SALIDO: JUŻ RAZ POBIŁEM ŁOMACZENKĘ, NIE MUSZĘ TEGO ROBIĆ PONOWNIE
9 grudnia w Las Vegas Orlando Salido (44-13-4, 31 KO) zmierzy się w ringu z Miguelem Romanem (57-12, 44 KO). Kibice wciąż najbardziej interesują się jednak potencjalnym rewanżem Meksykanina ze świetnym Wasylem Łomaczenko (9-1, 7 KO). Co myśli na ten temat sam zainteresowany?
Przypomnijmy, że Salido boksował z Ukraińcem w marcu 2014 roku, wygrywając bardzo zacięty pojedynek niejednogłośnie na punkty.
- Nie mam problemu z walką z Łomaczenką, ale oni muszą pamiętać, że już raz go pobiłem i nie muszę tego robić ponownie. Mam mnóstwo opcji i wybiorę najlepszą, jaka będzie dostępna - obwieścił Meksykanin.
Tego samego dnia, w którym Salido będzie boksował z Romanem, Łomaczenko podejmie w hitowym boju Guillermo Rigondeaux (17-0, 11 KO). Panowie stoczą więc między sobą korespondencyjny pojedynek.
- W pewnym sensie rzeczywiście będziemy rywalizować ze sobą 9 grudnia. Jeśli jednak spojrzysz na profil naszych rywali, to zobaczysz, że cała karta gali w Las Vegas prezentuje się zdecydowanie bardziej okazale - wyjawił Salido.
Giullermo Rigondeaux w wieku Lomaczenko z walki z Salido (Loma mial wtedy bodajze 26 lat), to takiego Salido szkolilby 12-0....gladko. Taka prawda.
Taa, na pewno. Wszedłby bez żadnego doświadczenia w profesjonalnym boksie i rozbroił jednego z bardziej nie wygodnych swamerów. Nie twierdzę, że Guillermo by przegrał, ale stawianie go w roli 100% faworyta, biorąc pod uwagę okoliczności w jakich Łomaczenko walczył z Salido to gruba przesada. Poza tym wszyscy zdawają się zapominać, że Guillermo można rzucić na deski.
Zapraszam w takim razie do stawiania na Kubańczyka :) Kurs o dziwo bardzo korzystny, bo 3.80, podczas gdy na Ukrainca 1.18. Powariowali ci bukmacherzy? Przecież Rigondeaux w wieku Łomy z walki z Salido robi gładko 12 do zera!
Hahahaha.
Powiedz mi jedno, ile po 9 grudnia będziesz miał na koncie, o ile pomnożysz majątek? 100 tysięcy, 200?
Co do ich samej walki, to zdecydowanie nie można być tak surowym dla Ukrainca. On przegrał ten pojedynek (dla mnie go wygral) przez brak doswiadczenia. To była jego dopiero druga walka na zawodowstwie, od razu mistrzowska, w dodatku z mega niewygodnym przeciwnikiem. Salido był większy, silniejszy, cały czas faulowal. W dodatku przez brak doświadczenia, Wasyl miał problem z kontrola tempa walki (druga walka, druga 12-rundowka).
Jeśli chodzi o rewanż, to Lomaczenko przejechalby się po Meksykancu. Skonczyloby się na KO, lub 12 rundowym swiniobiciem.
Dlaczego mialbym pomnozyc majatek9 grudnia? Bo napisalem ze 11 lat mlodszy Rigondeaux w swoim prime ogralby takiego Salido na punkty? Co ma jedno do drugiego? Cos nie klei cie sie dzisiaj...lol
Salido, inna bajka. Twardziel, presją by zmusił Kubańczyka do błędów i rozjechał w drugiej części walki.
Stawianie na Kubano to marzycielstwo. Dziadek może wygrać tylko przez nokaut. Palnąć potrafi, ale jak często się zdarza, że mniejszy zawodnik nokautuje zawodnika większego w jego prime?! W dodatku zawodnika boksującego na poziomie P4P?! 3/1 to wciąż gówniany kurs.
Szykuje się kolejne "no mas" i tyle w temacie.