ORTIZ Z WILDEREM 3 MARCA NA BROOKLYNIE O PAS WBC WAGI CIĘŻKIEJ?
Podpisanych kontraktów jeszcze nie ma, ale coraz bliżej do porozumienia w sprawie walki Deontaya Wildera (39-0, 38 KO) z Luisem Ortizem (28-0, 24 KO).
"Brązowy Bombardier" ma już na koncie sześć skutecznych obron tytułu mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC. Wciąż jednak szuka wielkich nazwisk, by wyjść z cienia Anthony'ego Joshuy. Taki sukces miałoby mu zapewnić ewentualne zwycięstwo nad kubańskim "King Kongiem".
Walka planowana jest na 3 marca w hali Barclays Center na Brooklynie. Wszystko miałaby pokazać stacja Showtime i byłaby to konkurencja dla nowojorskiej gali w Madison Square Garden Theater, gdzie dojdzie do dwóch starć mistrzowskich wagi półciężkiej - Kowaliow vs Michalkin oraz Biwol vs Barrera. Tamten wieczór pokaże HBO. Jak więc widać boks zamiast walczyć o popularność z MMA, wciąż rywalizuje przede wszystkim między sobą...
Przypomnijmy, że odwieszony i uniewinniony Ortiz udanie powrócił półtora tygodnia temu i szybko rozprawił się z Danielem Martzem.
Spokojnie trzeba czekać na rozwój wydarzeń bez zbytniego nakręcania się. W sumie to wygląda to jakby do walki rzeczywiście miało dojść ale przykład Powietkina pokazuje że może być zupełnie inaczej.
Ale jeśli wyjdą do ringu to kciuki będę trzymać za Ortiza. Starałem się przekonać do Wildera ale skutecznie mnie facet do siebie zniechęcał na każdy możliwy sposób. Jeśli pokona Luisa to potwierdzi że jest naprawdę mocnym graczem. Co prawda na co stać jeszcze Kubańczyka nie wiemy ale nawet jeśli spadł trochę z formy to nadal to groźny i zdolny zawodnik. Aż dziwne że Wilder tak się do niego pcha. To podejrzane.
Opcje są moim zdaniem cztery:
1. Mają świadomość że z jakiś powodów i tak do walki nie dojdzie (patrz wspomniana wyżej sytuacja z Saszą chociażby)
2. Mają przecieki że z Ortizem jest coraz gorzej i wiek + regularne kontrole swoje zrobiły
3. Tv/Hearn/ufoludki naciskają na Wildera by do takowego starcia doszło bo wszyscy mają dość bumobicia i łatwych walk
4. Wilder po demolce na Stivernie naprawdę tak mocno w siebie uwierzył że te gadki o tym jakoby był niezniszczalny i najlepszy traktuje śmiertelnie poważnie.
Coś słabo mu to szukanie idzie, skoro wyszukuje sobie takich jak Szpilka, czy Wawrzyk. Do tego porozbijany Arreola i zapasiony Stiverne, którzy niewiadomo jak i za co dostali walkę o pas, jeden po dwóch remisowych walkach, drugi po jednej słabej i dwuletniej nieaktywności. Przecież to są jaja tacy pretendenci.
Wydaje mi się jednak że Wilder i jego VADA do spółki z WBC już się o to postarają by w ostatniej chwili zastąpić Ortiza
Warunki, szybkość, mocny cios- to jest jego siła.
Myślę że z walkę z Ortizem będzie chciał wygrać nogami tak jak to zrobił w I potyczce z Stivernem. Ale Kubano to jednak znacznie żwawszy od Bermane zawodnik + ma znacznie lepsze warunki. Powinien być w stanie solidnie sięgnąć Wildera kilka razy a wtedy może być ciekawie. No chyba że Wilderowi szybko siądzie jakiś mocny cios i Ortiz nie zdoła już do siebie dojść. Tego wykluczyć nie można.
No i gdyby Ortiz i jego sztab nie byli bandą kretynów i wiedzieli jak wypełniać dokumenty do komisji antydopingowej, to by do tej walki doszło już 4 listopada 2017...
wszystko to wiemy ze to nie Wilder unika powaznych rywali ,tylko oni jego unikaja ,a to ze jeszc ze z nikim konkretnym nie walczyl to gra przypadkow
Murzyn piszemy z dużej litery, czy już w dzisiejszej lewackiej szkole tego nie uczą? :)
Można by było tak go nazwać, bo to przecież Amerykanin, z tym że on pochodzi z Alabamy, a w wewnętrznych sporach amerykańce wyzywają od jankesów pierunów z północy.
