ŁOMACZENKO: JAK CHCESZ WYGRAĆ, TO BĘDZIESZ GOTOWY ZGINĄĆ W RINGU
Wasyl Łomaczenko (10-1, 8 KO) nie kupuje tłumaczeń Guillermo Rigondeaux (17-1, 11 KO), który po sześciu rundach zrezygnował z kontynuowania pojedynku w Nowym Jorku z powodu kontuzji lewej ręki.
- Sam walczyłem z tylko jedną sprawną ręką w Makau. Wszystko zależy od ciebie. Jeśli chcesz wygrać, będziesz gotowy nawet zginąć w ringu - oznajmił Ukrainiec.
Wygrana nad Rigondeaux, który tak jak Łomaczenko jest podwójnym mistrzem olimpijskim, stanowi najcenniejszy triumf w zawodowej karierze 29-letniego pięściarza, choć on sam przekonuje, że nie jest to wielkie osiągnięcie.
- To nie jest jego waga, nie jest to zatem dla mnie duża wygrana. Ale to dobrzy bokser, świetnie wyszkolony. Dostosowałem się jednak do jego stylu, ciosów poniżej pasa i całej reszty - skomentował.
Łomaczenko, mistrz WBO w wadze super piórkowej, przejdzie teraz prawdopodobnie do kategorii lekkiej. Po walce z Rigondeaux stwierdził, że chciałby, aby jego kolejnym rywalem był Mikey Garcia (37-0, 30 KO), właściciel pasa WBC w limicie 135 funtów.
Szakal nie był w stanie utrzymać dystansu, korzystając ze swojej mobilności, Łoma był zawsze blisko. Rigo w półdystansie obniżał pozycję, próbował pracować tułowiem i głową, mocno się odchylał, ale Łoma doskonal zmieniał pozycję, obchodził go na nogach, znakomicie się ustawiał i trafiał, Rigo nic z tym nie potrafił zrobić a dotychczas każdego potrafił oszukać w takich momentach. Klincze były wynikiem bezradności, nie mógł uciec, nie potrafił obronić się w półdystansie, więc klinczował by przerwać akcję i wrócić do dystansu.
Kubańczyk wyczekiwał na błędy Ukraińca, ale ten ich nie popełniał, Szakal był zupełnie bezradny, został wyboksowany, zdeklasowany przez lepszego boksera. Ta kontuzja to zwykła wymówka, Rigo nic nie potrafił zrobić, był deklasowany, nie miał pomysłu, nie znalazł żadnego rozwiązania, to i się poddał.
Sędzia dobrze pracował, odjęcie punktu nastąpiło w dobrym momencie, po wielu ostrzeżeniach, nic sędziemu zarzucić nie można.
Łoma jest magiczny, praca nóg, zmiana pozycji, ciosy bite pod każdym kątem, w każdej płaszczyźnie, doskonała defensywa, praca tułowiem, głową, bardzo szybki. Zrobił Rigo do 0 i moim zdaniem różnica wagi nie miała tutaj znaczenia. Łoma walczył bardzo czysto, nie klinczował, nie przepychał, jego masa nie miała tutaj znaczenie, a jeśli miała to tylko gdy próbował wyjść z klinczu, który był zainicjowany przez Kubańczyka.
Pierwsza runda równa, kolejne rundy, to już przedstawienie jednego aktora.
Deklasacja.
Przecież większość ciosów szło na gardę. On tylko tym zdusił Rigo. Ja tam nie widziałem NIC. Może potrafił szybko zmieniać pozycję i ogólnie dobrze na nogach, ale nic takiego z tego nie wynikało. Stłamsił go siłą, aż mu się odechciało walczyć.
Poza tym nie wiem czy w ogóle oglądaliście Rigo walki. On zadaje ze 2-3 ciosy na rudne, nie przypadkiem było dużo głosów w przeszłości, że jest mega nudny. Tym sposobem nie wygrałby walki z większym o pół głowy i cięższym Lomaczenko
Nic dodać, nic ująć. Świetnie napisane:)
Dokładnie tak samo myślę, mogę się pod tym podpisać:-)
Ale ta kontuzja, to jest wymówka. Tylko psychofani sobie tak to tłumaczą. Szakal był bezradny, w dodatku gdy sędzia odjal mu punkt za przytrzymywanie rak gdy Wasyl wychodził z klinczu, to zrozumiał, że już nie ma ratunku. Loma się rozkręcal i Kubanczyk wiedział, że walka albo się skończy nokautem albo dyskwalifikacja.
