NAJ NAJ NAJ W WADZE CIĘŻKIEJ
Brytyjski magazyn Boxing News to najstarsze takie pismo na świecie. Tygodnik ten wydawany jest od 1909 roku! I raz na jakiś czas dziennikarze tej gazety bawią się w różne rankingi i zestawienia.
Tym razem wzięto pod lupę wagę ciężką i przegłosowano trzy kategorie - najlepszy pięściarz w historii, największe nokauty oraz powroty. Oto lista Top 10 w każdej tej klasyfikacji.
Najlepszy w historii w wadze ciężkiej:
1. Muhammad Ali (56-5, 37 KO)
2. Joe Louis (66-3, 52 KO)
3. Larry Holmes (69-6, 44 KO)
4. Jack Johnson (56-11-8, 35 KO)
5. Rocky Marciano (49-0, 43 KO)
6. George Foreman (76-5, 68 KO)
7. Joe Frazier (32-4-1, 27 KO)
8. Jack Dempsey (54-6-9, 44 KO)
9. Lennox Lewis (41-2-1, 32 KO)
10. Evander Holyfield (44-10-2, 29 KO)
Największe powroty:
1. George Foreman - przegrywający na punkty nokautuje mistrza świata, Michaela Moorera.
2. Muhammad Ali - po trzyletnim zawieszeniu oi idmowie pójścia do wojska wrócił i odzyskał (dwukrotnie) tytuł mistrzowski.
3. Evander Holyfield - powrót po przegranej trzeciej walce z Bowe'em, i po wygranej nad Czyzem sprawił sensację stopując Mike'a Tysona.
4. Witalij Kliczko - po czteroletniej przerwie z marszu wyszedł do mistrza WBC Samuela Petera, któremu nie dał żadnych szans.
5. Władimir Kliczko - po wpadkach z Sandersem i Brewsterem nawet brat namawiał go na sportową emeryturę. Władimir jednak wrócił i przez jedenaście lat pozostawał niepokonany.
6. Floyd Patterson - jako pierwszy w historii odzyskał tytuł mistrza świata.
7. Larry Holmes - po trzech porażkach z rzędu, dwóch ze Spinksem i z Tysonem (1988), wrócił w 1991 roku serią 21-3, odprawiając kilku naprawdę dobrych rywali. To dało mu szansę zaboksowania jeszcze dwukrotnie o tytuł. Przegrał na punkty z Holyfieldem i McCallem, ale choć był grubo po czterdziestce, obu napsuł sporo krwi. Pokonał między innymi mistrza olimpijskiego i byłego championa WBO, niepokonanego wtedy Raya Mercera.
8. Mike Tyson - po odsiadce za rzekomy gwałt odzyskał pasy WBC i WBA.
9. Joe Louis - po utracie tytułu, aż do czasu porażki z Marciano, dawny champion wygrał osiem walk, odprawiając dwóch bardzo dobrych przeciwników, Lee Savolda oraz Jimmy'ego Bivinsa.
10. Sonny Liston - po porażkach z Alim aż do tajemniczej śmierci zanotował bilans 15-1, (14 KO). Pokonał między innymi Henry'ego Clarka (TKO 7) i Chucka Wepnera (TKO 9).
Największe nokauty:
1. Rocky Marciano KO 13 Jersey Joe Walcott (1952)
2. Jersey Joe Walcott KO 7 Ezzard Charles (1951)
3. Mike Weaver KO 15 John Tate (1980)
4. Ray Mercer KO 5 Tommy Morrison (1991)
5. Derrick Jefferson KO 6 Maurice Harris (1999)
6. Joe Louis KO 13 Billy Conn (1941)
7. Gerry Cooney KO 1 Ken Norton (1981)
8. Mike Tyson KO 2 Trevor Berbick (1986)
9. Lennox Lewis KO 4 Hasim Rahman II (2001)
10. David Tua KO 1 John Ruiz (1996)
@Tomszczon - gdyby porównać walkę prime vs prime Tyson być może byłby nawet numerem jeden. Ale jeśli się bierze pod uwagę osiągnięcia, to dla Tysona naprawdę może zabraknąć miejsca w TOP 10.
xxx
Dla Tysona zabrakło miejsca, za to znaleźli je dla jednego z najbardziej przereklamowanych zawodników w historii i to w pierwszej połowie stawki. No, ale oczywiście: kult zera w rekordzie zobowiązuje.
trollujesz? Nie byłem wielkim fanem Amerykanina, ale to wielki bokser, stał naprzeciw największych i z nimi wygrywał, nie zawsze, ale wystarczająco często, by być numerem 1.
Jakie KO, nie ty musisz trollować, ko do 4 rundy xd
Tyson numerem 1? Dobry żart naprawdę. Prime Foreman, Holmes, Cassius, Bowe, Holyfield- każdy z nich robi najlepszego Tysona do jednej bramki.
