KTO TERAZ DLA ALEGO? REWANŻ Z VARGASEM, A MOŻE BROOK?
Sadam Ali (26-1, 14 KO), niespodziewany pogromca Miguela Cotto i nowy mistrz świata federacji WBO w wadze junior średniej, nie może narzekać na brak napływających ofert. Ale on sam zdaje sobie sprawę z tego, że ma jeszcze sporo do udowodnienia.
Gdy zakontraktowano ten pojedynek, wielu ludzi kręciło nosem, nie doceniając byłego olimpijczyka. Wszyscy mieli też w pamięci jego porażkę przed czasem z Jessie Vargasem ponad półtora roku wcześniej. Ali był wówczas faworytem bukmacherów w stosunku trzy do jednego, tymczasem przegrał w słabym stylu.
- Kto wie, być może ten sukces poprowadzi mnie teraz do rewanżu? Ale nie myślę o tym. Kogokolwiek wskaże mi stacja HBO, z tym się spotkam. Zapewniam was jednak, że gdybyśmy zmierzyli się dzisiaj, wszystko wyglądałoby zupełnie inaczej. Popełniłem wtedy podczas przygotowań duże błędy i wyciągnąłem z tego odpowiednie wnioski - przekonuje nowy mistrz World Boxing Organization.
Przed tą potyczką Ali skazywany był z kolei na porażkę w stosunku 1:11, a sprawił niespodziankę.
- I tak wiem, że znajdą się tacy, którzy będą dyskredytować mój sukces, wypominając mi wiek Cotto. Znam jednak swoją wartość i nie będę się tym przejmował, tylko kontynuował swą podróż. A tamci niech sobie gadają - dodał Ali.
Kilka tygodni wcześniej Kell Brook (36-2, 25 KO) zapowiedział przenosiny na stałe do limitu 154 funtów. Wcześniej marzył mu się pojedynek z Cotto, lecz teraz zwraca się w stronę Amerykanina. "Kell wróci na początku marca. Po tej walce przyjdzie i odbierze ci twój tytuł" - napisał na jednym z portali społecznościowych Eddie Hearn, promotor Brooka.
w szczególności dla Macieja, dlatego też nie wierzę w ten pojedynek.
https://www.youtube.com/watch?v=6iermw_Kgd8