Rigo nie mógł spierd@lić, co zwykle mógł robić,
Rigo nie potrafił w półdystansie odchyleniami oszukać Łoma, nie potrafił ustawić się względem Łomy w odpowiedni dla siebie sposób, by samemu mieć pozycję do kontrującego ciosu, co zwykle mógł robić
Łoma w półdystansie zasypywał go ciosami, na które Rigo nie potrafił odpowiedzieć, co zwykle robił.
Rigo przegrał walkę ze względu na niesamowita pracę nóg Ukraińca połączoną z bardzo dużą aktywnością i zasadniczo brakiem błedów w defensywie.
Siła nie miała tam nic do rzeczy.
#
#
I dodatkowo jeszcze kompromitacją i ośmieszeniem.
Co do samej walki - nie chcę się pastwić nad Szakalem, bo mam do niego duży szacunek, a prime Donaire to mega skalp, ale tak jak pisze rocky - to był teatr jednego aktora i tym aktorem nie był Kubańczyk. Zupełnie bezradny, wręcz jednowymiarowy na tle Ukraińca, który był lepszy nawet w kontrach, czyli domenie Rigo. Teraz widać słuszność tych, którzy na komentarze fanów Kubańczyka, że "Wasyl nigdy nie walczył z kimś takim" odpowiadali, że to samo działa w drugą stronę. Rigo z kimś tak wszechstronnym jeszcze nie walczył i to było widać, bo zupełnie sobie nie poradził.
W lekkiej może sobie jeszcze nieźle radzić, ale wyżej jest już np. Garcia, który miałby duże szanse na pobicie Ukraińca. Generalnie w superlekkiej jest sporo dobrych nazwisk i rozpoznawalnych zawodników na których mozna dobrze zarobić i pewnie finalnie celują w osadzenie w tym limicie.
W welter już go nie widzę, za duzi za silni, zbyt wielu bardzo dobrze wyszkolonych zawodników, każdy ze sporą przewagą warunków fizycznych.
Moim zdaniem 140 to maks Łomy.
Ale Crawford, to nie jest typowy Welter. Mogliby się spotkać w Lightwelter albo zrobić jakiś catch weight. Zgadzam się z Tobą, że do 140 będzie sobie radził. Jeśli chodzi o prawdziwych welterowcow czyli Spance albo Thruman, to są już za wysokie schody.
Crawford już walcząc w w 135 funtach (np z Gamboa i Beltran) wnosił do ringu 152-153 funty. Gdzieś czytałem, że w 140 funtach wnosił 157 funtów (nie wiem czy to akurat jest prawda), a Łoma wnosi w okolicach 140 funtów. Terence jako 22-23 letni chłopak walczył w 135-140 funtach, teraz będą 30 latkiem wszedł do welter i jak dla mnie nie będzie tam od większości zawodników odstawał gabarytami (może być ciut niższy, ale wagę będzie mieć podobną), będzie welterem wnoszącym do ringu pewnie w okolicach 155-160 funtów, czyli sporo, więc nie nazywałbym go nieprawdziwym welterem, on tam nie będzie nadmuchany jak Pacman czy inne Khany, to duży zawodnik.
Może jakiś catch by wymyśli, ale to i tak nie zmieni faktu, że Crawford wniesie conajmniej 10 futów więcej (pewnie coś koło 15) do ringu, czyli będzie znacznie większym gościem, z ogromną przewagą zasięgu, a facet boksuje z dystnsu niesamowicie. Może i zrobią taką walkę, ale jak mówię to na chwilę obecną są 3 kategorie wagowe różnicy
Rozumiem Twoje argumenty i przyznalbym Ci 100% rację gdyby chodziło o kogoś innego. Dla mnie skala talentu Wasyla jest tak wielka, że moim zdaniem byłby w stanie sobie poradzić nawet z kimś, o tyle większym i tak dobrym jak Crawford. Oczywiście w żaden sposób nie twierdzę, że byłby faworytem czy coś takiego, ale nie skreslalbym go w takiej potyczce.
