DeGALE NIE WIE, CO DALEJ, DECYZJA W NOWYM ROKU
Po szokującej porażce i utracie tytułu IBF w wadze super średniej James DeGale (23-2-1, 14 KO) zamierza się poważnie zastanowić nad swoją bokserską przyszłością.
31-letni Anglik przegrał w sobotę na punkty z Calebem Truax (29-3-2, 18 KO). Co dalej, zamierza zdecydować już w nowym roku. Podkreślił, że jeśli dalej będzie boksować, to prawdopodobnie już ze zmienionym sztabem szkoleniowym.
- Jestem jeszcze świeżo po walce, nie będę więc na razie podejmować żadnych decyzji, wykorzystam świąteczny okres do refleksji. Powiedzieć, że jestem zdruzgotany, to nie powiedzieć nic. To nie był James DeGale, do którego przywykliście, muszę przeanalizować, co poszło nie tak. Nie powinienem był przegrać z kimś takim jak Truax. Doceniam to, że przyleciał do Wielkiej Brytanii i dał najlepszy występ w karierze, ale wiem, że jestem o kilka lig wyżej od niego. Z jakiegoś powodu nie mogłem jednak tego pokazać, nie wiem, co się stało - oznajmił.
DeGale był w tej walce stawiany w roli faworyta nawet w stosunku 100/1. W kontrakcie nie było prawdopodobnie klauzuli rewanżu.
Poza tym wydawało mi się, że promotorem DeGala był Eddie Hearn, a teraz James występował na Box Nation, więc nie wiem kiedy przeszedł do Franka Warrena, ale nawet mina Warrena, gdy był pytany o występ DeGala mówiła wiele - frustracja, gniew, zniechęcenie. Frank ostatnio coś nie ma szczęścia do swoich pięściarzy.