DAVID PRICE NIE TRACI NADZIEI NA WALKĘ O TYTUŁ
David Price (21-4, 18 KO), którzy zmierzy się w sobotę w Brentwood z Kamilem Sokołowskim (4-11-2, 1 KO), podkreśla, że ciągle ma ambicje mistrzowskie.
34-latek sięgnął w 2008 roku po brązowy medal olimpijski w Pekinie, ale na ringu profesjonalnym zawodzi. Przegrał w sumie cztery walki, w tym ostatnią z Christianem Hammerem. Mimo to nie traci nadziei na wielkie pojedynki.
- Chciałbym móc powiedzieć, że przynajmniej walczyłem o mistrzostwo świata. Oczywiście każdy chce być mistrzem, ale trzeba być realistą. Do tej pory zawsze zawodziłem, gdy próbowałem dostać się na szczyt. Nadal jednak próbuję - powiedział.
- Widziałem walkę Manuela Charra [z Aleksandrem Ustinowem]. To przykład tego, że można się odbudować. Miał kilka porażek, także przed czasem, ale tak jak ja ciągle szedł do przodu. I w końcu się opłaciło. Nie ma więc żadnego powodu, dla którego miałoby mi się nie udać - dodał.
Szansą dla Price'a byłaby niewątpliwie walka z Tysonem Furym (25-0, 18 KO). Niedawno panowie wymienili kilka wiadomości w mediach społczenościowych. Obaj wyrazili zainteresowanie starciem w 2018 roku.
- Jeśli zdołam znaleźć się w miejscu, w którym walka z Furym zainteresowałaby kibiców, to oczywiście chętnie się z nim zmierzę - stwierdził Price.
ale w przypadku pięściarzy jest wręcz na odwrót, czym brutalniejsze porażki
przed czasem tym większe ambicje.
Podobnie zresztą jak Szpila i Zimnoch. Owszem Price ma poważne ograniczenia, ale Adamek czy Szpilka raczej nie potrafiliby ich wykorzystać