W KWIETNIU MOŻLIWA WALKA WHYTE-MILLER
W kwietniu przyszłego roku w hali Barclays Center na Brooklynie dojdzie być może do ciekawie zapowiadającej się walki w wadze ciężkiej pomiędzy Dillianem Whyte'em (22-1, 16 KO) a Jarrellem Millerem (20-0-1, 18 KO).
O planie zorganizowania tej potyczki poinformował Miller, który dodał, że wcześniej, w lutym, stoczy może jeszcze jakąś walkę dla podtrzymania aktywności. - Chcę już komuś przywalić - powiedział.
Amerykanin, który w ostatnim pojedynku pokonał Mariusza Wacha, wyraził też nadzieję, że w razie wygranej z Whyte'em przybliży się do walki o pas WBC w wadze ciężkiej z Deontayem Wilderem (39-0, 38 KO). - To powolny proces, ale prędzej czy później do tego pojedynku dojdzie - stwierdził.
Na kwietniowej gali, którą zorganizuje brytyjska stajnia Matchroom Boxing, ma też wystąpić czołowy zawodnik kategorii średniej Daniel Jacobs (33-2, 29 KO).
A czy Wilder ma juz jakiegos niebezpiecznego rywala ?
Siła Millera jest mocno przereklamowana. Gość raczej nie będzie przeważał w tym względzie jakoś wyraźnie.
On jest po prostu ulany jak świnia, i nawet jeżeli na górze tego tak nie widać, to ma po prostu taką budowę, że tłuszcz mu się odkłada na dolnych partiach.
Może Miller nie jest niewiadomo jak silniejszy od Dilliana, ale ma sporo większa tężyzne fizyczną. Do tego jest dużo aktywniejszym piesciarzem niż Lajdak. On idzie do przodu wyprowadzając kombinacje. Surowy technicznie Brytyjczyk, moim zdaniem, sobie z tym nie poradzi.
zwycięzca zostaje rasowym gatekeeperem w królewskiej dywizji
50-50, typowe odsiewanie ziarna od plewu.