po efekcie implozji, nie tyle w zdruzgotanej minie, zawrotach głowy i zygakach w nogach, ile w jawnej utracie kontaktu z percepcją i poczuciu nieobecności cielesnej, w której nie ma już żadnych szans na ucieczkę przed wiatrakami. Wilder to aplikuje prawie w każdym KO.
Oczywiście, że wszystko może się zdarzyć w ich walce do momentu, w którym AJ będzie neutralizował brutalnie deprecjonowany na forum osobliwy styl Wildera, niczym Bogumił Niechcic chwasty w polu i nie zauważy, że piorun nadszedł z błękitnego nieba i ziemia pod nim się zapadła. Na nic chyba świat bokserski jednocześnie nie czeka bardziej, niż na rzetelną weryfikację umiejętności DW, ale też i odgłos jego rękawicy spadającej na glacę "niebuma".
Ale spoko, kręcimy się już trochę w dyskusyjnym loopie, wkrótce się przekonamy, czy DW "zaczaruje" i Ciebie, czy jego najbliżsi rywale, (myślę o półce Ortiz, AJ) na dobre odczarują kłębiący się znikąd Twoim zdaniem mit. Osobiście uważam Wildera za gnieździsko urodzonego snajpera z demonem, a właściwie za ringowe medium tych bytów.
Jest więc w nim coś nieludzkiego. Moc również.
Poddaje sie - nie mam siły juz w tej kwestii dyskutować i mogę jedynie jeszcze raz Ciebie odesłać do obejrzenia nokautow Wildera, a tych z drgawkami zobaczysz znacznie więcej.
W mojej ocenie, Wilder ciężko znokautuje Antoniego, chyba że sędzia go uratuje, jak Washingtona. Jakby nie patrzeć, nie widzę w tym starciu żadnych szans dla Antka poza przysłowiowym cudem
Pozdrawiam