NOWY TRENER FURY'EGO: WIEMY, JAK POKONAĆ TAK ZWANEGO NAJLEPSZEGO
Nowy trener Tysona Fury'ego (25-0, 18 KO) wierzy, że były mistrz wagi ciężkiej pokona Anthony'ego Joshuę (20-0, 20 KO) i wróci na szczyt bokserskiego świata.
Ben Davison zastąpił w roli szkoleniowca Fury'ego jego wujka Petera. Trener i zawodnik poznali się przez Billy'ego Joe Saundersa, mistrza WBO w wadze średniej, w hiszpańskim mieście Marbella, gdzie Fury towarzyszył Saundersowi na obozie przygotoawczym.
- Kiedy zaczęliśmy ze sobą rozmawiać, on chciał poznać mój sposób myślenia, a ja jego. Obaj wiemy, co trzeba zrobić, aby pokonać tak zwanego najlepszego zawodnika wagi ciężkiej - stwierdził Davison, mając na myśli Joshuę.
- Tyson poprosił mnie, żebym go przygotował do walki powrotnej. Powiedziałem, żeby się nie spieszył z tą decyzją, bo odniósł przecież duże sukcesy ze swoim wujkiem. Tyson jednak nalegał, że tego chce. Od początku świetnie się dogadujemy. Jesteśmy w tym samym wieku, więc lubimy się razem pośmiać, ale biznes to biznes. Kiedy nadchodzi czas pracy, to pracujemy - dodał.
Pauzujący od ponad dwóch lat Fury ma wrócić na ringu w kwietniu bądź maju. Trenuje już od jakiegoś czasu, a wkrótce ma rozpocząć obóz przygotowawczy z prawdziwego zdarzenia.
- Trenujemy dwa razy dziennie, Tyson dobrze się odżywia, jego waga spada, tkanki tłuszczowej jest coraz mniej. Mamy trochę do zrzucenia, ale to nie koniec świata. Liczy się, że ma motywację i umiejętności. Wszyscy wiemy, na co go stać. Potrafi wszystko. Może boksować zarówno z normalnej, jak i odwortnej pozycji, iść do przodu albo się cofać, walczyć z kontry. On naprawdę może wszystko - stwierdził nowy szkoleniowiec.
29-letni pięściarz nawet w święta nie będzie miał wiele odpoczyku. W Boże Narodzenie dostanie wolne, ale następnego dnia wróci już na salę.
- Tyson jest bardzo zdyscyplinowany. Jeśli zawodnik jest na obozie zbyt długo, to się wypali. Nie można przesadzać. Ale po świętach zasuwamy na sto procent, nie będzie obijania - powiedział Davison.
koks swoje kosztuje