Crawford również jest doskonale wyszkolonym i utalentowanym zawodnikiem i myślę, że gabaryty by tutaj zdecyfowały. W myś dewizy "duży dobry zawodnik pokona małego dobrego zawodnika".
Crawford to zbliżona klasa sportowa, chociaż Łomę stawiam wyżej, ale gabarytowo byłaby bardzo duza różnica, a dla ofensywnie ustawionego Ukraińca byłby to moim zdaniem duży problem.
Swietna walka Lomachenko, widac forme zycia. Loma w pelnym gazie, swietna szybkosc, wytrzymalosc, wydolnosc. Praca nog w tym momencie chyba najlepsza na swiecie. Widac absolutny prime.
Po Rigondeaux bardzo widac bylo juz 37 lat na karku, dla kogos wywodzacego sie z bantamweight jest to wiek wrecz starczy. Wystarczy spojrzac na prace nog w porownaniu do walk jeszcze pare lat temu, Rigo praktycznie stal w miejscu.
W ringu roznica dwoch kategorii wagowych byla bardzo widoczna. W polaczeniu z aktywnym stylem ukrainca to bylo za wiele na ospaly, bierny styl Rigondeaux.
Lomaczenko ogolnie beznadziejna skutecznosc – w kombinacjach 6 ciosowych trafia moze jeden. Reszta to waciane pacniecia albo prucie powietrza. Nigdy do mnie to nie przemawialo I nie ma czym sie zachwycac. Czym trzeba sie zachwycac to praca nog I sposob poruszania sie po ringu Lomachenko, to walke wygral na samych nogach swietnie skracajac dystans. Widac lata treningow tradycyjnych tancow, takie rzeczy nauczone za mlodu zostaja do konca zycia.
Cios po gongu banderowca zenujacy, skoro Rigondeaux mial odjety punkt za przytrzymywanie ukrainiec tym bardziej powinien stracic punkt za umyslne uderzenie po czasie.
Niestety Rigondeaux wyszedl po wyplate.
Zobaczył bym walke Łoma-Crawford ale Terence troche za duży :("
Za duzy?? To Łomaczenko nie byl za duzy dla Rigondeaux ale juz Crawford dla Łomaczenki jest? A to ciekawe, podwojne standardy fanow Ukrainca ;)
Crawford jest wyzszy od Łomaczenki tylko o 3cm, to jest o 1,7% podczas gdy Lomaczenko jest wyzszy od Rigondeaux az o 8 cm, to jest aż o 4,9% !
Do tego Łomaczenko jest naturalnie ciezszy od Rigondeaux o okolo 9 lbs (130 do 121) czyli 7,4% a Crawford naturalnie ciezszy od Łomaczenko o 10 lbs (140 do 130) czyli 7,7% czyli bardzo porownywalnie.
Mozna wiec powiedziec, ze Crawford jest proporcjonalnie wiekszy od Łomaczenko mniej wiecej o tyle (a nawet i moze mniej) co Łomaczenko od Rigondeaux.
No wiec w czym problem? Co jest, wasz krol bicia mniejszych juz nie jest taki kozak jak przychodzi do walki z wiekszymi? Przeciez tak tu nawija o charakterze i walce do konca. Niech mi pokaze ten charakter i walke do konca z Crawfordem tak jak analogicznie oczekiwal ze Rigondeaux pokaze ją z nim:) NO SMIALO!!!
CO JEST? CYKOREK?
Rigondeaux w swoim prime w limicie 122-126 lbs i uczciwym sedziowaniu robi Wasyla na punkty. Zreszta nie tylko Wasyla ale kazdego na swiecie.
:D Ja pier.ole,lol,ty tak na powaznie czy chory psychofan koniobijca?
"Rigondeaux w swoim prime w limicie 122-126 lbs i uczciwym sedziowaniu robi Wasyla na punkty. Zreszta nie tylko Wasyla ale kazdego na swiecie"
Zgadza sie.
Co do porownania warunkow fizycznych Crawforda i Lomachenko vs Lomachenko i Rigondeaux to calkiem trafne. Aby dopelnic obrazu i porownania nalezaloby jeszcze wystawic 37 letniego Lomachenko o krok przed emerytura z 29 letnim i walczacym w swoim absolutnym prime Crawfordem.
Problem?
