ŁOMACZENKO: MI JUŻ NIE ZALEŻY, TO SALIDO POWINIEN NALEGAĆ NA REWANŻ
Wasyl Łomaczenko (10-1, 8 KO) nie ma już obsesji na punkcie rewanżu z Orlando Salido (44-14-4, 31 KO), który jako jedyny pokonał go - dodajmy w kontrowersyjnych okolicznościach, w gronie zawodowców. Nie tylko punktacja była zdaniem wielu kontrowersyjna, ale również fakt, że Meksykanin sporo przekroczył wówczas wymagany limit.
Ukrainiec długo dążył do drugiej potyczki z Salido, teraz jednak obaj są w zupełnie innym miejscu swoich karier. Salido po laniu z rąk Miguela Romana dwa i pół tygodnia temu ogłosił nawet zakończenie kariery, lecz kilkadziesiąt godzin później zwalił wszystko na zbijanie wagi i zapowiedział, że stać go jeszcze na sporo, więc zostaje. Tylko jego problem polega na tym, że jeszcze do niedawna to on dyktował warunki w sprawie ewentualnego rewanżu z "Matrixem". Dziś będzie już musiał mocno zejść z ceny i swoich oczekiwań.
- Mam już dość uganiania się za nim i proszenia o walkę. Teraz mnie to już w ogóle nie interesuje - zapowiada nowy lider zestawień P4P, który zasłużył sobie na ten status wielkim zwycięstwem nad inny artystą szermierki na pięści, Guillermo Rigondeaux.
- W tym momencie nawet nie myślę o tym rewanżu. Jestem w miejscu w jakim chciałem być i nie potrzebuję nic udowadniać. Zresztą dziś to jemu bardziej powinno zależeć na takim rewanżu. To był dla mnie dobry rok. Stoczyłem trzy fajne walki i wszystkie wygrałem przed czasem. Teraz jestem gotów na każdego, mogę też boksować w dowolnym miejscu. Sprawdzimy, czy jesteśmy jeszcze w stanie zorganizować ciekawe pojedynki w tym limicie, bo jeśli będzie z tym problem, wówczas pójdę w górę do wagi lekkiej - dodał Łomaczenko.
Co to za niedorzeczny tytuł "Matrix", czyli komputerowy system?
Jaka kontrowersyjna punktacja?
Po co Salido miałby nalegać na rewanż, jeśli obóz Wasyla nie chce go oplacić?
Tak, Orlando przekroczył limit, ale stracił przez to pas na wadze.
Artykuł jest pełen niedorzeczności, gdzie jedynym prawdziwym stwierdzeniem jest to, że Salido nagminnie bił poniżej pasa, a sędzia ringowy wydawał się być ślepy.