Ponadto, drogi kolego: czyżbyś nie widział walki Tysona z Busterem? To odnośnie kłopotów Holmesa ze słabszymi oponentami, którzy nawiasem mówiąc mieli nad żelaznym około 20cm zasięgu przewagi.
Mike miał za słabe nogi i za mały zasięg, żeby dostać Holmesa i Claya. Plus bardzo przeciętną odporność.
Co do tych dream fights, to Mike najciężej moim zdaniem miałby z Foremanem, dalej z Lewisem, do tych zawodników z pierwszej połowy XX wieku już się cofać z nim nie będę.
Mike miał za słabe nogi i za mały zasięg, żeby dostać Holmesa i Claya. Plus bardzo przeciętną odporność.
Ale o czym ty piszesz lol,@kolega chyba dopiero wczoraj obejrzal jakas walke Tysona:)
Holmes i Clay nie zdarzyli by nawet mrugnąc a Mike juz bylby w poldystansie i ladowal serie w łeb,to jest odpowiedz na wg ciebie maly zasieg Tysona aby dostac sie do Holmesa i Claya.
Chyba nie znasz otoczki wokół pojedynku z Busterem i nie słyszałeś w jakiej Mike był formie. Z resztą co ma ta walka (w której Tyson był już daleko od swojej najlepszej wersji) do HIPOTETYCZNYCH pojedynków, których wyników jesteś taki pewny?
Bowe prime nie miał wtop? Holy nie męczył się w cruiser z kurduplem Quawi? Forman nie był w opałach z Lylem?
Tyson miał słabe nogi. No dramat, jak można coś takiego napisać w ogóle? A Banks i Cooper to byli ringowi tancerze może? Bo pewnie nie wiesz (a właściwie, to na pewno, bo być nie wypisywał takich dyrdymałów), ale Clay z obydwoma wąchał dechy...
Tyson miał przeciętną odporność. A to dobre:-) Może jakiś przykład?
Zajebisty argument, biorąc pod uwage, że linijkę wyżej wyraźnie zaznaczas konieczność oddzielenia Muhammada Ali od Claya :-) Tyson z Douglasem był wrakiem człowieka, walącym tony koksu dzień w dzień, nawet noc przed walką spędził waląc koks i dziwki.
A tekst o słabych nogach mnie rozjeb@ł.Jeśli Tyson miał "słabe" nogi, to wszyscy pozostali to inwalidzi. Mike to wzorzec w tym departamecie, tymi nogami wygrywał walki, tymi nogami skracał dystans będąc liliputem w krainie gigantów. Niektórzy to widzę, że Tysona utożsamiają wyłącznie z nokautującym ciosem, a to był mega kompetny zawodnik.
Holmes bywa i niedoceniany, i bardzo przeceniany. Będąc niepokonanym mistrzem miał na koncie sporo bliskich walk, jakieś dziwne przerwania, jeden bezsprzeczny wał, no i do tego wszystkiego poziom sporej części jego rywali pozostawał dużo do życzenia. Często trafiał na zawodników na początku kariery. Ale bokser świetny ogółem, z wielkim sercem do walki. Nortona ciężko uznać w walce z Holmesem za zawodnika past prime, zrobił genialną formę, coś jak Kliczko na AJa. No i miał patent na techników.
Norton był juz u schyłku kariery, to nie był zawodnik, który walczył Ali'm, mimo, że do walki był dobrze przygotowany fizycznie. Analogia do Kliczki trafna, co nie zmienia faktu, że Kliczko w walce z AJ również nie był w swoim prime. No ale fakt, stylowo Holmes'owi nie leżał, tak samo jak nie leżal Clayowi, dając mu 3 bardzo równe walki, z których każdą można było punktować dla niego.
Też bym go nie dał do TOP 3, ale imo powinien być wyżej od Tysona (o ile założymy, że wszystkie oficjalnie wygrane walki rzeczywiście wygrał i przymkniemy oko na styl). Norton, mega walka z Cooneyem, młody, świetny Witherspoon (super-cenny skalp, ale to też mogło iść w dwie strony), Weaver, Smith, Berbick, Shavers x 2, no i jeszcze ten Mercer podczas drugiej młodości, świetna walka z Holyfieldem, Larry o mało co nie został mistrzem po pojedynku z McCallem (w wieku 45 lat). Ja bym tę ostatnią walkę dał dla Holmesa, ale przyjmijmy, że spotkała go sprawiedliwość dziejowa za wszystkie bliskie wyniki z przeszłości. Larry przy tym wszystkim nie mógł liczyć na hiper-mocny cios tylko na skilla, serce do walki i cwaniactwo.