Tyle tylko, że w tej walce Rigo nie przegrał z gabarytami Łomy, on został czyściutko wyboksowany, gabaryty nie mialy tutaj większego znaczenia, Wasyl ważył z pewnością więcej, ale co to zmieniło? Tu nie było przepychanek, nie było uwieszania się na rywalu, nie było spychania na liny.
Wasyl wyboksował Rigo, głównie dzięki pracy nóg, obskakiwał go, obchodził, świetnie skracał ring i wyrzucał dużo ciosow. Co tutaj jego gabaryty zmieniały? Łoma miał do tego znacznie mniejszy zasięg ramion.
Problemem Rigo była ogromna mobilność, skoczność, ruchliwość Ukraińca i jego umiejętności obronne z tym związane.
Rigo nie mógł go namierzyć, nie trafiał.
Łoma nie jest jakimś fizolem, ktory idzie jak tur do przodu, zbiera od mniejszego, oblizuje się i dalej ciśnie. To nie była walka FMJ vs Maidana, gdzie faktycznie gabaryty w połączeniu ze stylem Argentyńczyka spowodowały tak duże problemy Floyda.
Skupiłbym się tutaj bardziej na wieku Kubańczyka, jeśli miałbym czymś usprawiedliwwiać jego postawę. Chociaż uważam, że gdyby był młodszy, to również by przegrał, tylko nie w tak fatalnym stylu. Łoma pokazał, ze jest lepszy boksersko, to pięściarz kompletny, doskonały defensywnie i ofensywnie, do tego inteligentny, jest lepszym zawodnikiem. Nie ustępuje Rigo w defensywie, a ofensywnie jest zawodnikiem o półkę wyżej.
A gdyby Prime Rigondeaux mial 29 lat, byl dwie kategorie ciezszy od Lomachenko i w dodatku walczyl z 37 letnim post-prime sztywnym na nogach ukraincem to tez by przegral? No wlasnie...To bylo polaczenie wszystkich tych czynnikow. Loma wygral wczoraj na samych nogach, no ale coz - mlodosc. Przewaga gabarytow to nie tylko bezmyslne parcie do przodu. Ciosy waza wiecej, przeciwnik ma automatycznie znacznie wiecej respektu i sto razy pomysli zanim sie odsloni czy zada cios, o wiele wiecej sily w zwarciu, atletycznosc itd
Ja Rigondeaux wcale nie usprawiedliwiam po wczorajszym mega biernym wystepie tylko stwierdzam fakty i pisalem o tym na dlugo przed walka. Szakal jest jedna noga na emeryturze do tego wyszedl z absolutnym topem w swoim prime w dwoch kategoriach wyzej. Do tego definitywnie wyszedl po wyplate.
Jak sie koncza takie wycieczki w gore wiadomo nie od dzis nawet na ostatnim przykladzie swietnego Romana Gonzaleza.
Dzieki LLL.
Trashtalk
Skoncz juz. Nikt tu nie usprawiedliwia Rigondeaux po wczorajszym. Ale fakty sa takie ze mlodosc miala tu mega znaczenie. Skad wynikala przewaga roznica w szybkosci na nogach ktora Loma wygral walke? Z mlodosci. Skad wynikal wysoki wskaznik nietrafionych przez kubanczyka ciosow? W duzej czesci z widocznej roznicy w szybkosci ktora spada z wiekiem. Obejrzyj ta walke jeszcze raz - kubanczyk prawie stal w miejscu. Od tego juz tylko jeden krok od zdominowania kogos o dwie kategorie mniejszego od siebie. Wydolnosc, szybkosc poruszania sie Lomachenko, atletycznosc, liczba wyprowadzanych ciosow - to jest wszystko atrybuty mlodosci i w duzej mierze napedzane przez mlodosc.
I teraz pomysl ze te "ciosy z roznych plaszczyn i rotacje" byly bite na 16% skutecznosci - tragedia jak na kogos walczacego w swoim prime i aspirujacego do miana P4P.
Loma zdominowal znacznie mniejszego nieaktywnego dziadka o krok przed emerytura - takie sa fakty.
A tak apropos to zadziwiające, jak szybko dla Ciebie nagle Rigo stał się dziadkiem. Przedwczoraj chociaż Wasyl był dla Ciebie nieznacznym faworytem (dawałes mu 55% szans), to spodziewales się wyrównanej walki, z dużą dozą prawdopodobienstwa, że Loma wpadnie na kontrę. Dzisiaj to już jest dziadek.
