BELLEW: ROZMAWIAŁEM Z FURYM PRZEZ TELEFON
Tony Bellew (29-2-1, 19 KO) odbył niedawno rozmowę telefoniczną z Tysonem Furym (25-0, 18 KO). Obaj pięściarze wyrazili chęć spotkania w ringu.
- Poruszyliśmy kilka tematów. Właściwie to niewiele było gadania poza czymś w rodzaju: "Ja chcę walczyć z tobą, a ty ze mną. Masz pas magazynu "The Ring", chcę ci go odebrać, chcę cię uderzyć w twarz" - relacjonuje zawodnik z Liverpoolu.
Fury miałby w ringu dużą przewagę warunków fizycznych, ale Bellew cały czas podkreśla, że mimo to może go pokonać.
- Fury jest słownym człowiekiem, więc dobrze się z nim pracuje. To świetny bokser, ale biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, sądzę, że mógłbym z nim wygrać. Przed nim jeszcze długa droga, czekają go różne przesłuchania, ale jedno jest co do nas pewne - obaj chcemy ze sobą walczyć - oznajmił.
W tym miesiącu Fury ma zostać przesłuchany przez brytyjską agencję antydopingową. Jeśli wszystko pójdzie po jego myśli, nieaktywny od dwóch lat pięściarz odzyska licencję bokserską i w przyszłym roku będzie mógł wrócić na ring.
Saundersa nie licze bo to śmieć który ubliża na rodziców oponentów i na tego typu zagrywkach głównie polegają jego żałosne riposty.
Sama walka może być ciekawa ponieważ Fiury jest nieobliczalny, potrafi nawet sam zadać sobie cios albo wylądować na deskach po ciosie od jakiegoś waciaka innym razem wygrywa z Kliczką dzięki świetnej strategii
Bellew za to ma serducho do walki to to jest właśnie usposobienie takiego Rockyego Balboa z tą różnicą że bohater grany przez Slaya był raczej wstrzemięźliwy a Bellew to dość wybuchowy gość