1. Muhammad Ali
a) Dempsey, Schemlling, lata 20,
b) Schmeling, Joe Louis lata 30ste,
c) Joe Louis, Ezzard Charles, Walccot lata 40ste
d) Walcott, Charles, Marciano, Patterson, Sony Liston, Cooper lata 50te
d) Patterson, Liston, Ali, Frazier, Quarry, Bonavena lata 60te
e) Frazier, Ali, Foreman, Liston, Patterson, Cooper, Bonavena, Quarry, Ken Norton, Lyle, Shavers, Bugner Coetzee, Cooney, Weaver, Holmes lata 80te
f) Holmes, Weaver, Spinks, Dokes, Coetzee, Berbick, Ken Norton, Greg Page, Cooney, Pinklon Thomas, Witherspoon, James Smith, Tyson, Holyfield, Tucker, Bruno, Douglas, Norris, Williams, Ruddock lata 80te
g) Tyson, Holyfield, Bowe, Lewis, Golota, Tua, Foreman, Holmes, Mercer, Witherspoon, Ruddock, Morrison, Moorer, Tucker, McCall, Douglas, Botha, Bruno, V. Klitschko, W. Klitschko, Herbie Hide, Briggs, Rahman, Byrd, Ruiz, Maskaev, Grant, Ibeabuchi, Bugner, Dokes, Weaver, Page, Thomas, Williams, Berbick, Norris lata 90te
h) V. Klitschko, W. Klitschko, Lewis, Tyson, Holyfield, Golota, McCall, Tua, Byrd, Rahman, Arreola, McCline, Sanders, Peter, Brewster, Briggs, Maskaev, Ruiz, Valuev, Chagaev, Povetkin, Haye, Thompson
Większość zawodników z lat 60-70-80 przewijających się w stałym topie 20 najlepszych potem poszła do ciężkiej w latach 90tych. Lennox Lewis był dominatorem złotej ery więc jego umiejscowienie jest niskie. Brakuje Wladimira Klitschko który trafił "na posuchę wagi ciężkiej" i jako starszy gość dał dobry pojedynek AJowi. Brakuje Tysona który wybił czołówkę lat 80tych i dal dobre pojedynki aż do XXI wieku. Dempsey, Marciano, Louis są naciągani w tym rankingu, podobnie jak Johnson. Bili się w innych czasach, ale kiedy był już konkretny wybuch boksu w latach 60tych po prostu pojawiali się lepsi od nich. Ali niekwestionowanie osiągnął najwięcej w historii boksu, a tuż za nim są Lewis i Wladimir.
Personalnie zrobiłbym o tak: 1. Ali 2. Lewis 3. Holyfield 4. Foreman 5. Tyson 6. W. Klitschko 7. Holmes 8. Frazier a na kolejne dwa miejsca nie mam pomysłu
Lewis jako drugi ??? :)))
wolne zarty
Pojedynek Lewis - Tyson to walka mistrza z wrakiem czlowieka, a nie z Tysonem
Tyson przed Tokyo zniszczylby Lewisa w jego szczytowej formie w 1-3 rundzie - nie byloby kogo zbierac
Tyson byl jednym z "we besciak all time", ale sam siebie zniszczyl. W mojej skromnej ocenie w szczycie formy bardzo mozliwe, ze stlukby wszystkich lub prawie wszystkich mistrzow w ich szczytach formy (lacznie z Alim)
W drugiej polowie lat 80-tych to byl czlowiek z innej planety
Moze troche przesadzilem, ale jakby nie patrzec to jeden z najwiekszych wszystkich czasow, znacznie powyzej Lenoxa
@XaXa
Jesteś jednym z tych fanów, którym mega widowiskowy styl walki Tysona przesłania rzeczywistość. Mike to ewenement. Takiego zwierzaka nie znała historia boksu nigdy wcześniej i nie zna do tej pory. Niemniej jednak to był mały ciężki i zawodnicy pokroju Foremana, czy Lennoxa z kowadłami w łapach na starcie mają nad nim przewagę. Pewnie, że młody Tyson miał bajeczny półdystans, ale nie myl efektownej napierdalanki w worek z walką z takim gigantem jak Foreman, Lewis czy Bowe.
Napakowany Holyfield wywodzący się z wagi półciężkiej fizycznie zajechał Tysona i ubił w końcowych rundach. Mike był zabójcą w początkowych rundach i tutaj zgoda, że mógłby ubić każdego. Im dalej jednak w las tym jego walory malały i stawał się workiem do obijania z dystansu.
Jesli chodzi o osiagniecia
1) Władimir Kliczko
2)Joe Louis
3)Evander Holyfield
4)Muhamed Ali
5)Lennox Lewis
6)Vitali Kliczko
7)George Foreman
8larry Holmes
9)Mike Tyson
10)Riddick Bowe
Pozwole sie nie zgodzic :)