Tak dokladnie - tego sie spodziewalem. Czego nie przewidzialem to wyrazny regres u kubanczyka spowodowany wiekiem bardzo wczoraj widoczny szczegolnie w pracy nog i szybkosci. Czasami dopoki nie zobaczysz obydwu w jednym ringu ciezko jest "korespondecyjnie" porownywac takie rzeczy jak szybkosc poruszania czy czas reakcji. Jasnowidzem niestety nie jestem. Na jakis sredniakow w ostatnich walkach Rigo jeszcze to wystarczalo, przy takim atletycznym dwie kategorie wiekszym tuzie w swoim prime jak Loma roznica okazala sie zbyt duza.
"Prime Rigo versus Prime Loma = podobny obraz do wczorajszej walki"
Chyba zartujesz. To nie same umiejetnosci tylko szybkosc w egzekwowaniu tych umiejetnosci (od pracy nog, przez wyprowadzanie ciosow po czas reakcji) zrobily tutaj roznice.
Nie wpadalbym tutaj w euforie - jak pisalem wczesniej Loma zdominowal znacznie mniejszego nieaktywnego dziadka o krok przed emerytura. Zwyciestwo tak wartosciowe jak Maccarineliego nad Royem Jonesem Jr w 2015. Jakby to zrobil 10 lat temu w 122-126 lbs to bym to uznal za pelnowartosciowe, nie dzisiaj i nie z 37 letnim Rigondeaux.
Rigo wyszedł i chciał zrobić to co zawsze, zrobić przeciwnika na nogach, zmusić go do chybiania w półdystansie, wykorzystać błędy i wstrzeliwac się z kontrami. Cały plan się zj@bał w momencie w ktorym okazało się, że przeciwnika nie da się oszukac na nogach, bo ten pracuje na nich równie dobrze, to była pierwsza rzecz z którą się Rigo nigdy nie spotkał i która pozbawiła go komfortu walki w dystansie.
Drukgą rzeczą była niemożność ustawienia się w półdystansie, jego rotacje i uniki którymi oszukiwał przeciwnika i zmuszał do przestrzeliwania, a następnie kontrował okazały się nieskuteczne względem gościa, który za każdym razem po takich unikach zmieniał pozycję uniemożliwiając Rigo namierzenie celu.
Rigo wcale nie stał w ringu, on próbował uciekać ale nie dał rady, bo Łoma doskonale skracał ring. Ali w swojej autobiografii napisał, że w walce z Foremanem zrozumiał już po pierwszej rundzie, że nie da rady tańczyć i kręcić kółek w ringu, bo George na każde jego 3 kroki stawia jeden i jest już przy nim. To się nazywa cięcie rungu. Ali się dostosował, zmienił taktykę z ktorą wchodził do ringu i wygrał.
Rigo nie mógł uciekać, więc stawał w miejscu i tam próbował się bronić, nie potrafił się dostosować, zmienić planu, dlatego przegrał. Może gdyby był młodszy, to wypadł by lepiej, może
Chyba, źle odczytałeś mój wpis...:-)
No właśnie mówię o tym samym co Ty...:-)
Loma powiedział po walce, że to nie jest dla niego wielkie zwycięstwo, bo pokonał zawodnika wybitnego, ale jednak mniejszego od siebie, nie dodał, że starego, ale dał do zrozumienia, że jednak nie oczekuje chwały po tym zwyciestwie, ponieważ pokonanał znakomitego, ale jednak mniejszego od siebie rywala.
Dlatego przytoczyłem te jego wypowiedzi po walce i muszę przyznać, że Loma zaimponował mi tą wypowiedzią, on sam wie i nie tylko on, że to zwycięstwo nie czyni go jeszcze królem, co pokazał nawet jego ojciec wtedy, gdy ktoś z ekipy Loma chciał mu założyć korone na głowe taka jaką załozono kiedyś na głowę Sergio Martinezowi, a ten, czyli ojciec nerwowo zdjął tę koronę i wołał zdecydowanie : No,No,No!
#
#
Ojjjj,ojjj,ojjjj, tu przesadziłeś i to bardzo mocno!
Zdecydowanie nietrafne porównanie.
Kategorycznie się z tym nie zgadzam!
