BRIGGS ZAPOWIADA POWRÓT NA RING W PRZYSZŁYM ROKU
Były mistrz świata w wadze ciężkiej Shannon Briggs (60-6-1, 53 KO) powrócił na salę treningową i jak zapewnia, w przyszłym roku kibice ponownie będą mieli okazję oglądać go między linami. Doświadczony Amerykanin najbardziej chciałby walki o pas mistrza świata wagi ciężkiej, ale na jego celowniku są również inne, bardzo duże nazwiska.
"The Cannon" ostatni raz pojawił się między linami w maju zeszłego roku, kiedy to znokautował w pierwszej rundzie bardzo przeciętnego Emilio Ezequiela Zarate. Po tym zwycięstwie Shannon miał nadzieję spotkać się w ringu z Davidem Haye'em, ale ten ostatecznie wybrał sobie na rywala Tony'ego Bellew. Potem była już tylko kolejna wpadka dopingowa, która nieco zastopowała ambitne plany pięściarza z Brooklynu.
- Naprawdę cieszę się z powrotu do treningu, w 2018 roku zamierzam stoczyć kolejną walkę. Poprzedni rok był dla mnie bardzo trudny. To była bardzo długa, wyboista droga, ale zdołałem ją przejść i w przyszłość patrzę optymistycznie. Mistrz jest gotowy do powrotu - zapowiedział Briggs.
Za kulisami mówi się, że Amerykanin może przywitać w ringu szykującego się do swojego powrotu Tysona Fury'ego. Do takiej walki mogłoby ewentualnie dojść w maju.
waćpan niech kończy i wstydu oszczędzi! jak widać straszliwy łomot od Vitalego Kliczki
odcisnął koszmarne piętno na umyśle "Cannona"
Argument, "12 rund z Kliczka" - nie wiem czy ogladales ta walke ale to bylo 12 rund zbierania setek ciosow na jape