Manny Pacquiao (59-7-2, 38 KO) twierdzi, że jego obóz odezwał się do Conora McGregora (0-1) w sprawie walki bokserskiej, do której mogłoby dojść w kwietniu 2018 roku.
Filipińczyk podkreśla, że nie ma nic przeciwko starciu z mistrzem UFC w ringu. Pytany, czy rozmawiał już na ten temat z ludźmi Irlandczyka, odparł: - Wstępnie tak, ale potem nie było już żadnych kolejnych rozmów.
38-letni bokser dodał, że McGregor jest tylko jednym z jego potencjalnych rywali. "Pac Man" chce wrócić na ring w kwietniu, kiedy będzie miał przerwę od politycznych obowiązków. Filipińczyk sprawuje w ojczyźnie urząd senatora. Kwietniowy pojedynek może się odbyć w Malezji, Dubaju bądź Makau.
29-letni McGregor zadebiutował w boksie zawodowym w sierpniu, przegrywając w dziesiątej rundzie z Floydem Mayweatherem Jr (50-0, 27 KO). Od tego czasu nie występował ani w ringu, ani w oktagonie. Dana White, prezydent UFC, mówi, że nie ma pewności, czy Irlandczyk jeszcze kiedykolwiek wróci do walki.
- Ten gość zarobił [za walkę z Mayweatherem] pier***one 100 milionów dolarów. Znam ludzi, którzy przez całe życie byli prawnikami, a nie mieli takich pieniędzy, kiedy przechodzili na emeryturę. A walka jest przecież gorsza. Spróbujcie wstać i dać sobie obijać twarz, kiedy macie na koncie 100 milionów - stwierdził niedawno White.