A jak do walki dojdzie to będę wielce zaskoczony. Chyba że obóz Wildera upewni się, że Ortiz jest poobijany, kuleje na jedno oko i niedowidzi na jedną nogę. Czy jakoś tak. Inaczej będzie zwiewał. Ortiz już nie jest taki dzik jak kiedyś, ale jak na standardy bumobijca i tak zbyt niebezpieczny.
Wilder, nigdy z nikim naprawdę solidnym nie walczył, a z drugiej strony pokazał się dobrze na tle Stiverne'a (biorę pod uwagę tylko 1 walkę), a walka Oritz-Wilder może wyglądać podobnie. Chociaż nie wiadomo jak się rozwinął przez te kilka lat, bo z nikim naprawdę poważnym nie walczył od wywalczenia pasa. Wilder pokazał też, że potrafi wykonać plan taktyczny (jak KO na Szpilce, który odsłaniał się przy lewym sierpie, gdzie wstrzelił się Wilder - zaplanowana przez narożnik akcja), ale wątpliwości budzą problemy przed KO przeciwnika (czy to Szpilka, Duhaupas czy Molina).
Z kolei Ortiz nie pokazał niczego szczególnego w walce z np. Malikiem Scottem, styl Scotta sprawiał mu kłopoty, a podobny może zaprezentować Wilder. Do tego jest dosyć wiekowy, co niby nie jest jakimś bardzo dużym problemem w wyższych wagach(vide Kliczko vs Joshua, Foreman, Hopkins, Arslan Firat), aczkolwiek tutaj może to zrobić różnicę. Ortiz wydaje się, że nie pracuje już na nogach tak jak kiedyś, nie jest tak aktywny, a moim zdaniem wygrana z Jenningsem to przede wszystkim błąd taktyczny narożnika amerykanina i nastawienie się na walkę w półdystansie z Kubańczykiem, której nie miał szansy wygrać. Z Wilderem tego nie będzie.
W ogólnym kontekście, jest to ewentualne spotkanie dwóch niesprawdzonych na dobrą sprawę ciężkich, obaj z petardą w łapie. Do tego Wilder budzi duże wątpliwości pod względem jakości przeciwników i prowadzenia walk, chociaż zakończonych KO. Co do Ortiza to przede wszystkim wiek i starzejące się nogi. Dlatego jest to kompletna zagadka, czy Wilder okaże się balonem czy Ortiz. 50/50
Chociaż kibicować będę Ortizowi, ale tylko dlatego, że chcę zobaczyć jak Deontay dostaje KO za to swoje gadanie.
czy czuje sie tak pewny siebie ,ze ruszyl na teoretycznie mocniejszego rywala za mniejsza kase ,aby udowodnic swoja wartosc .
Czy dogadal sie z Ortizem i bedzie ustawka .
Czy boi sie wyjazdu do UK z obawy ze wrazie wyrownanej walki sedziowie nie pomoga i grozi porazka w uczciwych okolicznosciach.
Pewne jest ze Wilder ma wiecej do ugrania niz do stracenia w obu kierunkach, bo mimo tego ze jest mistrzem HW od kilku lat to nadal nic nie znaczy i dodatkowo zrazil do siebie kibicow ,ktorych i tak ma niewielu .
Wytrzymałość Ortiza na ciosy jest dla mnie zagadką , ponieważ nie widzialem dużo jego walk i nie widzialem zeby był podłączony.
Jest jednak stary i moze nie dac rady przyjąć petardy Dzikiego Obwiesia.
Kibicuję Ortizowi.
Co wymysli Wilder aby uniknąć tej walki lub też ją przełożyć? 6 obron z kim?? Szpila chyba był najmocniejszym z rywali i... wygrywal na punkty.
ogladales inna walke/??
Pięknie obskakiwać i karcić lewą ręką to on mógł tragikomicznego Stiverna który nie dość że miał 1,85 w cylindrze to jeszcze nogi z betonu. W pozostałych starciach aż tak to pięknie nie wyglądało.
