LEMIEUX WOLAŁBY REWANŻ Z GOŁOWKINEM NIŻ SAUNDERSEM
Ani Giennadij Gołowkin (37-0-1, 33 KO), ani Billy Joe Saunders (26-0, 12 KO) nie dał w ringu szans Davidowi Lemieux (38-4, 33 KO), ale Kanadyjczyk podkreśla, że gdyby mógł wybrać, wolałby rewanż z Kazachem.
- Za nim nie musiałbym biegać po ringu tak jak za Saundersem - wyjaśnił.
W weekend Lemieux przegrał z Saundersem jednogłośną decyzją sędziów. W 2015 roku z kolei uległ Gołowkinowi w ósmej rundzie. Mimo to nie traci wiary w samego siebie i ciągle mówi o walkach z najlepszymi.
- Nie mogę się doczekać, by udowodnić, że mam narzędzia, by pokonać Gołowkina, "Canelo" i Saundersa - oświadczył.
28-latek będzie w najbliższym czasie przechodzić rehabilitację kontuzjowanej lewej ręki. Na ring powróci być może może w pierwszym półroczu 2018.
- Miałem tę kontuzję od dawna. Jakoś sobie radziłem podczas treningów, ale w ringu sytuacja się pogorszyła. Nie czułem się komfortowo, kiedy wyprowadzałem ciosy. Bardzo mnie to ograniczało - powiedział, dodając, że myślał nawet, aby ze względu na uraz przełożyć walkę z Saundersem na późniejszy termin.
W tej mamy czterech świetnych średnich, GGG, Canelo, Saundersa i Jacobsa. Do tego Charlo, Muratę, Derewianczenko i kilku jeszcze niezłych pięściarzy. Średnia jest bardzo mocna..
tak było gdy stawał w szranki Eubankiem jr. Andy Lee czy ostatnio z Lemiuex
najgorzej z tej trójki wypadł właśnie Kanadyjczyk, Billy pomimo, że ma watę potrafi usadzić
czasami rywala, tak zrobił z Andy Lee i te nokdauny dały mu mistrzostwo świata.
Lemieux, no cóż taki trochę toporny na tym tle puncher, a po ostatniej walce
drugi szereg tej dywizji.
xD