CRAWFORD Z BLISKA OBEJRZY HORNA W AKCJI - ICH WALKA NA WIOSNĘ?
Terence Crawford (32-0, 23 KO) po zdobyciu tytułu mistrza świata wagi lekkiej i junior półśredniej szykuje się obecnie na podbój dywizji półśredniej. Znakomity Amerykanin czeka na rezultat starcia Jeffa Horna (17-0-1, 11 KO) z Garym Corcoranem (17-1, 7 KO) i być może skrzyżuje w przyszłym roku rękawice z lepszym z tej dwójki.
Australijczyk na początku lipca pokonał nieoczekiwanie Manny'ego Pacquiao. Za osiem dni w starciu z mało znanym Anglikiem podejdzie do pierwszej obrony tytułu mistrza świata federacji WBO. Kolejnym rywalem może już być właśnie "Myśliwy" z Omaha. Crawford na tyle poważnie traktuje Horna, że osobiście pofatyguje się do Brisbane, by obejrzeć go z bliska w akcji.
Bob Arum chce skonfrontować Crawforda, jednego z liderów zestawień P4P, z Hornem w marcu bądź kwietniu. O ile oczywiście temu nie powinie się noga 13 grudnia. Obaj zawodnicy lubią boksować na własnych śmieciach, ale gdy już staną naprzeciw siebie, ugości ich prawdopodobnie Las Vegas.
Terrence obecnie to prawdziwa maszyna do zwycięstw w dodatku w swoim prime
kapitalny pięściarz.
U USA łatwa robota dla murzynka.
Nawet gdyby był 10cm mniejszy to byłby żelaznym faworytem. Koleś po prostu nie ma słabych stron, wszystko jest jego atutem od pracy nóg przez odporność, timing, siłę, moc uderzenia, inteligencję ringowa. Piesciarz kompletny i przy tym widowiskowo walczący, chciałbym go bardzo zobaczyć z Lomaczenko kiedyś :)
Horn może sobie być większy ale to nie będzie miało znaczenia bo przy Crawfordzie jest technicznym zerem. Terence to pięściarz wybitny.
Na poziomie Terence'a w tej dywizji jest tylko Spence i Thurman. Puka do nich Porter, Garcia i Brook, ale to nadal nie ten pułap.
Omg co to będzie za walka jak dojdzie do unifikacji Spence-Thurman i potem zwycięzca z Crawfordem...