LUIS ORTIZ POZNAŁ RYWALA NA PIĄTEK
Wyścig z czasem zakończony pomyślnie. Zaraz po tym, jak Luis Ortiz (27-0, 23 KO) został przez federację WBC oczyszczony z zarzutów o stosowanie dopingu, zaczęto szukać mu rywala. I udało się. Tak oto "King Kong" pokaże się w najbliższy piątek podczas gali w Hialeah Park Racing & Casino w Miami na Florydzie.
Kubańczykowi trudno znaleźć chętnego do tańca w normalnych okolicznościach, a co dopiero w tak krótkim czasie. Ale znalazł się jeden śmiałek. To znany sparingpartner czołowych pięściarzy wagi ciężkiej, Daniel Martz (16-5-1, 13 KO).
Pojedynek zakontraktowano na dziesięć rund. Główną atrakcją będzie konfrontacja w dywizji półciężkiej pomiędzy Ahmedem Elbialim i Jeanem Pascalem.
LUIS ORTIZ: SERWIS SPECJALNY >>>
- Cieszę się, że mogę wrócić do sportu, który tak bardzo kocham. Dziękuję wszystkim okazującym mi wyrazy sympatii i wsparcia w tym trudnym okresie. Dziękuję również władzom WBC za rzetelne śledztwo - mówi palący się do powrotu Ortiz.
Mam nadzieję, że w styczniu Wilder się nie zesra i ... wyleci za liny podczas dlługo oczekiwanej walce.
NIe bedzie zadneh walki Ortiza z Wilderem! Wilder nawet nie pisnie o nim..A jak juz sie decyduje to jedynie pod publiczke lub w stylu "nie walcze z koksiarzami,swoją szanse juz mieli itp"..
Nie po to holują Wildera do wyplaty zycia z Joshua,zeby go wylozyc teraz na finiszu,na niemedialnym Luisie. Dlatego Wilder teraz tak sie rzuca do Joshuy o walke,bo czuje sie zapedzony w kozi rog..Bo tak; z jednej strony nie zaryzykuja walki z kims takim jak Otiz czy Povietkin.. A z drugiej zas cierpilwosc kibicow i TV zostala wyczerpana..Trzeba bylo sztuczek,zeby wepchnac Stiverne'a z forma buma do walki z nim..Są bezczelni do granic,wiec podejrzewam,ze jeszcze cos wymyslą i zobaczymy tango z Kabayelem...
Przecież Wilder chciał już stoczyć DOBROWOLNĄ obronę z Ortizem, baaa, dał nawet w łapę obowiązkowemu pretendentowi Stivernowi, żeby móc walczyć z Ortizem. To że do walki nie doszło to tylko i wyłącznie wina Ortiza i jego sztabu...
No niby tak, ale wtedy też byłem zdania typu: "uwierzę jeśli zobaczę ich w ringu naprzeciw siebie". Może ta niechęć do Wildera, która się wyrobiła u mnie przez ostatni rok może dwa sprawia, że jestem w ten sposób nastawiony. Wiesz to tylko takie moje subiektywne zdanie
WBC zrobiła to co zrobiła. Ochroniła "swojego" przed utratą pasa. Jest tu też wina samego sztabu Ortiza. Amatorka i nieudolność. Nie powinni dawać żadnego pretekstu.
Wilder natomiast jeśli jest słowny, to "ukaże" Ortiza w dobrowolnej.
Dobry technik. Może być ciekawie z Wilderem...
Gdyby naprawdę chciał walczyć z Kubańczykiem to po wybuchu afery mógł zadeklarować ze jego ta sprawa nie interesuje i ze mimo to będzie walczył
Tym bardziej,ze nie chodziło o doping jako taki,tylko środki które ewentualnie mogły pomoc takowy usunąć z organizmu
Po mojemu WBC mogłoby zgodzić się Ba dopuszczenie Orriza do walki
Wilder przecież mówił... No właśnie Wilder lubi dużo gadać, a mało robić.
Jestem zdania, że Wilder będzie hodowany na przeciętniakach pokroju Szpilki, czy Moliny do momentu walki z AJ i już. Jeśli na serio weźmie Ortiza na dobrowolną to wyjdzie na to, że nie miałem racji co do niego. Nie boli mnie to