Wilder wcale aż takim wirtuozem walki na dystans nie jest jak się chyba niektórym wydaje. Oczywiście to możliwy scenariusz ale Ortiz to kawał zawodnika. Ludzie przywołują ciągle walkę ze Scottem jako dowód jego słabej pracy nóg. Tak się składa że Ortiz nie przegrał tam nawet bodajże 1 rundy więc to przykład nie do końca trafiony. Wilder chcąc wygrywać będzie musiał znacznie częściej bić, chociażby lewym a to sprawi że Luis będzie miał znacznie więcej okazji niż w przypadku walki z panicznie unikającym konfrontacji Malikiem.
Poza tym Scott to znacznie lepiej ułożony technicznie pięściarz niż Wilder. Ten gubił się nawet będąc naciskanym przez Artura Szpilkę więc...
Dla mnie to w sumie też walka w granicach 50/50. Ciężko stwierdzić jak to się potoczy bo może być różnie.
Ortiz w ostatnich walkach też nie błyszczał,miał kilka walk w których fajnie się zaprezentował ale jak dla mnie to wszystko trochę w kratkę :) ja do Kubańczyków to podchodzę z dystansem:) tutaj na orgu też przed każdą walka wszyscy zawsze podniecają się tym całym Rigo:) a po walce płaczą lub ich nie słychać :) to są zawodnicy dobrze wyszkoleni z dużym zapleczem amatorskim ale im chyba ciężko się zmobilizować po zarobieniu paru tysięcy dolarów:) kompletnie tego nie mogę rozumieć ale najwidoczniej nie trenują na 100% podobnie Yuriorkis Gamboa jakoś nie postawiłbym na Kubańców większej kasy:) z nimi to jest loteria :)
Murzyn piszemy z dużej litery, czy już w dzisiejszej lewackiej szkole tego nie uczą? :)
Można by było tak go nazwać, bo to przecież Amerykanin, z tym że on pochodzi z Alabamy, a w wewnętrznych sporach amerykańce wyzywają od jankesów pierunów z północy.
Murzyn piszemy WIELKĄ literą. W "lewackiej szkole" o tym uczyli, ale teraz szkoły są socjalistyczno-narodowe, więc wybaczam ci ten błąd. Niestety drugiego błędu wybaczyć się nie da, bo Alabama jest ewidentnie na południu. To tak jakby góral nazwał innego górala ceprem.
Dokładnie. Wszyscy narzekają na Wildera, ale prawda jest, że Ortiz w ogóle nie jest sprawdzony. Jego Resume wygląda blado. Jedyną jego w miare wartościowe wygraną jest Jennings. Dla mnie King Kong jest najbardziej przecenionym piesciarzem ze ścisłej czolowki. Może technicznie prezentuje się przyzwoicie, ale na pewno nie zasługuje na aż takie uznanie jakie ma. Uważam, że w ewentualnej walce, jeśli Wilder nie da się zepchnąć pod liny do poldystansu Ortiza, to wygra.
i z dnia na dzień bije ze wzmożona siłą, Wilder i jego sztab dobrze o tym wiedzą
więc odraczali na różne sposoby potencjalną konfrontacje w czasie
oczywiście wynik walki nadal pozostaje niewiadomą, niemniej wątpię
aby do Deontay'a wyszedł gość w takiej formie jak z Jennings'a
a to gwarantowałoby spore szanse na sukces Kubańczyka.
Nie jest sprawdzony to może za dużo powiedziane:) bo kilka nazwisk jest i nie były to wyrównane walki lub w których się męczył tylko dominował:)No ale np ostatnia alka słaba do tego nie ma moim zdaniem jakiegoś piorunującego ciosu ciągle jakieś długie przerwy a jak dla mnie wiek to jest to czego nikt nigdy nie oszuka a powtarzam to przy każdym zawodniku mającym na liczniku około 40 lat jest zdziwienie,że zawsze niszczył a tu nagle jakimś cudem słabiej wyglądał a nawet kiepsko:) Kubańczycy to chyba dobrze wyglądaj zawsze ale na olimpiadach :)
Przepasc w umiejetnosciach na korzysc Ortiza ale w ostatniej walce kompletnie brakowalo mu dynamiki i to moze byc jego gwozdz do trumny nawet z takim Bumem jak Wilder. Oczywiscie nie wykluczam odwrotnego scenariusza w ktorym Bum odslania sie na kilometr jak zawsze i wylapuje cos mocnego w tempo od kubanczyka ktoremu mimo calego braku dynamiki to bezblednej techniki i swietnego timingu odmowic nie mozna.
