RIGONDEAUX ZAPOWIADA WYRAŹNE ZWYCIĘSTWO NAD ŁOMACZENKĄ
Guillermo Rigondeaux (17-0, 11 KO) przekonuje, że będzie dążył do bardzo wyraźnego zwycięstwa, kiedy spotka się w nocy z soboty na niedzielę z Wasylem Łomaczenką (9-1, 7 KO).
- W mojej karierze są większe osiągnięcia, ale wygrana nad nim będzie istotna, a po niej przyjdą lepsze czasy. Jestem gotowy w stu procentach. Mam szybkość i umiejętność walki, poradzę sobie bardzo dobrze. Doskonale wiem, co mam zrobić w ringu. Tym, który powinien się martwić, jest Łomaczenko - oznajmił Kubańczyk.
- Nie przejmuję się sędziami. Wiem, że muszę zrobić swoje i wygrać bardzo wyraźnie - dodał.
W stawce hitowego starcia znajdzie się należący do Łomaczenki pas WBO w kategorii super piórkowej. Transmisja z gali w Nowym Jorku w nocy z soboty na niedzielę od godz. 3:00 w Polsacie Sport.
cichy killer ringowy nie zdradzający emocji, spokojnie mógłby robić za
figurę woskową w Muzeum Madame Tussaud w londynie albo Amsterdamie.
To będzie niesamowite starcie dwóch gigantów dla jednego to może być kapitalne ukoronowanie kariery,
dla drugiego kosmiczny wstęp do jej rozwinięcia.
To napisz Ty sam coś merytorycznego, a nie wyjeżdżasz tu o lizaniu dupska. Jak już, to nie jest lizanie dupska, tylko docenienie klasy Wasyla. Ale pewnie jak mogę się domyślać, jesteś kolejną uprzedzona do Ukraińców osoba, więc w sumie nic merytorycznego od Ciebie nie spodziewam się przeczytać.
Łoma za to będzie większy, rusza się w wręcz magiczny sposób, jego praca nóg, tułowia i głowy wydaje się niekiedy wręcz niemożliwa. Ukrainiec zadaje więcej ciosów, ale też nigdy nie walczył ze znikającym celem, więc i ta aktywność Wasyla zostanie mocno stępiona.
Kubańczyk musi robić wszystko, by trzymać dystans i korzystać z przewagi zasięgu, Łoma musi ciąć ring i nie zostawiać Rigo zbyt wiele miejsca, bo może i Kubańczyk zadaje mniej ciosów, ale jest przy tym bardzo precyzyjny. Zasadniczo każdy musi robić to co potrafi najlepiej by wygrać walkę.
Jeśli Hi Tech nadąży na nogach za Szakalem, to wygra walkę, moim zdaniem nadąży.
Deklasacji z żadnej strony się nie spodziewam, raczej dość równej walki, przy czym dopuszczam możliwość KO w końcowych rundach na Kubańczyku, chociaż jest to mało prawdopodobne.