"Rigo nie mógł uciekać, więc stawał w miejscu i tam próbował się bronić, nie potrafił się dostosować, zmienić planu, dlatego przegrał"
No dokladnie, pisze o tym od poczatku. Byl wolniejszy na nogach od mlodego Prime unkrainca wiec automatycznie stracil wielki atut w postaci poruszania sie "o krok" przed przeciwnikiem. Zreszta rece tez mial wolniejsze, brakowalo tez dynamiki. 37 lat na karku w bantamwieght to tak jak 45 lat w heavyweight. Szybkosc i dynamika idzie sie jebac pierwsza w niskich wagach a bez tego nie ma nic. Klient nie dosc ze wiekszy i silniejszy od niego, to byl tez po prostu szybszy w kazdym aspekcie.
Zrozumialem i podziekowalem za wklejenie cytatu. Sam Lomachenko nawet nie traktuje tego jako wielkiego zwyciestwa majac swiadomosc ze wygral z utytulowanym ale jednak mniejszym o dwie kategorie wagowe i post-prime kubanczykiem. W przeciwienstwie co do niektorych czytelnikow bokser.org ;)
https://www.youtube.com/watch?v=SnfwIod-YOY
Wie ktoś co to znaczy ?
Link :
http://tiny.pl/gl6sh
No proste, ale wez tu komus wytlumacz.
W poprzednich walkach Rigo wyglądał bardzo dobrze. Sam sie nim zachwycałeś, dawałeś mu 45% szans na wygraną, nawet po treningach medialnych mówiłes o super dynamice itd. Co nagle się zestarzał w tej walce?
Donaire przed walką z Rigo wyglądał zawsze znakomicie, był niszczycielem, był szybki dynamiczny, praktycznie nie do pobicia, a w walce z Szakalem wyglądał jak amator, został rozmontowany, rozłożony na czynniki pierwsze i zdeklasowany.
Tak też stało się w nocy z Rigo, trafił na kogoś kto miał wszelkie narzędzia by go wyłoączyć i przegrał w bardzo słabym stylu.
Ja nie twierdzę, że wiek Szakal nie był istotnym czynnikiem, bo był. Jednal uważam, ze przegrałby z Ukraińcem nawet będąc w swoim prime, bo i tak nie byłby w stanie uciekacć i kontrolowac dystansu, bo nie miałby przewagi w pracy nóg, wypadłby zapewne lepiej, ale przez swój brak aktywności również by przegrał. On w tej walce nie próbował niczego innego od tego co robił przez całą karierę i gdyby był młodszy również by tego nie zrobił, a bez tego by nie wygrał.
Jeszcze w kwestii wagi obu, to uważam, że w tej walce nie odegrała wiekszej roli, przebieg walki pokazał, że waga była nieistotna. Gdyby Łoma był te kilka funtów lżejszy, to byłbby jeszcze szybszy i jeszcze bardzie ruchliwy.
Nawiązanie do rzekomego no mas Durana w walce z SRL.
Mógłbyś przytoczyć coś bliżej z tej historii?
Juz odpowiedzialem na to pytanie ktore zadajesz, cytuje samego siebie ponizej:
"Tak dokladnie - tego sie spodziewalem. Czego nie przewidzialem to wyrazny regres u kubanczyka spowodowany wiekiem bardzo wczoraj widoczny szczegolnie w pracy nog i szybkosci. Czasami dopoki nie zobaczysz obydwu w jednym ringu ciezko jest "korespondecyjnie" porownywac takie rzeczy jak szybkosc poruszania czy czas reakcji. Jasnowidzem niestety nie jestem. Na jakis sredniakow w ostatnich walkach Rigo jeszcze to wystarczalo, przy takim atletycznym dwie kategorie wiekszym tuzie w swoim prime jak Loma roznica okazala sie zbyt duza."
No przecież znasz ta historię :-)
"No mas" Durana w drugiej walce z SRL. "No more" nic więcej. Słowa które rzekomo wypowiedział Duran do ringowego przed poddaniem się w tej walce. Loma dodał do "no mas" końcówkę nazwiska "czenko", no i wyszło no more Lomaczenko, no mas czenko. Tak w skrócie.
Ja już spadam.
Ale w sumie to nie wiem...nie zaprzeczam Ci, bo słabo znam angielski....
Dobra robota:)