Tak czy inaczej dni Buma sa policzone - w miare jak poziom przeciwnikow bedzie rosl to jest tylko kwestia czasu kiedy zostanie znokautowany. Jak nie Ortiz to Joshua, ktos go na pewno wysle z powrotem tam gdie jego miejsce - na prowincje w Alabamie....
Przeanalizujmy więc Resume Ortiza. O Jenningsie już wspomnielismy. Z głośnych nazwisk są tam Scott i maga Past Prime Thompson. Reszta to totalne bumy. Jak dla mnie Kubanczyk ma gorsze zdobycze od Wildera.
Murzyn z małej to żaden brak szacunku, nie używam wielkich oprócz pierwszych. Przykład z drużyną nie trafiony, bo oni sami się tak nazwali...
Co do czołowych HW, Joshua na dzień dzisiejszy nr. 1, ale tylko dla tego, że nie spotkał się z Wilderem, a Czarny Jankes nie ma w rozkładzie Wladimira Kliczko.
Moim zdaniem Wilder pokona Joshue, to jest dzikus, wpada w furię i zabija. Będzie w pierwszej fazie pojedynku spierdalał po ringu, a jak po kilku rundach "nauczy się" Joshuy, to go przyceluje. Tak uważam, ale nie skreślam AJ, 55/45.
A o Furym zapomnijcie, przynajmniej w kontekście Jankesa, postawie wszystkie pieniądze, że Murzyn pokona wraka, to samo AJ, CYGAN SIĘ SKOŃCZYŁ, na własne życzenie
no nawet te 3 nazwiska,które wymieniłeś :) Scott,Thompson,BJ w których wygrywał wyraźnie ale to są zawodnicy bardzo dobrze wyszkoleni technicznie :) o dobrych warunkach fizycznych a Wilder walczył jak na razie z zawodnikami wyłącznie o dobrych warunkach fizycznych:) co nie stawia Wildera na przegranej pozycji z Ortizem:)
jak napisałem wyżej ja na Kubańczyków biorę poprawkę,kiedyś się śmiałem z tego całego copa bo ciągle się czepiał Kubańców ale coś w tym jest :) oni chyba po 30-tce trenują w kratkę albo rano wstają i ciągną zapałki czy iść na trening czy zostać w domu bo inaczej sobie nie potrafię tego wytłumaczyć :D
Ja bym się wstrzymał przed głoszeniem końca Cygana. Tak jak kiedyś, ktoś z redakcji napisał, że albo się to ma, albo nie, to jest czysta prawda. Wezmy sobie przykład Saundersa. Tak jak Fury, sobie pofolgował, może nie do tego stopnia, ale jako zawodnik wagi średniej, ważył ponad 90 kilogramów. Był mało aktywny. W ostatniej walce zaprezentował się jednak najlepiej w karierze. Tyson ma 29 lat, jeśli rzeczywiście wziął się do kupy i zacznie trenować na serio, to wierzę, że jeszcze będzie w stanie uzyskać dobra forme.
trashtalk ma dużo racji,że BJ z Ortizem za mocno pchał się do walki w półdystansie z Kliczko tego nie robił
Skoro Ortiz walczył ze Scottem, czyli bardzo dobrze wyszkolonym piesciarzem, to chyba jednak Wilder tez walczył z bardzo dobrze wyszkolonym piesciarzem, bo tez walczył ze Scottem:) Pokonał go nawet szybciej, bo w pierwszej rundzie:) Poza tym co z tego, że Thompson jest przyzwoicie wyszkolony technicznie, skoro w walce z Ortizem był już dawno past Prime:)
Murzyn z małej to żaden brak szacunku, nie używam wielkich oprócz pierwszych. Przykład z drużyną nie trafiony, bo oni sami się tak nazwali...
Nick masz adekwatny do komentarzy, które zamieszczasz. Poprawiałem Cooperka, że nie "z dużej litery", tylko wielką literą. Poza tym czarni nie nazwali siebie murzynami, tylko Polacy tak ich nazwali.
Tak możliwe lecz jeśli taki washington punktował Wildera to różnie może być.Wildera broni tylko siła i tyle.Jakby nie nokaut techniczny Gerald wygrałby to na pinkty.
