DANA WHITE: ROZMAWIAMY Z FLOYDEM O BOKSIE, NIE O MMA
Prezydent UFC narobił sporo zamieszania, stwierdzając, że nie można wykluczać startów Floyda Mayweathera Jr w oktagonie. W końcu wyjaśnił, że spotkanie, które miał odbyć ze słynnym pięściarzem, dotyczyć miało boksu, a nie MMA.
- Bądźmy szczerzy - Floyd zostałby w MMA zamordowany, myślę, że nawet on sam zdaje sobie z tego sprawę. Nawet o tym nie mówił. Musiałby być szalony. Jasne, zarobiłby wielką kasę, ale nie sądzę, aby chciał walczyć w oktagonie - stwierdził Dana White.
White zamierza wkroczyć niebawem na rynek bokserski. I to właśnie tego - potencjalnej współpracy przy ringu - miało dotyczyć jego spotkanie z 40-letnim Amerykaninem, założycielem stajni Mayweather Promotions.
- Będę rozmawiać z wieloma ludźmi. Wysłucham ich, a potem podejmę decyzję. Zobaczę, czy chcę się w to pakować. Mam w każdym razie plan A i plan B. Zobaczymy, co z tego wyjdzie - powiedział prezydent UFC.
Mayweather i White współpracowali już w sierpniu, kiedy "Money" Floyd zmierzył się z Conorem McGregorem. Walka okazała się wielkim sukcesem finansowym - w USA sprzedano na nią 4,3 miliona przyłączy PPV, co stanowi drugi wynik w historii, tylko za pojedynkiem Mayweather-Pacquiao (4,6 mln PPV).
Jedno Czilojdowi trzeba przyznać, jego chyba zna każdy murzyn w usa, czego nie można powiedzieć o bumobiju