JONES JR: CIĄGLE BIJĘ LUDZI, NIE OBCHODZĄ MNIE OPINIE INNYCH
Roy Jones Jr (65-9, 47 KO) nie przejmuje się sugestiami kibiców, którzy radzą mu, by zakończył karierę. Słynny Amerykanin w styczniu będzie obchodzić czterdzieste dziewiąte urodziny, ale nadal zamierza walczyć w ringu.
- Ludzie mogą sobie mówić, co chcą. Zaszedłem w boksie tak daleko właśnie dlatego, że nie obchodziło mnie, co mówią inni. I tak samo teraz ciągle posuwam się naprzód, bo nie dbam o opinie innych - mówi najlepszy niegdyś pięściarz świata.
- Ciągle biję ludzi i o tym rapuję. Kocham to, ale wiem, że pewnego dnia nie będę mógł tego dłużej robić. Dlatego chcę wycisnąć z tego, co się da. Kiedyś to wszystko się skończy, moje stare kości nie będą już posłuszne. Nie będę w stanie w nieskończoność unikać ciosów i nokautować rywali. Wiek próbuje mnie dopaść, ale jeszcze tego nie zrobił - dodaje.
W kończącym się roku Jones stoczył jedną walkę - w lutym zastopował w ósmej rundzie Bobby'ego Gunna. Nie wiadomo jeszcze, kiedy przystąpi do kolejnego pojedynku.
Zgadza się, chodzi o adrenalinę, Mr Jones jr. nie potrafi bez tego egzystować, dlatego nieustannie wraca
między liny, pomimo, iż refleks dawno odpłynął w siną dal, a i kondycyjnie to nie ten sam demon co kiedyś
Małysz jak skończył karierę w skokach, wypatrzył sobie rajdy samochodowe i to mu dało upragnione emocje.
Roy powinien skończyć z boksem, chyba że mu zdrowie nie miłe i celem jest wózek, alternatyw jest mnóstwo
i na pewno znajdzie coś skrojonego na swoją miarę.
Próbuje udawać w tym wywiadzie mądrego, ale raczej mądry nie jest :)
timing miałem, robiłem co chciałem
byłem, jak idealne kobiece cycki
dlatego z tym się, tak obnażałem
nic nie trwa wiecznie, wszystko ucieka
czas płynie szybko, każdego to czeka
kiedyś bóg walki, prawdziwy heros
dzisiaj już dziadek, nadchodzi zero
zero godzina, ta ostateczna
czas już, zejść z ringu
to sprawa konieczna
nie trzeba dopingu
bo wiek, już sędziwy
tu nie pomogą, szpryca i wpływy
niedługo pięćdziesiąt, już będzie na karku
nie mogę powiedzieć, że brak mi fartu
biologia jest jedna, jej nie oszukam
pomimo tego, ciągle do ringu pukam i pukam
czasami wychodzę, o własnych siłach
czasami zasypiam, w pięściarskich dybach
ląduje na deskach, po silnym ciosie
to czas odlotu, o to się proszę
i nie potrafię, przestać zaprzestać
karierę na drobne, swoją rozmieniać
to jak narkotyk, wciąga okrutnie
adrenalina działa, tak zgubnie
chce a nie mogę, byłem geniuszem
było minęło, skończyć z tym muszę