Trzymam kciuki za Cygana! Pragnę się mylić, śledzę Go codziennie, oby dał radę.
Dobra napiszę to w prostszy sposób :) gołym okiem widać,że Ortiz to lepiej wyszkolony bokser niż Wilder pod prawie każdym względem,wróć jeśli chodzi o wyszkolenie i technikę to pod każdym względem :) ale sądzę,że raczej to przegra :( po tym jak Ortiz zaprezentował się w ostatniej walce.Wilder ma na dzień dzisiejszy więcej agresji i chęci boksowania i moim zdaniem mocniejszy pojedynczy cios.Z kolei Ortiz ma(miał) bardzo dobry timing czego w ostatniej walce nie było widać a przy lubiącym otwierać się wiatrakami Wilderze to może być niebezpieczne ale będzie klasyczne wiatrakowanie na jego podwórku(z czego co połowa nie dojdzie celu) i przerwanie przez sędziego.
Tak to niestety widzę :( Jeśli ktoś się nastawia na fajną walkę to się zawiedzie i to mocno
"Z kolei Ortiz ma(miał) bardzo dobry timing czego w ostatniej walce nie było widać"
Przeciez on wlasnie tego ostatniego buma skonczyl klasyczną akcją opartą na timingu :)
https://youtu.be/nBYZS45OBHw?t=422
Jeśli chodzi o ogólne wyszkolenie techniczne, to w 100% masz rację. Jeden z najlepszych poldystansow w HW, do tego świetny Jab, który dobrze opisał Rafał. Jednak w tej walce wygra ten, kto narzuci swój styl. Albo poldystans i wygraną Ortiza, albo dystans i wygrana Alabamy. Moim zdaniem, to Alabama narzuci swój, gdyż jest szybszy, nie jest wirtuozem poruszania na nogach, ale lepiej to robi od King Konga, oraz Luis będzie sporo ryzykować, próbując dostać się bliżej Wildera, gdyż ten zazwyczaj w takich momentach uruchamia swój "wiatrak" chcąc odgonic przeciwnika. King Kong może coś przypadkowo zebrać. Osobiście dla mnie faworytem jest Alabama.
miałem na myśli ostatnie walki źle to ująłem :) ta ostatnia walka i ten przeciwnik to jest porażka tego przeciwnika to nawet nie powinniśmy brać pod uwagę klasyczny gość,który nie miał ochoty walczyć i przyjechał ładnie przegrać ja mam na myśli dwie ostatnie walki nie wiem czy napisałem wcześnie,że chodzi mi o tego buma i Allena ale się poprawię i sprostuję:) że cały czs pisząc ostatnia walka miałem na myśli Allena też :)
chociaż Allen to też żaden wirtuoz :)
ty nie przesadzaj,że Ortiz jest mały :)))
No oczywiście, że tak:) ale Ortiz nie jest typowym kontrbokserem:)
Ja też mam nadzieję, że ta walka się odbędzie, gdyż niejako będzie to weryfikacja dla obu. Tak na chłopski rozum, to skoro Wilder podnosi temat Ortiza, to raczej będą walczyć. Przecież Alabama nie musi walczyć z Nim, nie jest zobligowany do tego. Mógłby mówić o Povietkinie, Dillanie, Millerze. Jak dla mnie, to się skonfrontuja że sobą.
Co ty pierdolisz? O co ci chodzi? Zwracasz uwagę na jakieś litery, ogarnij się cipko, to chyba nie miejsce dla ciebie.
Co do Ortiz - Wilder. Oceniam tą walkę identycznie jak Jankes - AJ, 55-45, Wilder na dzień dzisiejszy jest taką niewiadomą, że albo obaj rozjadą go do 3 rundy, albo jednak Dzikus to Dzikus i ewenement geniusz
Data: 20-12-2017 01:08:55
Co ty pierdolisz? O co ci chodzi? Zwracasz uwagę na jakieś litery, ogarnij się cipko, to chyba nie miejsce dla ciebie.
Cipko to sobie do swojego chłopaka możesz mówić, jeśli ci na to pozwala. Nie zrozumiałeś, o co się rozchodzi i tyle w temacie. Trzeba było uważać w szkole, a nie chlać na melinie, to może umiałbyś się skupić na przeczytaniu i zrozumieniu dwóch linijek tekstu, robaku.